Nasza Potęga

W "Protokółach Mędrców Sjonu", czyli tej prawdziwej głowy masoństwa, tak piszą oni o sobie: "Kto, lub co zdolne jest obalić siłę niewidzialną? A siła nasza jest właśnie taka. Masoństwo zewnętrzne służy do ukrycia jej celów, plan zaś działania tej siły, a nawet miejsce, gdzie się znajduje, nie będzie nigdy ludziom wiadome".

Panowie, na wasze szczęście my zdolni jesteśmy obalić nawet siłę niewidzialną! Mówię "na wasze szczęście" bo nie macie pojęcia, jak słodko jest służyć wiernie Bogu i Niepokalanej.

Twierdzę, że jesteśmy zdolni was obalić i obalimy.

Ciekawiście może, kto my jesteśmy, że tak ufamy naszej potędze. Otóż jesteśmy wojskiem, którego Wódz zna każdego z was, patrzał i patrzy na każdy wasz czyn, słucha każdego waszego słowa, a nawet... nawet żadna wasza myśl nie ujdzie Jego uwagi. - Powiedzcie sami, czy w takich warunkach może być mowa o tajemnicy w planach o ukryciu i niewidzialności?

Gorzej jeszcze (a właściwie dla was lepiej): tak jesteście zaszachowani, że tylko te ruchy uczynić możecie, na które nasz Wódz dla swoich mądrych celów wam pozwoli i bylibyście już dawno w proch zmiażdżeni, gdyby nasz Wódz tylko skinął na znak zgody i jemu tylko zawdzięczacie, że was jeszcze ziemia na swej powierzchni cierpi. Tak dla was miłosierny.

A wiecie dlaczego?

Bo nasz Wódz was kocha. Czybyście mogli to sami przypuszczać? On was kocha bardzo i nie chce waszej zguby, ale zwleka i czeka, byście zastanowili się nad sobą i... coprędzej w Jego szeregi wstąpili. - Przyjdzie jednak dla każdego z was czas i to niedługo, kiedy będzie zapóźno!

Wiecie jak się ten nasz Wódz nazywa?

To Niepokalana, ucieczka grzeszników, ale też i Pogromczyni węża piekielnego.

Powiedzcie, gdzie potraficie ujść przed Jej wzrokiem? Jaki czyn, słowo, plan, lub myśl potraficie przed Nią ukryć?

Prochu ziemski, wy! - czyż wraz ze swoimi skarbami nie otrzymujecie istnienia w każdej chwili, z ręki Boga? Czyż On, sprawiedliwy, nie potrafiłby was w proch zetrzeć?

Ale oto Wódz nasz Niepokalana prosi za was o miłosierdzie, o przedłużenie życia, byście mogli jeszcze się upamiętać.

Lecz przyjdzie niezadługo czas, zamkniecie i wy oczy na zawsze i wtedy, jeśli teraz za życia nie uregulujecie waszego stosunku do Boga, będzie to czas straszny! Wtedy na nic zdadzą się żale, łzy i pokuta! Pomyślcie o tem wszystkiem spokojnie i poważnie - i... zróbcie co wam wskaże sumienie...

* * *

Rycerze i Rycerki Niepokalanej i wy wszyscy, co te słowa czytacie, starajcie się w tym miesiącu różańcowym, październiku, o ile możności, uczęszczać na wspólny różaniec czy to w kościołach, czy przy drogach, czy przy obrazach lub figurach Matki Bożej. Kto zaś nie może domu opuścić, niechaj u siebie codzień cząstkę różańca odmówi.

A dlaczego?

Bo Niepokalana Sama raczyła nas do odmawiania różańca św. zachęcić, objawiając się z różańcem w ręku bł. Bernardecie.

A za kogo?

Za kogoby bardziej, jak nie właśnie za tych naszych biednych nieszczęśliwych braci masonów, tem nieszczęśliwszych, że nie widzą, iż pędzą ku zgubie własnej; a i braci boć przecież Pan Jezus ich od uczestnictwa w zasługach Swej męki nie wykluczył.

A w jakiej intencji?

Jak uważacie drodzy czytelnicy. Czy nie najlepiej, by coprędzej się nawrócili, wstąpili nawet do Militji Niepokalanej i pragnąc naprawić zło dotychczas popełniane tem gorliwiej na wzór Św. Pawła po nawróceniu, do pracy nad zbawieniem dusz się zabrali?...