W obronie rodziny
Drukuj

Szereg głębokich uwag, dotyczących zagadnienia rodziny chrześcijańskiej na tle przeszłości i współczesnych prądów oraz w świetle nauki Kościoła, rzucił świeżo J. E. Ks. Prymas August Hlond w swym przemówieniu na uroczystość Świętej Rodziny (13.I.1946 r.).

RODZINA W HISTORII

Fałszywy jest pogląd - mówi Ksiądz Prymas - który utrzymuje, "że w pierwszych pokoleniach doby prehistorycznej rodziny nie było, a panował komunizm płciowy, że małżeństwo i rodzina powstały dopiero z biegiem wieków" - i który powiada, "że rodzina z konieczności zniknąć musi i że w przyszłej społeczności komunistycznej będzie już tylko wspomnieniem minionych form i czasów."

Badania bowiem naukowe stwierdzają co innego, mianowicie że "jako wspólnota ojca, matki i dziecka, rodzina jest tak stara jak rodzaj ludzki i że już na stopniu najpierwotniejszym kultury istniały etyczne zasady rodzinne". "Rodzina jest najdawniejszą społecznością, starszą od państwa. Swą ideę i swój ustrój zasadniczy i swą etykę ma rodzina wprost z prawa natury, z woli Ojca wszelkiego bytu. Przy kolebce rodziny stał nie kto inny jak Opatrzność, która przez rodzinę postanowiła odmładniać własne dzieło stworzenia człowieka. Ustrój rodziny był wtedy jednożerny. Wielożeństwa nie było. Nie znano rozwodów."

Z czasem łatwiejsze życie, dostatek, namiętności, a także fałszywy rozwój gospodarczy, obniżały pierwotny poziom moralny rodziny. Upadek rodziny pociągał za sobą upadek wielkich narodów. "Od rozluźnienia obyczajów rodzinnych zginął wzniosły duch Grecji. Rozkład życia rodzinnego stoczył nawet żywotność oraz potęgę Rzymu i doprowadził świat starożytny do tak beznadziejnej anarchii (rozprzężenia) moralnej, że ani władcy, ani prawodawcy, ani filozofowie nie znajdywali na to sposobu. Odbudowy człowieka i rodziny ludzkiej dokonało przez odkupienie świata Boskie Dziecko spod nazaretańskiej strzechy.

RADYKALNY PRZEWRÓT

"Bezkrwawy przewrót dokonany przez Chrystusa objął także rodzinę. Był w tym punkcie radykalny. Rodzina chrześcijańska to jeden mąż jako ojciec i jedna, jedyna żona jako matka - i dzieci, dzieci witane z radością jako dar boży i kochane jako błogosławieństwo. Instytucja nałożnic potępiona. Cudzołóstwo napiętnowane. Haremy znikły z powierzchni świata chrześcijańskiego. Mąż nie jest tyranem, lecz miłującą i odpowiedzialną głową rodziny. Ojcostwo jest posłannictwem i nakłada święte obowiązki. Żona nie jest sługą, lecz towarzyszką życia na równych prawach. Macierzyństwo pojęte jest jako powołanie, pełnia życia i chluba. Dzieci są ośrodkiem zainteresowań rodziców, źrenicą ich oka i przedmiotem wspólnego poświęcenia; będą spadkobiercami imienia, honoru, materialnej i duchowej spuścizny domu. Rodzina chrześcijańska jest przybytkiem wiary, szkołą cnoty, strażnicą obywatelskich uczuć, świątynią miłości i ofiary. A nietykalną zasadą etyczną rodziny chrześcijańskiej jest święte prawo boże.

