Raz gdy matka spotkała Wandzię na osobności, zapytała: "Co tu Wandzia robi, czemu się z dziećmi nie bawi?" Na to Wandzia: "Zabawa z dziećmi już mnie zmęczyła - przyszłam tu bawić się z P. Jezusem. Niech mama patrzy, pięknie ubrałam krzyż świeżymi kwiatami.
Te róże dałam P. Jezusowi od mamusi, bo róża jest symbolem miłości - mamusia kocha P. Jezusa, kocha nas i my wszyscy mamusię kochamy.
Heliotrop dałam od tatusia, bo ten kwiat jest symbolem czujności, jego zapach najwięcej zwraca uwagę w ogrodzie. Tatuś też najwięcej czuwa nad gospodarstwem i chociaż tatusia w domu nie widzimy, zawsze jego powagę odczuwamy.
Niezapominajki dałam od cioci Siemieńskiej, żeby o nas nie zapominała, bo jak ciocia przyjedzie to wszystkich rozweseli.
Fiołki są symbolem pokory; bratki symbolem zgody, więc je dałam od nas dzieci, abyśmy były pokorne i kochały się w zgodzie. "A stokrotki od kogo dałaś"? - zapytała matka. "Niech mama posłucha, to mamę objaśnię" odpowiedziała Wandzia.
Kiedy tatuś chodził po ogrodzie, pokazał nam stokrotki i mówił: "Te kwiatki są symbolem Polski, bo mają listki w połowie białe a w połowie czerwone - a to jest kolor Polski; przypomina męczeństwo i niewinność narodu. Są wytrwałe na wszelkie przeciwności. Jak tylko zginie śnieg na wiosnę i słońce trawnik ogrzeje, już stokrotki kwitną na pastwiskach - i do samej zimy kwitną, choć już są przymrozki - bydło je tratuje, a one podnoszą główki i żyją. Tak Polska, mówił tatuś, jest wytrwała. Rozebrali ją nieprzyjaciele, stratowali ją nie litościwie i dotąd mordują - a Polska, podnosi głowę i żyje. Jak nasienie stokrotki, rozniesione wiatrami po pastwiskach i ogrodach, gdzie padnie, tam rośnie i tworzy swoje kępki, tak młodzież polska rozrzucona różnymi uciskami i prześladowaniami po świecie, wszędzie zakłada kółka rodzinne, i te narody, wśród których się osiadła, przekonywa, że Polska żyje i żyć będzie cała razem, bo taka jest wola Boża. Ja to pamiętam i dlatego te kwiatuszki w imieniu całej Polski złożyłam P. Jezusowi.
"To ty, moja Wandziu, wszystko pamiętasz, rzekła matka, co starsi mówią": "Wszystko nie, odpowiedziała Wandzia, ale dużo pamiętam, o stokrotkach, co tatuś mówił, powtarzałam już cioci Siemieńskiej i za to dostałam ten medalik Matki Bożej, co mam na piersiach i pudełko cukierków".
W niebezpieczeństwach, w utrapieniami, w wątpliwościach, zwróć myśl do Maryi, Maryi wzywaj; z ust Jej nie wypuszczaj, z serca nie wydalaj.
Św. Bernard