Żal do ludzi

Żal masz do ludzi, że cię samego pozostawiają w tym ciężkim położeniu, że się nie zatroskają naprawdę o ciebie i twoich, nie dopomogą ci.

Przypomnij sobie jednak tak niedawne czasy, kiedy dobrze ci się jeszcze działo...

Czy często ci się zdarzyło wejść w czyjeś położenie, z własnego popędu wyciągnąć do kogo dłoń pomocną...?

Spokojny byłeś w swym sumieniu, choć w pobliżu ciebie byli ludzie cierpiący: było w twej mocy dopomóc im, a nie uczyniłeś tego.

Prawda, jak to trudno wyjrzeć poza krąg swych najbliższych, przełamać skorupę obojętności dla doli tych, których cierpienia bezpośrednio nie zakłócają ci życia?

Rozważ to wszystko...

Prawda, jak to trudno być dobrym?

Kto nas uczył kiedy sztuki kochania?

Jak każdy inny organ, tak i serce musi być ćwiczone. Bywają ludzie, co nieuczeni cudownie umieją kochać: przynoszą na świat ze sobą tę umiejętność, tak jak przynosi się talent. Ale to są wyjątki. Zazwyczaj słabe tylko mamy zadatki: zaniedbane - giną. Ćwiczymy, rozwijamy umysł, rzadziej już - wolę. A kto myśli o sercu?

Toteż tak zimno na świecie, tak ciężko... Póki mi dobrze, nie jestem w stanie zrozumieć, co znaczy: współczucie, miłosierdzie, poświęcenie... Sam muszę cierpieć, by odczuć potrzebę serca, - zrozumieć, że nie może istnieć człowiek bez miłości... musi więc i sam kochać.