Chrystus przewiduje wielkie pokusy, które od wewnątrz i od zewnątrz uderzą na instytucję rodziny chrześcijańskiej. Przeto umacnia ją nadprzyrodzonymi darami i porucza opiece swego Kościoła. Przez wyniesienie małżeństwa do godności Sakramentu, Zbawiciel otwiera rodzinie dostęp do mistycznych źródeł łaski, wiąże ją z kościołem, uświęcając swym błogosławieństwem wspólne pożycie, wspólne zdania, wspólne radości i troski,

Gdziekolwiek chrześcijaństwo docierało, wcielały się Chrystusowe ideały rodzinne. Pod ubogie strzechy i w domy mieszczańskie wstępowały pogoda i zadowolenie. Komnaty i ciasne izby wypełniały się szczęściem dzieci. Życie rodzinne nabierało wyższego znaczenia i śmiałości, odznaczało się obowiązkowością i powagą. Tak odżyła przez chrześcijaństwo rodzina a odrodzona rodzina była czynnikiem moralnego i kulturalnego odnowienia świata. Bywały na tym jasnym tle cienie, zachodziły trudności, trafiały się słabości i gorszące wyłomy, ale nigdy nie uzyskały uznania kościelnego i zawsze doznawały właściwego osądu przez opinię katolicką.

KRYZYS RODZINY

Na poziomie Chrystusowych zasad rodzinnych utrzymał się jedynie Kościół katolicki. Oderwane od jedności kościelnej cerkwie i wyznania poszły z czasem na ustępstwa, które naruszyły nierozerwalność węzła małżeńskiego i czystość, rodzinnego życia. Nie oparły się też pokusie nowsze systemy filozoficzne a od wieku osiemnastego zeświecczenie życia wdziera się również w obręb rodzinnych świętości. Dotkliwym ciosem dla rodziny było zaprowadzenie przez wielką rewolucję francuską ślubów cywilnych. Odtąd ustawodawstwo małżeńskie i rodzinne stacza się po pochyłości etycznego rozkładu. W ten sposób z kryzysem ducha chrześcijańskiego rozpoczął się zarazem nowoczesny kryzys rodzinny. W miarę jak w warstwach i narodach obniża się moralność chrześcijańska, rośnie zagrożenie życia familijnego i zwiększa się planowy atak na samą instytucję rodzinną.

Wyszczególniły się pod tym względem trzy kierunki myślowe, którym są wspólne słabość dla łatwizny życiowej, odrzucanie stałych zasad moralnych i nieprzyjazny stosunek do katolicyzmu.

1. Wybujamy indywidualizm hołduje zasadzie, że w imię postępu nie należy krępować w jego samolubnym dążeniu do szczęścia osobistego, którym jest rozkosz, zwłaszcza zmysłowa. Z tych założeń zrodziły się takie społeczne niedorzeczności jak małżeństwa na próbę, małżeństwa koleżeńskie a także niejedna tzw. liberalna lub postępowa ustawa małżeńska ze wstydliwie maskowaną dążnością dogadzania namiętnościom małżonków kosztem dobra potomstwa.

2. Hitleryzm. Rodzina nie była mu potrzebna, bo jej rozrodczą funkcję miała spełniać, i to z możliwością lepszej kontroli doboru rasowego, zorganizowana hodowla północnego człowieka.

Takie są w tej chwili poza światopoglądem chrześcijańskim podstawowe zapatrywania na rodzinę i jej widoki na przyszłość. Wizja posępna, odpychająca.

BRONIĆ!

Rodzina należy do tych wartości, których bez świętokradztwa tykać nie wolno. Jak społeczne i polityczne przemiany nie mają pogrążać człowieka, lecz podnosić na wyższe szczeble bytu i kultury, tak reformy życia nie powinny przekreślać rodziny, lecz chronić ją i popierać. Rodziny nie należy spychać na ofiarę przewrotu. Toteż i w obecnym okresie demokratyzacja form życiowych nie może być pretekstem do ataków na rodzinę; byłoby to zamachem na polską przyszłość, na ducha narodu i suwerenność Rzeczypospolitej.

