Wpływ macierzyństwa Maryi

Wyjątkowy urok i głęboka czułość opromienia godność i miłość macierzyńską. Oko matki jest pierwszym promykiem świetlanym na drodze młodego życia. Na ręku matki dziecię patrzy ciekawymi oczyma na świat, dopytuje się o wszystko, dowiaduje się o Panu Jezusie i Matce Bożej, uczy się pierwszej modlitwy. Ręka matki kieruje pierwszymi krokami dziecka, na sercu matki spoczywa ono błogo i bezpiecznie.

Maryja była też matką. Dała życie swojemu Dziecięciu, porodziła je, odziewała, żywiła, pielęgnowała, chroniła przed wrogami. Wszystkie poufne węzły łączące matkę z dzieckiem były udziałem Maryi.

Pismo Św[ięte] tak często wspomina o macierzyństwie Maryi: "Porodziła Syna swego pierworodnego i położyła w żłobie", "Weź Dziecię i Matkę jego", "Synu, dlaczegoś nam tak uczynił?" "A była tam matka Jezusowa". W naszym Składzie Apostolskim wyznajemy tę prawdę: "który się począł z Ducha Św[iętego], narodził się z Maryi Panny".

Lecz macierzyństwo Maryi jest przedziwne, bo jest matką, ale pozostała dziewicą, jest ono nieskończonej wzniosłości, bo Najśw. Panna jest Matką Bożą. Jej Syn, Bóg-człowiek jest Zbawicielem świata, jest naszym Odkupicielem, Kapłanem na wieki, który nie tylko podczas swej Męki dopełnił ofiary w sposób krwawy, ale ciągle odnawia ją przez swoich kapłanów bezkrwawo na wszystkich ołtarzach Kościoła Katolickiego.

Ta przedziwna Matka jest również matką naszą, bośmy Jej Syna Jezusa braćmi, bo sam Zbawiciel dał nam Ją za matkę, mówiąc: "Synu oto Matka twoja", bo Ona jest matką tego mistycznego Ciała, którego Chrystus jest głową, a my członkami.

Jeśli o ziemskiej matce powiedziano: "masz jeszcze matkę, dziękuj Bogu i bądź zadowolony, bo nie każdy długo może cieszyć się tym szczęściem", to z większą jeszcze radością oddycha chrześcijanin na myśl, że mamy Matkę niebieską, której potrzebujemy nie tylko w dzieciństwie, ale w całym życiu, która się nie starzeje, ani staje niedołężną. Radość nasza tym większa, że ta Matka niebieska nie tylko dała nam największą łaskę - Syna Bożego, ale przez Jej ręce spływają na nas wszelkie łaski.

Dlatego do tej Matki kierują się wszystkie serca rozumiejące ducha Chrystusowego i godność Matki Bożej. Św. Bernard wskazuje wszystkim tę Matkę i głosi: "wolą Bożą jest, abyśmy wszystko otrzymali przez ręce Maryi". A nawet człowiek świecki, poeta Dante, jako echo wiary swoich czasów upomina: "Kto chce się bez Jej pomocy do nieba dostać, podobny jest człowiekowi, który bez skrzydeł pragnie latać".

Po zstąpieniu Chrystusa z nieba i narodzeniu z matki, godność macierzyńska sięga aż do nieba. Teraz lepiej poznajemy, że macierzyństwo bierze udział w boskim dziele stworzenia, jest służbą Bożą, że wzniosłe jest stanowisko każdej matki, która wiernie wypełnia swe zadanie życiowe. Stan macierzyński jest szczęściem i błogosławieństwem, wysługuje zbawienie, wedle słów Apostoła: "Niewiasta jest ubłogosławiona przez rodzenie dziatek" (Tm 12,15). Wielką nagrodą dla matki za jej cierpienia i troski, niebezpieczeństwa i ofiary jest jej własne uświęcenie i wieczna szczęśliwość.

Dzięki macierzyństwu Maryi, które połączyło Boga z ludźmi, wiara katolicka jest pełna słodyczy, ciepła, tak odpowiada sercu ludzkiemu szukającemu pomocy, współczucia w naszych nędzach i upadkach.

Wiara przedstawiając nam Matkę z Dziecięciem, nadaje chrystianizmowi pociągający, miły rys, napełnia ludzi zaufaniem. Gdzie bowiem matka z dzieckiem, tam panuje miłość, tam wszystkim kieruje dobroć. Ta dobroć matki topi serca nasze i zapala je miłością. Gdy więc człowiek żyje głębiej tymi prawdami, które nam głosi wiara o Matce Jezusa, nie dziw, że na pytanie czy kocha Maryję, musi odpowiedzieć, jak św. Stanisław Kostka: "Jakżebym mógł Jej nie kochać, wszak jest moją Matką?"

Matki zaś ziemskie wpatrując się w tę Matkę niebieską widzą swoją godność i chętnie ponoszą wielkie ofiary, jakich powołanie matki wymaga. Ofiarują swe dzieci tej Matce Bożej, składają je z zaufaniem w Jej ramiona. Mężowie patrząc na Matkę Niebieską łatwiej uznają godność swych żon i matek, a wtedy zachowywać się będą wobec nich, jak bł. Henryk Suzo, który spotkawszy aa błotnistej drodze starszą niewiastę, usunął się z wąskiej ścieżki i wszedł do błota. Zawstydzona kobieta czyni mu wyrzut: "Ojcze, co wy robicie, - jesteście znanym i uczonym kapłanem, a ja prostą kobietą?", lecz on odpowiada: "ja w każdej niewieście widzę siostrę Matki Bożej".

Młodzieńcy wierzący również na swe matki będą patrzeć z szacunkiem i wdzięcznością, bo przypominać im będą Najśw. Matkę Bożą. Rycerskimi będą także wobec dziewcząt, powołanych do wysokiej godności macierzyństwa.

Rozważania o tej godności macierzyństwa najmilsze są przy żłóbku Jezusa, gdzie najjaśniej widzimy poświęcenie Matki Bożej, troski Jej o Dziecię, hołd aniołów, pasterzy, trzech mędrców złożony Dziecinie Bożej i Jego Matce. O tej Matce wyśpiewano najtkliwsze uczucia w naszych kolędach. Przy żłobku najżywiej odczuwamy radość Maryi, że przyszedł na świat Zbawiciel. Kolędy przypominają nam prawdę o odrodzeniu, podniesieniu godności matek przez Maryję. Matki zaś, pamiętając o tym, chętnie poniosą wszystkie swe obowiązki, troski związane z ich powołaniem, które nie kończy się na daniu dziecięciu życia i wychowaniu w pierwszych latach, ale promieniuje na dzieci jeszcze wtenczas, kiedy te już wyszły spod ich opieki, owszem nawet kiedy matka przeniesie się do wieczności.