Podziękowania
Drukuj

Z powodu braku miejsca tylko niektóre z podziękowań umieszczamy w pełnym tekście, inne zaś w skróceniu pod nagłówkiem "Niepokalanej dziękują".


CHOJNICE, 12. IX. 1926 r.

W pierwszych dniach miesiąca zostałem zwolniony ze służby państwowej. Zmartwienie moje wówczas nie miało granic. Ja jednak nie zważając na przykre otaczające mnie chwile, zacząłem szukać pociechy u Marji Matki Bożej, u Tej którą kocham i w której już od lat kilku ufność moją pokładam. W modlitwie, którą do Marji Niepokalanej zanosiłem, prosiłem Ją, abym za Jej przyczyną uzyskał znów jakąkolwiekbądź posadę. Po bardzo krótkim czasie przekonałem się, iż modlitwa moja krótka lecz szczera została przez Marję Niepokalaną wysłuchaną, albowiem już dnia 1 kwietnia br. objąłem posadę w tutejszym Sądzie Okręgowym w charakterze kancelisty Sądowego.

Za tę tak wielką wyświadczoną mi przez Marję Niepokalaną łaskę, składam Jej moje najserdeczniejsze podziękowanie, które proszę umieścić w "Rycerzu".

Na cel rozpowszechnienia "Rycerza" załączam 5 zł.

Antoni Fandrejewski


KOLNO, 19. IX. 1926 r.

Nadszedł koniec roku szkolnego, uczniowie cieszyli się, że zostali promowani do klasy następnej. Kilku jednak, a pomiędzy nimi i ja, byliśmy pozostawieni na rok drugi w tej samej klasie. Ojciec mój powiedział mi, że już dalej kształcić mnie nie może, gdyż wyczerpały się środki. Byłem niemal w rozpaczy. Nie traciłem jednak nadziei, udałem się wraz z kolegą do ojca i poczęliśmy go prosić by dał mi możność uczenia się. Ojciec zgodził się pod tym warunkiem, że miałem zdawać egzamin do innego gimnazjum państwowego. Trudna to była sprawa, a nawet prawie niemożliwa, by zdać egzamin do klasy następnej. Gdy nadszedł czas egzaminu, udałem się do Niepokalanej z gorącą prośbą, by mnie nie opuściła w tak ważnej chwili. I nie zawiodłem się: egzamin zdałem doskonale, i dziś uczęszczam już do gimnazjum chwaląc Niepokalaną Marję i prosząc o dalszą opiekę, by rok ten był dla mnie pożytkiem - a dla Niej chwałą.

P. Paprota


POZNAŃ, d. 6. X. 26 r.

Czyniąc zadość uczynionej obietnicy, składamy najgorętsze publiczne dzięki Bożemu Sercu, Marji Niepokalanej i św. Teresie od Dzieciątka Jezus, za uzdrowienie naszego najmłodszego synka z zapalenia płuc i z kokluszu. Na rozpowszechnienie "Rycerza" składamy 5 zł.

Józefowie Kaliccy


KRAKÓW, 25. IX. 1926 r.

Spełniając złożoną Matce Boskiej obietnicę - składam gorące podziękowanie za wielkie doznane łaski i opiekę macierzyńską w ciężkich przejściach, polecając się nadal Jej orędownictwu.

Zarazem wyrażam życzenie: aby cała Polska stała się jednolitym hufcem, jednym wielkim obozem w rycerskiej służbie Niepokalanej, Królowej Polski, - Tej, co "Jasnej broni Częstochowy i w Ostrej świeci Bramie"...

Składam też - wedle możności - ofiarę na szerzenie wzniosłego pisma: "Rycerz Niepokalanej" z gorącem życzeniem, by zbłądziło pod strzechy i do pałaców, niosąc cześć miłość Niebieskiej Pani,- oraz światło i ukrzepienie sercom i duszom zbłąkanym i zbolałym w życia walkach. Of. 5 zł.

