Zawody maryjne
4-5 (284-285) 1951, s. 115
Bardzo za modlitwy dziękuję i bardzo, bardzo o nie proszę bym suaviter et fortiter[1] Niepokalanej służył.
A inni wszyscy i każdy z osobna, żeby mię prześcignęli tysiąc razy.
A ja ich milion razy.
A oni mnie miliardy razy itd., itd. w szlachetnych zawodach.
Bo nie o to chodzi, bym ja, czy ten, czy ów więcej dla sprawy Niepokalanej uczynił, ale by jak najwięcej zdziałane było.
By Ona jak najprędzej każdą duszę jak najdonioślej opanowała i w Niej żyła, działała, miłowała Boże Serce, Bożą Miłość, Boga.
Chodzi o bezgraniczne, coraz intensywniejsze potęgowanie miłości stworzenia ku Stwórcy.
Z listu O[jca] Maksymiliana Kolbego | (30 X 1935)
[1] Słodko i mocno.