Wróg polskiej wsi
Drukuj

Walka z chrześcijaństwem

Gdy wskazuje się na te antykatolickie dążenia całej organizacji "Wici" - działacze wiciowi usiłują w swych pismach przekonać młodzież wiejską, że nie tylko nie walczą z religią, lecz nawet całą swą działalność opierają na zasadach religii chrześcijańskiej (!).

Najgorliwiej to czyni kierownik Związku Młodzieży Wiejskiej, p. Józef Niecko. W "Wiciach" z dnia 28. II. 1938 r. pisze on, że:

"I nie jest to prawdą, byśmy chcieli w zasadach chrześcijaństwa cośkolwiek zmieniać, czy czemuśkolwiek przeczyć. Chcemy tylko po chrześcijańsku żyć".

Jednak ten sam J. Niecko naucza działaczy i młodzież Związku Młodzieży Wiejskiej, że chrześcijańska religia jest obcą dla wsi, krępuje wewnętrzne siły człowieka, że niczym się nie różni od dawnych pogańskich religii, nakazuje on zerwać z chrześcijaństwem, a wrócić do dawnych wierzeń słowiańskich. Dowodem na to jest choćby jego referat na zjeździe działaczy wiciowych w Kępie Celejowskiej, - wydrukowany w "Pamiętniku", wydanym w r. 1934 przez Związek Młodzieży Wiejskiej. Czytamy tam dosłownie:

"Jeżeli dla świata antycznego przyjmiemy nazwę, świata pogańskiego, to niemniej pogańskim jest i świat nowy... (to znaczy chrześcijański przyp. autora). Na mistycyzmie mas ludowych oparty został cały system religijny-chrześcijański, w postawie swej nie różniący się od systemów pogańskich w starożytności. Uproszczono w systemie religijnym cel żywota na ziemi, stwarzając raj i piekło, oraz recepty jak postępować, ażeby uniknąć piekła. Podobnie jak w świecie antycznym - na uwięzi znalazły się siły wewnętrzne człowieka, bez możliwości rozwoju człowieka... System religijny chrześcijański, podobnie jak i systemy antyczne - z góry określa formy i sposoby jednostkowego i społecznego bytowania na ziemi" (str. 8).

  1. Niecko widzi w chrześcijaństwie tylko: "odgórne zbawianie mas ludowych poprzez niewolenie dla celów masom nieznanych" (tamże - str. 9).

Poucza dalej, że chrześcijańska religia jest zapożyczona z pogaństwa, twierdząc, że:

"treść, polegającą na gruntowaniu grozy w masach ludowych wzięto z Egiptu, częściowo z Grecji. Formę zewnętrzną, wyrażoną w misteriach - z Grecji. Nawet dzieje Chrystusa wywzorowano na bogach greckich".

Według niego również święta Matki Boskiej Zielnej i Siewnej zapożyczono z pogaństwa (str. 17 i 19).

W dyskusji nad tym referatem zabierało głos 9 uczestników, - którzy wobec religii chrześcijańskiej zajęli to samo stanowisko.

Całą nienawiść oczywiście zwrócono przeciw Kościołowi Katolickiemu i duchowieństwu. Prowadzi się propagandę za zerwaniem konkordatu i przeprowadzeniem rozdziału Kościoła i Państwa, jak świadczy "Młoda Myśl Ludowa" w numerze 6 z r. 1938, która pisze:

"...należy na porządku dziennym postawić kategorycznie sprawę wypowiedzenia... konkordatu oraz rozdziału Kościoła od Państwa...".

Zarząd Główny Związku jeszcze w r. 1936, 22 listopada uchwalił oficjalnie walkę z duchowieństwem. Nazywa ją walką z "klerykalizmem", lecz tym "klerykalizmem" nazywają wiciowcy wszystko, co ma związek z księdzem, z klerem, a więc wychowanie katolickie, książki, pisma, itp.

Propaganda pogaństwa

Ruch wiciowy, zwalczając chrześcijaństwo, pragnie cofnąć Polskę o tysiąc lat i słowiański poganizm uczynić treścią i podstawą duchowego życia wsi.

Program pogańskiego słowianizmu przedstawił wspomniany kierownik ruchu wiciowego i ówczesny redaktor "Wici", J. Niecko jeszcze w r. 1929, w książce "O wewnętrzne życie wsi". Po atakach na Kościół i chrześcijaństwo, doradza on nawrót do czci słońca i ziemi.

W tej książce czytamy:

"...I w tym momencie biegną nasze oczy ku ołtarzom pogańskim słowiańszczyzny... Dusza słowiańska w swym poganizmie, bliższa była idei Chrystusowej, aniżeli Kościół z kamiennym sercem uzurpujący rząd dusz..." (str. 33 i 35).

