Niepokalana posiewem nowego życia w rodzinie
tytuł: Niepokalana posiewem nowego życia w rodzinie

Ograniczony w swej naturze, w swych pragnieniach nieskończony, Człowiek upadłym jest bogiem, pomnym niebieskiej Ojczyzny.

I świat pogański przeczuwał, że w sercu człowieka płonie miłość wyższa ponad ludzką: tak dziki poganin, jak kulturalny Rzymianin i odznaczający się wielkim poczuciem estetycznym Grek, marzyli o osiągnięciu szczęścia bogów. Lecz ludzie ci nie dorozumiewali się jak bliskimi są bóstwu. Z zazdrości obniżali powagę bogów i upodobniali ich do siebie przypisując im różne poniżające namiętności. Nie potrafili wznieść się wyżej ponad człowieczeństwo - zresztą stała temu na przeszkodzie zazdrość bogów trzymających w ukryciu przed biednymi mieszkańcami ziemi swój boski napój.

Nie dziwimy się przeto, gdy o wartości człowieka w pogaństwie decydowała jego siła fizyczna i zdolność umysłowa. Platon, uczony starożytnego świata pogańskiego w ustawach przez siebie nakreślonych poleca zabijać nowonarodzone dzieci, fizycznie upośledzone i słabowite. Wyżej już wzniósł się w swych rozważaniach nad godnością człowieka, Izraelita. Lecz i Stary Testament nie ukazywał całego piękna nadprzyrodzonego duszy ludzkiej. Z jednej strony Bóg, surowy prawodawca, Pan groźny, na którego usługach są ślepe siły przyrody, a z drugiej - człowiek, słaby fizycznie i moralnie.

Zresztą, prawdę mówiąc, tak pogaństwo jak i Stary Testament nie mogły więcej odsłonić rąbka tajemnicy wielkości przeznaczenia człowieka. Grzech pierworodny trzymał bowiem ludzkość z dala od Boga.

Dopiero w dniu narodzin Maryi, martwe i bardzo niejasne pojęcia poganina o stosunku człowieka do Boga oraz podobna lecz więcej zbliżała do prawdy myśl Izraela - stały się rzeczywistością tysiąckroć bardziej wspaniałą. Niepokalanie Poczęta Maryja ukazała bowiem światu przez swoje przyjście na ziemię godność człowieka, nie tego upadłego, jęczącego pod brzemieniem grzechu, ale godność człowieka nowego. Ukazała się światu "Niebieska niewiasta ubrana w piękność. Jasność słoneczna oblewa Ją płaszczem, przetykanym wszystkimi barwami i wzorami, jakie tylko promień słońca rzucić zdolny na kielichy kwiatów, na upierzenie ptactwa i skrzydła motyle, na zorzę poranną i obłoki nieba wieczornego, na szyby wód, na opale i diamenty. Serce Jej ogniskiem łaski i życia bożego. Wszystko w Niej słoneczne, królewskie i postać fizyczna i korona i potęga. Ład odbija od reszty stworzeń, jak wieniec gwiazdy od tła ciemnej nocy. Ona matką pokolenia królewskiego i matką jego ducha, Ona matką pięknej miłości.

W spojrzeniu tej niewiasty niebiańskiej widzę odblask hołdu i uwielbienia, wdzięczności i pokory i głębokiego przywiązania. Maryja jak najściślej zespolona ze swoim Bogiem i Panem, ze Swym Synem Boskim.

Jej dusza zawsze w jego bliskości i za nim kroczy, toteż zepsucie nie może mieć do Niej przystępu." (Rozmowa o Ewangelii - ks. dr Prohaszka.) "Nie zapominajmy - słusznie zauważa O. A. Graty - że cały rodzaj ludzki jest jednym ciałem; jak każde ciało, ludzkość musi posiadać serce. Sercem ludzkości jest dusza Maryi. Dusza ta, której nie dotknęła zmaza grzechu pierworodnego, stała się dla świata posiewem nowego życia".

Pojęcie naszej duchowej godności, zrozumienie wyniesienia nas do godności dzieci Bożych jest źródłem wielu radości w naszym życiu, broni przed niemoralnością, i zachęca nas do wysiłku na drodze doskonałości.

Nie mniej też zdanie sobie sprawy z wyniesienia człowieka do synostwa Bożego jest jedną platformą, na której może normalnie rozwijać się pożycie małżonków. Dla prawdziwie katolickich małżonków zbyteczne są ustawy państwowe zabezpieczające naród przed wymarciem. Dziecko opromienione chwałą, spływającą na niego z nowonarodzonej Dzieciny - Niepokalanej, jest przedmiotem zachwytu religijnych rodziców.

O wartości dziecka nie może już jedynie decydować jego uroda, siła fizyczna, umysłowa.

Przyjście dziecka na świat nie może być uzależnione od osobistej wygody małżonków.

Miłość prawdziwie katolickich małżonków zlana w jedno i uosobiona w śmiejącej się buzi dziecka, miłość idąca jeszcze dalej, bo do oddania Bogu przez Chrzest św. duszy dziecięcia, to miłość jaka od chwili narodzenia Niepokalanej, a zwłaszcza śmierci Jej Syna, tryumfuje w sercach szlachetnych małżonków i jaka zatryumfować powinna w każdej rodzinie katolickiej.