Z naszych misji w Japonii
5 (197) 1938, s. 150
Po raz pierwszy zawitała do Mugenzai no Sono "siostra nasza" śmierć i zabrała internistę z I klasy Kojima Terumi. Przeziębił się, chorował niecały tydzień i w dniu 31 stycznia poszedł do Niepokalanej. Był on bardzo przykładny i pilny w nauce. Umarł jak święty. Przed skonaniem ukazała mu się zapewne Matka Najświętsza, bo szeptał z pobożnością: widzę Matkę Bożą, Matka Boża przychodzi do mnie.
Robi się cieplej, więc częściej pracujemy nad wykończeniem boiska dla chłopców. Musimy też wybudować lepszy budynek szkolny bo w Japonii zwracają na to dużą uwagę. Obecny jest już za ciasny.
Br. Celestyn nadal apostołuje w szpitalu i dwóch nowych pogan uczy katechizmu. W najbliższym czasie otrzymają oni chrzest święty.
Kilku już dotychczas ochrzcił.