Wiosna Maryjna

Maryja jedna nie zwątpiła! Wytrwała w wierze, że Syn zmartwychwstanie, że nie pójdzie na marne Jego krew i Jej łzy. Nagrodą - pierwsza Wielkanoc. Nie wątpi i dziś w zmartwychwstanie mistycznych członków Chrystusa, z martwoty grzechu, z uśpienia bezczynu. Bo dano Jej władzę nad złymi mocami, bo jest Szafarką laski, której źródło wytrysło na Kalwarii.

Czujemy macierzyńskie tchnienie Niepokalanej. Nieprawda, że wszystko spętane dziś grzechem, że katolicy śpią. Niby stokrotki z zamarzłej ziemi i lilie spośród cierni i badyli, wśród złego świata powstają dusze ożywione przez Maryję i świat na nowe tory pchają. Coraz ich więcej. Ciesz się bł. Ludwiku Grignon, nie tylko z aureoli świętego, która niezadługo ozdobi twe skronie, lecz przede wszystkim z tego, że nadeszła wytęskniona przez Ciebie godzina oddania się milionów dusz Niepokalanej. Ciesz się czcigodna Katarzyno Laboure, którą jeszcze w tym roku czcić będziemy na ołtarzach, że objawiony ci Cudowny Medalik zdobi piersi setek tysięcy rycerzy i dzieci Maryi. Nadeszła wiosna odżycia wiary pod kierowniczą ręką Niepokalanej.

"Pragnę stać się rycerką Niepokalanej i zaciągnięta pod Jej sztandar służyć Jej wiernie w całkowitym oddaniu". Tak pisze jedna, czynią tysiące. Zapisują się rodzinami, szkołami, parafiami do Milicji Niepokalanej. Dyplomik tylko otrzymują, Cudowny Medalik, żadnych bliższych instrukcji, a mimo to po całkowitym i szczerym oddaniu się Niebieskiej Pani rodzi się u nich twórcza myśl, wytrwały czyn, obfity plon.

"Jedna z rycerek, która przez jakiś czas prowadziła się jak najgorzej, od czasu pobytu na Jasnej Górze 8 września ub. r. zmieniła się nie do poznania. Przyrzekła pracować z całych sił dla naszej Hetmanki i na święto Niepokalanej, po długich namowach, przyprowadziła do konfesjonału taką, która wiele już lat nie była w kościele". "Szerzymy cześć Maryi, - piszą z innego ośrodka M.I. - około tysiąca młodzieży przystąpiło do Komunii Św[iętej]". "8 grudnia po spowiedzi i Komunii Św[iętej] złożyłem ślubowanie, że wyrzekam się na całe życie wódki i papierosów; odtąd zachodzą wielkie zmiany w mej duszy i ciele, zdroje łask spływają na mnie".

Od jednostek zaczyna się odrodzenie, szybko przeradza się w ruch zbiorowy, masowy, choć niezorganizowany. Po co statystyki? Wystarczy, że rodziny polskie, oddane Niepokalanej, porzucają drogę grzesznej łatwizny, by w trudzie a nieraz i bohaterstwie spełniać wolę Bożą. Że coraz większe zastępy młodzieży maryjnej nie w ziemskim użyciu, lecz w walce rycerskiej o cnotę i mądrość cel swój widzą. Że chłop i robotnik, czczący Częstochowską Maryję, w sprawiedliwości i miłości, a nie w nienawiści i nieuczciwości, los swój wykuwają. Nie skarżą się, owszem serdeczne podziękowania ślą Niepokalanej. Ona to ciężar lekkim czyni. Wie o tym M.I., i dlatego w "Rycerzu Niepokalanej" nie schlebia ludzkim namiętnościom, lecz uderza w najczulsze miejsca dzisiejszych słabości. Od "dołów" zaczyna, bez nowoczesnych środków czynu, na które zdobyć się jeszcze nie może, ufając, że siew prostego słowa i dziecięcej modlitwy pobłogosławi Niepokalana, że gdy Ona zakróluje w rodzinach i wśród młodzieży, wkrótce obejmie "górę", duch Jej przeniknie naukę, handel, politykę.

Służmy Jej wiernie, promieniujmy Jej cnotami, w najbliższym czasie przygotujmy się modlitwą, apostolskim i przykładnym czynem, na Niedzielę M.I. (pierwsza niedziela maja), a radosne Alleluja zabrzmi w sercach wielu i ziszczać się będzie coraz wspanialej powszechne zmartwychwstanie.