Jubileusz franciszkański

Z inicjatywy Prowincjałów Zakonu św. Franciszka, odbyło się dnia 22 grudnia [1926] r. w sali włoskiej bazyliki OO. Franciszkanów w Krakowie, pierwsze konstytuujące zebranie ogólno-polskiego komitetu obchodu jubileuszowego 700. rocznicy śmierci św. Franciszka i Asyżu.

Nad komitetem objął protektorat J.E. Nuncjusz Apostolski i Episkopat Polski.

Na zebranie przybyli oprócz wyższego duchowieństwa świeckiego i zakonnego, przedstawiciele władz i urzędów państwowych: sądownictwa, wojskowości, uniwersytetu, wyższych uczelni, oraz liczne grono inteligencji krakowskiej.

Zebranie zagaił prowincjał kapucynów o. Szuber, poczerń wybrano do prezydium prof. Uniw. Jag. L. Birkeninajera na prezesa, ks. prałata M. Jeża na zastępcę i [1926] r. J. Pawlaka na sekretarza.

Po referacie Fr. Ksaw. hr. Pusłowskiego nastąpiły wybory Komitetu wykonawczego składającego się z 70 osób. z prawem dalszej kooptacji. Komitet ten podzielony na sekcje opracuje szczegółowo projekt obchodu jubileuszowego, który odbędzie się w lipcu r. 1926. Jubileusz będzie cały rok 1926/7.

Chociaż na główne uroczystości jubileuszowe w Polsce obrano Kraków, jako kolebkę Zakonów Franciszkowych, to jednak ideały św. "Biedaczka z Asyżu" powinny znaleźć silny oddźwięk w sercach wszystkich Polaków w całej Polsce i skupiać w oznaczonych miejscach nie tylko dzieci duchowe św. Patryarchy, ale cały ogół katolików i chrześcijan. Przez taki jubileusz bowiem, może nastąpić odrodzenie duchowe całego społeczeństwa, którego tak bardzo dzisiaj Polska potrzebuje. Podobne komitety obchodowe zawiązano już w innych państwach Europy.

Wszelkie pisma w sprawie jubileuszu, przyjmuje Sekretariat Głównej Rady III Zakonu w Polsce, Kraków, ul. Loretańska 1. 11.

Komitet Jubileuszu św. Franciszka


Pisze św. Antonin, że pewien człowiek będący w grzechu, dnia pewnego miał następujące, widzenie: Zdało mu się, że stawiony był przed trybunał Chrystusa Pana. Szatan go oskarżał, a Maria broniła. Zły duch przedstawił spis jego grzechów, które położone na szali sprawiedliwości Bożej, ogromnie przeciążyły wszystkie jego dobre czyny. Cóż wtedy zrobiła jego przemożna Obronicielka? Wyciągnęła przelitościwą dłoń Swoją, oparła ją na szali i przechyliła na korzyść tego, którym się opiekowała. Przez to chciała mu dać do zrozumienia, że wyjedna mu przebaczenie, jeżeli się poprawi. Jakoż, grzesznik ten po onem widzeniu nawrócił się i żył jak wzorowy chrześcijanin.

Św. Alfons Liguori

Niech nie wierzy w Twoje miłosierdzie i nie uwielbia go, o Błogosławiona Dziewico, ten tylko (a taki być nie może),który wezwawszy Cię w ciężkiej potrzebie, nie otrzymałby od Ciebie pomocy.

Św. Bernard