Do Niepokalanej
4 (160) 1935, s. 101
Gdy smutek serce jak kleszczami ściska,
Koszmarna rozpacz ogarnia mą duszę,
Śpieszę do Ciebie Matuchno Najświętsza,
Bo Ty patrzyłaś na Syna katusze...
Gdym już bezradny, nad przepaścią wiszę,
A włókna liny, jako pajęczyna;
Tylko od Ciebie pocieszenie słyszę,
Bo Ty cierpiałaś przy konaniu Syna.
A gdy promyczek nadziei zaświeci
I chwilka szczęścia po smutku nastanie,
Dzięki ma dusza w sercu Tobie nuci,
Bo Ty widziałeś Syna zmartwychwstanie...