Religijność według Niecki polega "na żywym i bezpośrednim stosunku powszechności wiejskiej do ziemi i słońca, na poczuciu wewnętrznej harmonii tworzenia łącznie z ziemią i słońcem" (str. 39).

Wiciowe pismo "Znicz", z kwietnia 1938 r. wychwala czasy pogańskiej słowiańszczyzny, ponieważ nie znano wtedy przykazań ani Biblii, czczono słońce i ziemię i wzywa do odrodzenia świąt pogańskich.

"Nowizna Wiciowa" zaś nr. 6, rok 1936 pisze tak:

"...Słońce i ziemia - to nasi przedwieczni rodzice. Słońce ziemię zapładnia...

A "Wici" pisze, że:

"ludzkość na ziemi, to nieodrodne dziecko ziemi i słońca..." (rok 1934, Nr. 21, strona 2).

Przodownicy wiciowi uczą, że słońce jest ojcem wszystkich istot żyjących, a ziemia matką. Człowiek, jako syn słońca, czuje do niego dziwną tęsknotę, ażeby ją zaspokoić wytwarza sobie jakąś religię. Najlepiej podoba się im poganizm słowiański, dlatego pragną odrodzić przeróżne wierzenia i święta słowiańskie, - święta wiosny, lata, święta żniwne itd. J. Niecko wyraźnie oświadcza, że ruch wiciowy został stworzony dla niszczenia chrześcijaństwa, wbrew rodzicom i duchowieństwu - a do odnowienia pogaństwa. Pisze on we wspomnianej wyżej książce:

"...To dusza słońca, ziemi i chleba odradzać się poczyna. I w tym trzeba szukać źródła, z którego wypływa siła, ożywiająca ruch młodej wsi, która wbrew rodzicom i. duchowieństwu rośnie, jednoczy i duchową więź tworzy, do tworzenia nowego jutra wiedzie. Z tego dopiero rodzą się rzeczy wtórne, idące w tysiące bibliotek..."

"To wszystko nie jest dziełem zrozumienia interesu zawodowego czy politycznego, boć przecież młodzież tych interesów jeszcze nie posiada. To nie jest także dziełem oświaty..." (strona 56 do 57)

Sam główny kierownik szczerze wyznaje, że nie chodzi "Wiciom" i całemu ruchowi młodowiejskiemu z pod tego sztandaru ani o dobro zawodowe, materialne młodzieży wiejskiej, ani o oświatę, jak to wmawiają, ani nawet o politykę.

Chodzi tylko o zniszczenie tego, co dotąd wieś uznawała za swój największy skarb, to co było największą siłą ludu, - to znaczy religii objawionej. Chodzi o cofnięcie wsi, a może nawet i Polski w tył, wstecz o lat tysiąc, chodzi o pogrzebanie w gruzach całej naszej kultury zachodnio-europejskiej, którą z takim trudem zdobyliśmy.

Czyż więc nie należy uważać ruchu wiciowego za obskurne wstecznictwo aż do mroków pogaństwa?

Czy nie powinien nas przejąć obrzydzeniem fakt, że ten sam kierownik ruchu wiciowego, który odrzuca chrześcijaństwo, zwalcza Kościół i duchowieństwo, apostołuje za powrotem do pogaństwa, za chwilę z całym spokojem przekonuje łatwowierną młodzież wiejską, że nie walczy z religią, owszem: że chce być prawdziwym chrześcijaninem, że "Wici", chcą "nie tylko ustami, ale sercem chrześcijańskim czuć, rozumieć, a uczynkami w życie wcielać" ("Wici" z dn. 28. II. 1938 r.).

Młodzieży, spójrz trzeźwym okiem!

Ruch wiciowy jest dla wsi katolickiej na wskroś obcym i wrogim.

Burzy on głęboko chrześcijańską kulturę wsi, zatruwa ją obcymi poglądami wolnomyślicielskimi. Łudzi młodzież złudnymi hasłami wolności, wykorzystuje jej słabości, by z niej uczynić narzędzie podatne dla socjalizmu.

żaden więc katolicki chłopiec, czy dziewczyna nie może się znaleźć w szeregach wiciowych, bo naraża się na utratę swych przekonań religijno-moralnych i przez należenie przyczynia się do zwycięstwa sił dla wsi bezwzględnie obcych i wrogich.

Młodzież wiejska musi obronić wieś przed obcymi, pogańskimi ideami, szerzonymi przez płatnych agitatorów ciemnych reakcyjnych sił.