Dziwi mnie bardzo...

Bolesnem echem odbiła się w mej duszy wiadomość, że "Rycerz Niepokalanej" jest niektórym solą w oku. Mnie to się bardzo dziwnym wydaje, iż ci ludzie niby to tacy wykształceni a nie mogą zrozumieć treści "Rycerza". Przecież on taki prosty a zarazem tak piękny w swej prostocie, że człowiek umiejący tylko czytać zrozumie jego cel i zadanie. A może ci mędrkowie tak się zapalili nienawiścią do Maryi, że już nie mogą odróżnić dobrego od złego? Pewno za dużo naczytali się pustych, bezwartościowych pism. Zresztą jak można wpierw oceniać, nie zbadawszy gruntownie danej rzeczy? Maryi tym nie zaszkodzą, bo Ona jak była Niepokalaną i świętą, tak Nią będzie na wieki. A owi siewcy złego ciężką odpowiedzialność poniosą.

Warto zwrócić im uwagę, że kultura i cywilizacja bez Boga jest tym, czym okręt bez steru. Mówi niejeden z nich, że jest wyznawcą Boga i że Mu się nie sprzeciwia, lecz niech siebie nie oszukuje; Któż może być prawdziwym wyznawcą Boga? - Ten na pewno nim nie jest, kto się sprzeciwia Maryi. Ja "Rycerza Niepokalanej" czytam już od paru lat i w nim najmniejszego cienia złego, które mogłoby mnie zgorszyć, nie znalazłem. A cześć do Maryi jest w mym życiu najdroższym skarbem. Ile zmian Maryja uczyniła w mej duszy. Ile pomocy mi udzieliła w pracy i nauce, ile wyjednała, łask u Boga, tego bym nigdy zliczyć nie zdołał. Mogę tylko to powiedzieć: kocham Cię bardzo, Najświętsza Panienko, a kochać Cię pragnę do końca życia i być Twoim dzieckiem na wieki. Oddaję się Twemu rządzeniu zupełnie. Pomagaj mi w nauce i we wszelkich sprawach, a od złych zamiarów broń mnie. Ufam, Maryjo, że pod Twoją opieką życie mnie nie złamie a niebo nie ominie.

miłośnik Maryi, Marian Godziszewski | uczeń MRiSS | Anin, 3 VII 1933.