Z hołdem Jezusowi Eucharystycznemu na Zieloną Wyspę

Garść wrażeń z pielgrzymki do Dublina (14)

Z DZIEJÓW IRLANDII

ZA PANOWANIA ELŻBIETY - JEJ BEZPRZYKŁADNA KRWIOŻERCZOŚĆ - ANGIELSKIE BEZPRAWIA W STOSUNKU DO EJRYSZÓW - POWSTANIE I UNIA ANGLII Z IRLANDIĄ

Po Henryku VIII wstępuje na tron 9-letni Edward VI, za którego rządzi książę Sommerset, zwolennik luteranizmu. To też krwawe prześladowania katolików wzmogły się. Po jego przedwczesnej śmierci dola katolików poprawia się za Maryi Tudor. Ale na krótko. Wnet bowiem przychodzi okrutna Elżbieta, a z jej panowaniem rozpoczęły się jeszcze sroższe prześladowania. O niej pisze historyk francuski: "Zajadła protestantka, suchego, a zazdrosnego serca, targana najpodlejszymi namiętnościami, których nie miarkowało żadne wyższe uczucie - kobieta owa zerwała się na powagę prawd katolickich z głupim a złośliwym uporem, nade wszystko zaś, prześladowała cześć Najświętszej Dziewicy z żółciową zazdrością kobiecego współzawodnictwa!"

Cześć Matki Najśw. była szczególnie drogą Irlandczykom, tak, że nabożeństwo do Maryi wplotło się cudnym kwiatem w przeróżne a piękne legendy narodowe. Przewrotna królowa nie mogła znieść czci serdecznej, oddawanej Matce Bożej i postanowiła ją ograniczyć. Te zapędy bezbożnicze wywołały powstanie, które zdusiła - podstępem i przemocą, niszcząc z pięciu trzy prowincje. Tratowano zboża na polach, palono stodoły i wsie całe, a ludność, chroniąca się w lasach, według wyrażenia członka królewskiej rady, Spencera, który był naocznym świadkiem tych zbrodni, "żywiła się padliną i cuchnącem ścierwem. Koniczyna, trawa trzęsawisk były to jeszcze przysmaki, które się rychło wyczerpały. Inny historyk angielski pisze, że głód zapanował tak straszny, że ludzie "nie tylko zjadali konie i psy, ale nawet ciała umarłych". W samej prowincji Munster, w której wybuchło powstanie, królowa skonfiskowała 600.000 akrów ziemi i oddała ją na własność Anglikom - protestantom z zastrzeżeniem, że im nie wolno używać Irlandczyków do żadnych robót ani im oddawać ziemi w dzierżawę.

Nawet protestanci, opisujący te prześladowania królowej - tyrana, malują z taką grozą ich okropność, że wprost trudno uwierzyć, aby się coś podobnego dziać mogło. A jednak tak było, kiedy piszą o tym zwolennicy i współwyznawcy królowej.

Elżbiecie przyszła z pomocą morowa zaraza, która dziesiątkowała resztki głodnych Irlandczyków, tak, że lord-namiestnik Irlandii Gray pisał do królowej: wkrótce wasza królewska mość panować będzie

tylko nad popiołem i nad trupami". Ucieszona tym jej królewska mość, kazała wybić medal na pamiątkę z napisem: Pacata Hibernia (na pamiątkę uspokojenia Irlandii), podobnie jak w pierwszych wiekach chrześcijaństwa uczynił cesarz Dioklecjan, wybijając medal z napisem. Nomine Christianorum delecto - na pamiątkę wytępienia imienia chrześcijańskiego.

Doprawdy, chyba straszniejszych prześladowań nie oglądały wieki. Zmuszano katolików do uczęszczania na nabożeństwa protestanckie, a każdy kapłan, któryby się odważył odprawić Mszę św. w państwie Elżbiety, był karany śmiercią. Podobnie kara śmierci groziła tym katolikom, którzyby uznawali duchowne zwierzchnictwo Papieża nad Kościołem, spowiadali się lub komunikowali albo ukrywali u siebie kapłana katolickiego.

Protestant anglikanin powiada, że "inkwizycja hiszpańska, ten straszny trybunał, przez cały czas swego istnienia nie wydała tylu wyroków śmierci, ile ich podpisała tak zwana przez niektórych fałszerzy historii - "dobra i sławna królowa-dziewica" (Elżbieta) w jednym roku podczas długiego panowania swego".

Następcy krwawej Elżbiety na ogół też nie lepiej odnosili się do katolicyzmu i do Irlandii. Ale trudno nam tu opisywać te krzyczące bezprawia, barbarzyńskie i podstępne ustawy, którymi następcy Henryka VIII na tronie usiłowali zgnieść Wiarę katolicką, a wszystkich poddanych gwałtem, przemocą zmusić do porzucenia prawdziwej religii.

