Moja matka od dzieciństwa uczyła mnie, jak należy żyć po katolicku, jak czcić Boga czynem i modlitwą.
Jednak pierwsze zetknięcie się z ludźmi na szerszej platformie życia zmroziło moje uczucia synowskie względem Stwórcy. Dawniej, tak szczery, tak naturalny w modlitwie, stałem się tchórzliwy; ilekroć myśl i serce chciałem wznieść do Boga, unikałem spojrzeń ludzi. Nie myślcie, że bałem się krytyki i szyderczego śmiechu tych kilku wysłanników czerwonej Moskwy wędrujących po naszej ziemi, którzy starają się w nas wmówić, że człowiek o wyższej kulturze nie powinien być religijnym. Lęk mnie przejmował, gdy miałem wypełnić praktyki religijne, na widok katolików, którzy pod wpływem komunistycznych haseł, okazywali swoją "wyższość kulturalną" tym, że lekceważąco wyrażali się o wszelkich objawach religijnych.
I myślałem już, że czasy dzisiejsze domagają się ode mnie ukrywania mojej religijności, o ile chcę uchodzić za człowieka postępowego.
Na szczęście zetknąłem się z ludźmi zdrowo myślącymi, ludźmi naprawdę pełnych wiedzy, nadających kierunek kulturze, i wówczas to poznałem, że głęboką religijność, synowski stosunek do Boga, nie stoją w sprzeczności z prawdziwą kulturą.
Uszczęśliwiony tym, jak mi się zdawało, ważnym dla mnie odkryciem, bolałem nad garstką ludzi, którzy pozostawali zamknięci w małym kole bezbożniczych zwodzicieli.
Obecnie, że się tak wyrażę, bezbożność nie jest modą, przynoszącą nam zaszczyt, ale jedynie prawdziwa religijność. Złożenie rąk do modlitwy, nawet na placu publicznym, nikogo nie zniesławia, czego najlepszym przykładem może być modlitwa nowego premiera węgierskiego dra Imredy, wypowiedziana podczas wstępnej jego mowy w parlamencie:
Rząd nasz rozpoczyna teraz swoją pracę, swój wysiłek o pomyślność moralną i gospodarczą całego kraju; i podobnie jak przodkowie nasi zwracali się do Boga przed bitwą, tak i ja obecnie zwracam się do Wszechmogącego z prośbą, by raczył nam udzielić niezłomnej woli, świętego zdecydowania i prawdziwej miłości Ojczyzny, byśmy zadanie nasze doprowadzili do pomyślnego końca. Daj, Boże, tej Izbie Ducha Twej Mądrości, byśmy mogli prowadzić walkę duchową bronią węgierskich ideałów, byśmy umieli znaleźć zawsze właściwą drogę, prowadzącą nas naprzód; daj każdemu Węgrowi światło, by poznał ideały sprawiedliwości węgierskiej i wiernie im służył.