Świetlanej pamięci Ojciec Maksymilian Kolbe jest nam dowodem na to, że nawet wrogowie cenią w człowieku zasady, charakter. Jeśli przetrwaliśmy wojnę bez szwanku dla duszy, to dzięki wpojonym przez rodziców zasadom. Wszystko stracone (w wielu wypadkach), wszystko minęło - pozostałem sam ze swym Bogiem i ze swą duszą. Dwie nierozerwalne istoty. Zdawaliśmy egzamin z tego czym jesteśmy wobec Stwórcy, wobec siebie i bliźnich. Tyle tylko jesteśmy warci, cośmy wówczas wykazali - nic więcej.
Poznaliśmy w chwilach próby potęgę modlitwy, siłę przekonań, jakie daje nam jedynie tylko wiara. Tylko wiara! Bo niech mi kto wymieni siłę, która wonczas górowała a nie zawiodła?!
I tęż - to wiarę, stanowiącą nasz skarb najdroższy, wypróbowany w czasie wojny, chciano by nam teraz zabrać, rozerwać naszą łączność z Kościołem Świętym i przynależność do Niego!?
Co robicie nieszczęśni?! A co nam zastąpi naszą wiarę w Pana Boga i Opiekunów Niebieskich? A co pokrzepi w chwilach upadku i niebezpieczeństwa, jakie nas ciągle otacza?...
Nie zabijajcie nam duszy, nie spychajcie jej w otchłań rozpaczy i zamętu. Wara od naszych świętości!
Bracie błądzący - ocknij się, weź na rozum, co robisz? Kto i co Tobą kieruje? Porzucasz nieopatrznie owczarnię Chrystusową, by iść na niepewne drogi omamień, słabości ludzkich!
W Poznaniu według statystyki jest tysiąc sekciarzy. W Koszalinie na Zachodnim Pomorzu z różnych sekt religijnych. Po domach chodzą kobiety z kartkami na prywatne zebrania religijne. Biedne ofiary na usługach nie wiadomo kogo.
Okupantka pytała: Czemu Pani nie zapisała się na listę volksdeutschów? Urodzona i wychowana w Berlinie. Zna Pani język niemiecki...
- Przez 55 lat byłam Polką; Pani by uwierzyła w nagłą zmianę? -
- No nie - odrzekła z wahaniem.
Ale prześladowanie trwało nadal, aż do wyjazdu pani "na wakacje", z których już nie wróciła...
Jakże więc możliwa zmiana zasad, przekonań, silnych jak stal, wypróbowanych w ogniu nieszczęść, na przejściowe naleciałości, które miną, jak wiatr halny?
Zawierzyłem memu Bogu i już Go nie opuszczę, aż do śmierci.
Wierny aż do śmierci, nie zawiodę Cię, Boże mój!