Przeżycia Księży-Męczenników w czerwonej Rosji
W połowie stycznia powróciło do polski 32 naszych rodaków, więzionych przez długi czas w więzieniach sowieckich. Wślad za nimi, po licznych pertraktacjach, władze bolszewickie wydały i dwóch księży, Juliana Cimaszkiewicza i Kazimierza Sokołowskiego.
Ks. Cimaszkiewicz opowiada szczegółowo o swoich przeżyciach na łamach wileńskiego "Słowa".
Urodzony na terenie obecnej Łotwy, ukończył gimnazjum w Wilnie, po czym wydział prawny na uniwersytecie w Petersburgu. Ewakuacja zanosi go do Moskwy. Rok 1921 rozpoczyna lata udręki i prześladowania. Oskarżony o agitację antysowiecką trafia w Orle do wiezienia, lecz szczęśliwym zbiegiem okoliczności nie na długo. Zwolniony wyjeżdża do Leningradu, gdzie zdecydował się poświęcić służbie kapłańskiej w r. 1925.
Po zamachu Kowerdy w Polsce więzienia bolszewickie przepełniły się licznymi Polakami, wśród których znalazł się i ks. Cimaszkiewicz, oskarżony o wykładanie religii w szkołach sowieckich. Skazanego na trzy lata katorgi w Sołówkach (na wyspie Morza Białego), umieszczono w tymczasowym obozie karnym w Kiemi. Mijały teraz ciężkie dni żmudnej pracy wśród lasów, mrozów i... wrogów. Od świtu do nocy trzeba było ładować belki, wozić wodę, taczać beczki z naftą. Ludzie tam wyglądali jak cienie. Zdawało się, iż cierpienie usunęło z ich twarzy wszystkie człowiecze cechy. Trzymani jak bydło w okropnych warunkach, niedokarmiani, maltretowani przez dozorców - poruszali się jak manekiny. Pogodzony już nawet z myślą o śmierci, zostaje niespodzianie uwolniony pierwszego stycznia dzięki staraniom rządu polskiego i 11 bm. przekracza granicę polską w Kołotowo wraz z ks. Sokołowskim.
Księża Cimaszkiewicz i Sokołowski wrócili, lecz iluż jeszcze pozostało w ponurych kazamatach sowieckich więzień?