"Rycerz" wśród wojska polskiego

"Rycerz", "Milicja", wojsko, żołnierz - ma w sobie coś, co ich wspólnie kojarzy, zespala. Tym jest duch. "Milicja" na terenie wojskowym cieszy się sympatią a "Rycerz" zupełnym poparciem i wzięciem.

Stąd i postać Niepokalanej nie jest obcą duchowi współczesnego żołnierza.

Gdy nasi bracia byli na śląsku podczas zajmowania Zaolzia, rozdając "Mały Dziennik", medaliki, to przede wszystkim żołnierze prosili o "swojego Rycerz~.

Powstaje pytanie skąd dojrzewający młodzieniec nabiera dziwnej sympatii do "Rycerza" w wojsku? - Wielu z nich. po raz pierwszy opuściło dom rodzinny na dłuższy czas. Z rodziną przerwały się stosunki a on znalazł się wśród obcego otoczenia, w twardych warunkach życia wojskowego.

Szuka więc przyjaciela, który by dodawał otuchy, interesował się nim, czul i myślał tak jak on czuje i myśli. I Oto w świetlicy żołnierskiej pomiędzy dziesiątkami pism różnych zauważa błękitną okładkę "Rycerza". Tego samego "Rycerza", który przychodził stale do jego domu chociaż wtedy mało się nim interesował. Teraz "Rycerz" przypomina mu dom rodzinny, beztroskie lata dziecinne, swą treścią (a nawet swą obecnością) koi rozdarte bóle duszy. Od pierwszego wejrzenia "Rycerz" staje się nierozłącznym przyjacielem, który uszlachetnia jego, bijące pod żołnierskim mundurem serce, i podbija je dla Niepokalanej. W ten sposób nabożeństwo do Królowej Polski żyje, potęguje się nieustannie w duszy żołnierza.

A co oni sami do nas piszą? Posłuchajmy kaprala zawodowego Adamczaka z Kielc, który służy w wojsku już 6 rok:

"...Choć tu nieraz i nie dziesięć człowiek o modlitwie zapomina... i choć nieomal każdą godzinę dnia wypełniają codzienne doczesne sprawy. a przecież konieczne, obowiązkowe, bo związane ze służbą wojskową - to przychodzi taka chwila, zjawia się jeden dzień w miesiącu, w którym «Rycerz Niepokalanej» rozjaśnia żołnierskie czoła niebiańską pogodą. A gdy nastanie chwila spoczynku spieczone wichrem, mrozem czy słońcem usta już nie na rozkaz jak do piosenki w takt śpiewanej: «Wojenko, wojenko...» lub innej, ale ze szczerego serca, z prostej polskiej duszy płynie cicha serdeczna a najpiękniejsza modlitwa do nieba: Zdrowaś Maryjo...

Kiedy z poczty przynoszę «Rycerza» sumiennie dzielę na wszystkie baterie i plutony, by równomiernie widzieć go w rękach żołnierzy. Mówiąc nawiasem, to ja pierwszy biorę, sobie «Rycerza», a po przeczytaniu oddaję niezwłocznie do świetlicy żołnierskiej... W ten sposób Niepokalanów rozsiewa «Pozdrowienia Anielskie» do serc żołnierskich"...

Szkoda, że "taka chwila", która rozjaśnia żołnierskie czoło "niebiańską pogodą" zjawia się tylko jeden raz w miesiącu. Żołnierze do nas piszą, my do nich w ten sposób oprócz "Rycerza" (raz na miesiąc) mają nasze listy, odpowiedzi, którymi naprawdę szczerze się cieszą.

"Jestem stałym czytelnikiem «Rycerza» - pisze kapral broni panc. Wiertek z Modlina - i myśli moje zwrócone są tylko ku Niepokalanej. Ona jest moją pocieszycielką i o Niej myśląc, znajduję ukojenie i pocieszenie w swoim żołnierskim życiu, które jest piękne, lecz jakże trudne dla tych, którzy chcą zachować czystość".

List pisze po to, by otrzymać kilka słów pocieszenia i zachęty do walki z wroga. mi duszy. Ale "żeby nie zgłaszać się z próżnymi rękoma" posyła oprócz serdecznego "szczęść Boże" wiersz następującej treści:

MODLITWA PANCERNYCH

O Maryjo Niepokalana, Tyś Matką wszystkich Ci wiernych,

Racz przyjąć pod swą opiekę i nas żołnierzy pancernych.

I gdy w stalowych rumakach w bój ruszym by Polskę bronić,

O Matko Niepokalana, pancerzem łaski racz nas zasłonić.

Niech obraz Twój matko nasza, co zdobi nasze sztandary.

Będzie symbolem "Pancernej Broni" I silnej serc naszych Wiary

Bądź nam otuchą Nadziejo nasza, każdej godziny pokoju

I nie opuszczaj nas, grzesznych dzieci w godzinach krwawego boju.

Ale to jeszcze nie wszystko! Posłuchajmy co mówi kapelan W.P. w Brześciu n. Bug[iem] ks. Józef Mendelowski. Jest to gorliwy kapłan oddany swym żołnierzom, no i... "Rycerzowi".

"... Rozdawane «Rycerze» są bardzo chętnie czytane przez żołnierzy i przez oficerów. Wprosi Czcigodni Ojcowi nie wyobrażają sobie ile nim dobrego robią ile serc wzruszają, ile z łask od nich płynących jest spowiedzi św. I nawróceń. Uważam «Rycerza» za mojego współpracownika - że się wyrażę najlepszego wikarego. Gdziekolwiek będę nie wyobrażam sobie pracy wśród danego garnizonu bez «Rycerza». «Rycerz». dostaje się i do rąk prawosławnych którzy w chorobie biorą go od katolików sąsiednich łóżek, czytają, proszą o spowiedź i licznie do niej zgłaszają się".