Bacznie chronić należy rodzinę przed etyką laicką, która wciska się w domy polskie poprzez tzw. hasła liberalne i postępowe. Liberalizm jako system filozoficzno-etyczny jest w stosunku do nauki ewangelicznej herezją... Jego ekonomiczne założenia doprowadziły do skrajnego kapitalizmu, który dla rodziny nie miał ani zrozumienia ani serca. W dodatku właśnie liberalizm wyhodował niespołeczny kult jednostki i wydał rodzinę kaprysom, zwalniając małżonków w imię wygody od istotnych obowiązków rodzicielskich, W epoce demokratyzacji i podkreślenia społecznych powinności jednostki chęć fasonowania życia rodzinnego na modłę liberalną jest kulturalnym wstecznictwem. Tak zwanego liberalnego ujmowania problemu rodziny przyjąć nie możemy i wbrew liberalizmowi stoimy niewzruszenie na stanowisku, że nie wolno poniżać rodziny do zakładu przyjemności, stojącego poza etyką i odpowiedzialnością. Rodzina nie jest stadłem faunów leśnych, nie jest beztroską majówką rozbawionych smakoszów zabawy, nie jest spółką rozrywkową obliczoną na maksymum przyjemności a minimum obowiązków. Rodzina polska musi się utrzymać na poziomie zasad chrześcijańskich, zachować swój honor etyczny i mieć chrześcijańską świadomość swych zadań.

Przed tendencjami rozsadzania jedności rodzinnej należy rodzinę zabezpieczyć od wewnątrz, wzmacniając jej organiczną wspólnotę. W duchu wiary rozumieć trzeba katolicką więź rodzinną, która zasadza się na prawie bożym i na dozgonnych ślubach przed ołtarzem. W praktyce jedność rodzinna powinna być uwita z ofiarnej miłości i z stanowczości moralnej, Rodzina będzie miała swe trudności, nieporozumienia i przesilenia, lecz znajdzie rozwiązanie większych i mniejszych sporów we wskazaniach wiary, w zaprzysiężonej wierności, we wzniosłej miłości małżeńskiej i w rodzicielskiej odpowiedzialności za dobro potomstwa. Czegóż nie dokaże dostojne poczucie ojcowskie! Czegóż nie zniesie ten cud stworzenia, jakim jest owiane duchem nadprzyrodzonym serce macierzyńskie!

Trzeba ratować rodzinę pod względem gospodarczym. Powojenne warunki nakładają wielu rodzinom ciężary nie do wytrzymania. Dokonywujące się reformy ekonomiczne i społeczne nie powinny pomijać rodziny, zwłaszcza gdy chodzi o politykę płac, o system podatkowy, prawo spadkowe, zagadnienie mieszkaniowe, reformę rolną, osadnictwo. Doraźnie zaś, dopóki nie uporamy się z powojennym rozstrojem gospodarczym, należy udzielać wszelkiej możliwej pomocy rodzinom, które wojna i okupacja w nędzę pogrążyła. Poza publiczną opieką społeczną niech w tej dziedzinie jak najwydajniej działają Caritas i inne katolickie organizacje dobroczynne. W skrajnym niedostatku, w łachmanach, w wyczerpującej walce o codzienną strawę, w beznadziejnej nieraz trosce o pomoc dla niedokarmionych i chorych dzieci, rodzina zadań swoich spełnić nie może, poza chlebem codziennym rodzina potrzebuje tchu, spokoju, wesołego mieszkania, atmosfery pogodnej i zabezpieczenia od niepewności jutra. Mimo powojennego zmęczenia musi nas na to stać, by rodzinie polskiej stworzyć możliwe warunki bytu.

POD OPIEKĄ KOŚCIOŁA

Niezawodnym zwolennikiem i obrońcą chrześcijańskiej idei rodzinnej jest Kościół katolicki. Był wiernym przyjacielem rodziny w przeszłości i pozostanie jej zaufanym orędownikiem w najgorsze czasy bo to należy do jego odwiecznych posłannictw. Gdyby się wszyscy od rodziny odwrócić mieli, nie opuści jej ta święta matka nasza, którą jest Kościół, Wyczuwa to polska rodzina i z zaufaniem się do Kościoła garnie, wierząc, że tylko Kościół katolicki może ją uchronić przed moralnym rozbiciem i tylko Kościół poda jej niezawodne zasady etycznego i kulturalnego odrodzenia.

Rodzinie polskiej, która na rozłogach czasu była kolebką narodu i strażnicą jego ducha, która w najgroźniejszej chwili dziejów złożyła na ołtarzu wiary i ojczyzny całopalną ofiarę mienia, trudu i krwi a która w wielką przyszłość idzie świadoma swych posłannictw i na każde poświęcenie gotowa, składam imieniem narodu i Kościoła prymasowski hołd wdzięczności i podziwu, błogosławiąc jej na drogę chwały".