Wspomnimy tylko kilka charakterystycznych "praw", którymi gnębiono bohaterski naród Ejryszów.

A więc kilkakrotnie zabraniano wyznawać Wiarę katolicka. Za każdym razem wypędzano z kraju biskupów i kapłanów. A gdy ci nie chcąc opuścić swych owieczek, kryli się po górach i lasach, urządzano na nich obławy, wyznaczając nagrody pieniężne za wykrycie każdego duchownego.

Kościoły katolickie z całym majątkiem zabrano i oddano protestantom. Zakonników wypędzono, zabierając ich mienie i gnębiąc kościoły i klasztory. Gdy zaś ostrze prześladowania nieco stępiało i księża mogli wychylić się z ukrycia, odprawiali nabożeństwa w nędznych szopach.

Sędziowie rządowi mieli prawo wezwać każdego katolika przed sąd i zażądać od niego pod przysięgą zeznań, czy nie wie o Mszy św., odprawianej gdziekolwiek, kto na nią uczęszcza, gdzie ukrywa się kapłan. Odmawiających zeznań wtrącano do więzienia na rok i karano grzywną 20 funtów szterlingów (obecnie po spadku funta około 600 zł), co było wielką sumą na owe czasy.

Gdy dziecko przeszło na anglikanizm, ojciec tracił nad nim władzę, a majątek rodziców, choćby wyłącznie własną pracą zdobyty, stawał się dziedzictwem dziecka-zaprzańca.

Katolik nie mógł być nauczycielem publicznym ani nawet pomocnikiem. Nie wolno było katolikom wysyłać dzieci na naukę zagranicę. Katolicy nie mogli być ani wyborcami, ani wybranymi do parlamentu tak w Anglii jak w Irlandii i nie wolno im było piastować żadnych urzędów.

Zabroniono im używać języka irlandzkiego w urzędach, sądach i szkołach. Konfiskowano ziemię, tak, że na 12 milionów akrów, jakie posiadała Irlandia, tylko jeden milion został się w rękach katolików. Nie mogli też nabywać ziemi, ani w ogóle nieruchomości, ale tylko dzierżawić i to najwyżej przez 31 lat. Gdy ktoś oszczędnością i pracowitością zarobił trochę grosza, zaraz podnoszono mu dzierżawę. Z nikłych swych dochodów, bo dzierżawy te były przeważnie drobne, musieli katolicy składać dziesięciny na bogato uposażone z zagrabionych Kościołowi dóbr duchowieństwo protestanckie, które nie mając owieczek, bo wszyscy prawie byli katolikami, wiodło próżniaczy żywot lub trwoniło pieniądze zagranicą. To. też każdy rok nieurodzaju znaczył się śmiercią głodową tysięcy katolików.

Pomimo tego ludność uciskana przez bogaty kościół rządowy, znajdowała jakiś grosz wdowi na opędzenie potrzeb Kościoła katolickiego. Pomimo klęsk najcięższych, pomimo okropnej nędzy, pomimo wyzucia ze wszystkich praw ludzkich, Irlandia nie porzuciła prawdziwej Wiary. Pod koniec wieku XVIII liczyła około 6 milionów ludności, wśród której było najwyżej pół miliona protestantów, żywiołu napływowego, Anglików i Szkotów.

Gdy stowarzyszenie protestanckie oranżystów, urządzone na sposób masoński, zaczęło z fanatyzmem rozbijać stowarzyszenia irlandzkie i niszczyć wszelkie objawy ducha narodowego i katolickiego gdy dołączyło się do tego brutalne postępowanie żołnierzy angielskich z ludnością, wybuchło powstanie zgłodniałej nędzy i rozpaczy, żelazną ręka rządu angielskiego przez rok prawie gasiła ten odruch ciemiężonych bez litości Ejryszów i skończyło się śmiercią około 70.000 ofiar czy to poległych na polu walki czy na rusztowaniu straconych.

Wtedy to, gdy już za pomocą gwałtu dalej Anglia panować nie mogła, bo ludności ciągle przybywało, angielscy politycy ogłosili unię czyli zjednoczenie prawodawcze Anglii z Irlandią. Przekupiono część parlamentu dublińskiego, złożonego wyłącznie z protestantów i parlament sam przystał na zjednoczenie (1800 r.). Ta unia, niszcząca ostatni strzęp pozorów rządu narodowego, odbiła się bolesnem echem wśród ludności. Występowali przeciw niej szczególnie adwokaci i to tak katolicy jak i protestanci. Wśród nich znajduje się także przyszły "Oswobodziciel Irlandii" Daniel O’Connel.

Kościół w Dublinie

[Fot. 1] Jeden z kościołów w Dublinie.

Ulica i most O’Conella

[Fot. 2] Ulica i most O’Connella w Dublinie.