Boskość Kościoła Katolickiego

Czytałem - pisze św. Augustyn - wszystkich mędrców świata, a żaden z nich nie śmiał powiedzieć: "Pójdźcie do Mnie wszyscy"[1].

Współczesny katolik może powiedzieć: Widziałem wszystkie kościoły świata, a żaden z nich nie odważył się wymówić tych słów Samego Boga. Wiele z nich mówi: "Posiadam prawdę, uczę drogi i obiecuję życie", ale ani jeden nie mówi: "Jam jest Prawdą, Drogą i żywotem". Żaden tego nie mówi, wyjąwszy jedynie Kościół katolicki, żaden nie głosi, że jest Boski i że przemawia głosem Boga.

Anglikanie nie ośmielają wyklinać za herezję, nonkonformiści[2] nie pragną nawet, wschodni chrześcijanie, nieuznający Stolicy świętej, wygłaszają piękne słowa, lecz nie mają tej gorliwości misjonarskiej, ani tej pewności siebie, jaką Boskość mieć musi. Sam tylko Kościół katolicki postępuje, mówi i zachowuje się tak, jak tylko społeczność przekonana, że posiada Boskość, może zachowywać się, mówić i postępować.

Wezwanie Kościoła do świata, głoszące, że posiada On Wieczną Mądrość i Źródło Miłości, jest równie szczere i proste, jak spojrzenie matki w oczy dziecka. Cała wymowa jego mówców i wiedza mędrców i wspaniałość jego ceremonij mogą być zjednoczone w jednem zdaniu, które tylko Boskie usta mogą wymówić: "Pójdźcie do Mnie wszyscy".

(Z dzieła p.t. "Chrystus w życiu Kościoła")

[1] Mat. 12. 28.

[2] Odłam kościoła anglikańskiego.