Włodzimierz Godziszewski. b. Dyrektor gimnazjum w Częstochowie


SKIERNIEWICE, 20. IX. 1926 r.

Córeczka moja spadła z wysoka, - obecni myśleli, że śmierci nie ujdzie, lecz, mała, cudem ocalona, żyje i jest zdrowa. Zawdzięczam to opiece Marji Niepokalanej, której dziecię ofiarowałam. Postanowiłam ogłosić to w Rycerzu. Ofiar, tymczasem dwa złote.

L Maria Tomaszewska


TUCHORZA NOWA, dni.i 12. IX. 26.

Wślad złożonej obietnicy składam Matuchnie Niepokalanej jako i Sercu Jezusowemu jak najserdeczniejsze podzięki i proszę o ogłoszenie podziękowania w "Rycerzu Niepokalanej" za tak obfite łaski i miłosierdzie, okaz .ne nad córką moją Marją w ciężkiej chorobie i operacji, którą tylko przetrzymała zapomocą Niepokalanej. Zwiędły już wszelkie nadzieje ziemskie, lecz myśl i ufność w Niepokalanej dały siłę i moc do przetrzymania ciężkiej chwili. W tej chwili okazała Marja swoją moc i miłosierdzie nad strapioną rodziną: córka odzyskała siły i zdrowie. Za te i inne uzyskane łaski składam gorące podzięki Niepokalanej i Sercu Jezusowemu z prośbą o dalsze łaski i błogosławieństwo i pozostanę nadal w wiernej służbie Marji. Jako ofiarę składam 2 zł.

Juljanna Sarbok


ZAWIERCIE, 15. VIII. 1926 r.

Wywiązując się z obietnicy składamy publicznie podziękowanie Najświętszej Marji Niepokalanej i Św. Tereni od Dzieciątka Jezus. - Brat mój młodszy Mirosław Karol służy w wojsku. W maju b. r. podczas zamieszek w Warszawie, pułk jego został powołany do boju. Nic nie wiedząc o nim nie mogliśmy mu przesłać słów pociechy i zachęty. W trwodze

o życie i honor ukochanego syna i brata uciekliśmy się do Najświętszej Marji Panny i św. Tereni o pomoc. I oto polecony, choć był w niebezpieczeństwie, wrócił szczęśliwie, wierny Bogu i Ojczyźnie.

W kilka tygodni później znów starsza siostra moja Irena połknęła szpilkę i ogarnęła nas trwoga; lecz i tą razą z ufnością uciekliśmy się do Matki Najświętszej i Św. Tereni od Dzieciątka Jezus i zostaliśmy wysłuchani. Szpilka wyszła sama nie czyniąc żadnej szkody.

Za te wielkie łaski składamy najserdeczniejsze podziękowanie i nadal polecamy się Jej opiece. Of. 1 zł.

Lucyna Feithówna


STASIŁY, 5. IX. 1926 r.

W pierwszych dniach Wielkiego Postu zachorowała mi moja mama. Dostała obustronnego zapalenia płuc i doktór powiedział, że jest mała nadzieja.

W tak smutnem położeniu udałam się do Matuchny Niepokalanej, która jest Uzdrowieniem chorych, modląc się gorąco o uzdrowienie kochanej mamy. Zawiesiłam Cudowny Medalik na jej szyi i uczyniłam przyrzeczenie, że jeżeli matka moja wyzdrowieje, ogłoszę w Rycerzu i poszlę ofiarę 5 złotych. Ku mojej radości, matce mojej się poprawiło i w niedługim czasie czuła się zupełnie zdrowa. Tymczasem nie mogłam zebrać pieniędzy i ociągałam się z wysłaniem takowych,

I teraz matka, a także ojciec, zapadają na zdrowiu. Więc przepraszam Matkę Najświętszą i proszę o zdrowię i opiekę nad nami. Of. 5 zł.

Helena Śniegierówna