W znaku pokoju i miłości

Coraz ciemniejsze chmury zaciągają się nad naszą ziemią, coraz duszniej i ciaśniej oddychają płuca miljonów ludzi. Niepokojące wieści przechodzą z ust- do ust, coraz częściej słychać złowrogie brzmienie słowa: wojna. Mnożą się dekrety, dyplomatyczne podróże mężów stanu, przedłużają się narady i posiedzenia najrozmaitszych komisyj - fabryki nie mogą nadążyć wyrabianiu broni i straszliwych gazów. Widmo okrutnej wojny przelatuje z kraju do kraju i nawołuje do gotowości.

Pan Jezus
P. Jezus przyjacielem odpuszczonych i doświadczonych

Zaniepokojone serca ludzkie biją przyśpieszonem tempem, trwożliwie i nerwowo. Żyje bowiem jeszcze pamięć przeokropnych chwil światowej wojny - nie zaginęły krew w żyłach mrożące obrazy pożogi i mordów rozwścieczonych mas, a już nowa i potężniejsza gotuje się zagłada: zatracenie wszystkiego, co szlachetne, wzniosłe i piękne.

Przelękłe serca szukają pomocy i wsparcia. Szukają we wszystkich kierunkach: gdzie umieją, gdzie spodziewają się znaleźć pomoc.

I serca katolików zwracają się o radę, o słowa pokrzepienie, i otuchy, a skierowują się przedewszystkiem tam, gdzie bije dla nich najżywiej - tu na ziemi Serce wielkie i ojcowskie - do Rzymu, do Papieża.

Pius XI, rozumiejąc powagę chwili, nie pozostaje milczący. Woła więc za Leonem XIII, ukazując znak, wróżący jaknajlepiej, znak pokoju i miłości - Najświętsze Serce Jezusa. Jemu te należy oddać się bez zastrzeżeń i z całkowitem zaufaniem, a potem pracować, walczyć i cierpieć.

Nie masz dla serc ludzkich większego uspokojenia nad oddanie się Jezusowemu Sercu. Serce ludzkie jest tak zbudowane, że tylko miłość może je do miłości pobudzić. Mądrość, wszechmoc Boża, piękność, budzą w niem podziw i zachwyt, nawet i bojaźń, - miłość jednak zrodzi się dopiero wtedy, gdy dowie się, że i Bóg je miłuje. Lecz o tem przekona się dopiero wówczas, kiedy pozna to Serce Boga - Człowieka, czujące i kochające nas. P. Bóg ukazał nam to Serce. Tworzy Je w żywocie Niepokalanej Dziewicy, dopuszcza, by wyszło na świat, aby na niem żyło przez 33 lata i wreszcie w cierpieniu najokropniejszem zostało przebite włócznią żołnierza. Uwielbia Je później w chwale wniebowstąpienia, przenosi w krainę wiecznej światłości, dozwala przytem, by Ono sakramentalnie wśród nas przebywało.

Niepomierny cud miłości Bożej względem nas, istot nikłych, grzesznych i śmiertelnych!

Stąd to winniśmy otoczyć czcią szczególną ten objaw nieskończonej miłości Boga, to Serce Najświętsze i czcić Je już nie jako symbol, lecz jako prawdziwe, cielesne Serce Boga-Człowieka. To Serce tętniące żywą, serdeczną krwią, odczuwające przejawy życia jak i nasze, ulegające poruszeniom radości i smutku, cierpienia i zachwytu. To Serce, które nas bezgranicznie ukochało...

Serce i miłość stanowią jeden niepodzielny przedmiot czci. Jak duszy od ciała odłączyć nie można, bo nastąpiłaby wtedy śmierć, tak miłości od serca oddzielić niepodobna. Przez Serce swoje prawdziwie ludzkie w pragnieniach, poruszeniach i uczuciach - Jezus tak bardzo zbliża się ku nam. On nas rozumie, wyczuwa potrzeby naszego serca, jego nadzieje, smutki, trwogi i radości.

Z jaką tedy ufnością powinniśmy ku temu Sercu wyjść na spotkanie! Ukochać te prawdy Boże, zgłębić je umysłem i serce swoje nakłonić do żywszego bicia. My - ludzie żyć nie możemy bez drugiego bliskiego nam serca. Szukamy go koło siebie, dokładamy nieraz wiele wysiłków, by znaleźć bratnią dłoń... Za nasze jednak dowody miłości pragniemy podobnego uczucia serca. Biedne, słabe serce człowieka! A ileż to razy doznajemy zawodu i to strasznego!... Zamiast wzajemnego uczucia znajdujemy często nienawiść ukrytą pod pozorem życzliwości. Zdarzenia takie są na porządku dziennym, ileż to serc zakrwawiło się z bólu, kiedy obdarzano je fałszem i nieszczerością!...

Tak! - Bo to serca jedynie ludzkie. I więcej ponadto od nich wymagać nawet nie możemy.

Ku innemu Sercu kierować się musimy, ku Sercu ponad serca, ku Skarbnicy uczuć wszelkich - ku Sercu Boga Samego. I w Niem nie zawiedziemy się nigdy.

Im cięższe są chwile, i straszniej i okropniej jest koło nas i w nas samych, gdy zewsząd uderzają na nas nawałnice grzechu i śmierci, zawiści ludzkiej, złości i upokorzeń, gdy za miłość czarną odpłacą nam nienawiścią - idźmy ufni i pewni ku Sercu Jezusa. Idźmy "ku Niemu, jako ku Sercu żywemu, tętniącemu przenajdroższą Krwią. Otwórzmy przed Niem nasze rany i w miłości zupełnej, bez reszty szukajmy tam pokoju i odpocznienia.

Serce Jezusa, Które jest serc wszystkich Królem i zjednoczeniem - nie zawiedzie nas nigdy,


Boskie Serce Jezusa usłyszy zaiste wołanie i prośby swego Kościoła i powie w końcu najukochańszej Oblubienicy, płaczącej i zasmuconej nadmiarem tylu boleści i niepokojów: "Wielka jest wiara twoja! Niechaj ci się stanie, jako chcesz. (Mat. XV, 28).

PAPIEŻ PIUS XI