U Progu Życia

Nie ma chyba trudniejszego położenia, jak wtedy, gdy się powinno coś postanowić, coś obrać, a siły jeszcze słabe, a rozumiejącego doradcy nie ma. A tak jest właśnie zawsze u progu życia.

Gdy się skończy szkołę, która nauczyła nas patrzeć, słuchać i rozumieć wtedy czuje się wyraźnie, że otwiera się przed nami coś całkiem nowego. Coś, co dotąd nie bardzo niepokoiło, najwyżej zaciekawiało. Teraz jednak stoi przed nami otworem: to droga w stopniowo coraz bardziej samodzielne życie. Pytamy się wtedy siebie: Którędy dalej?

Oj, te kłopoty, z wyborem drogi w życiu! Któż ich nie zna? Chwilami zdaje się, że szczęście całego przyszłego życia leży tuż obok, tylko ja go znaleźć nie umiem. A co będzie jak jakimś fałszywym krokiem zniszczę je na zawsze?

Czujemy w takiej chwili ważnej, więcej niż kiedykolwiek, potrzebę czyjejś rady, potrzebę oparcia, zwłaszcza, że co dzień słyszy się o jakichś tragediach, o "złamanych życiach", i że ludzie często do tego dodają: "no cóż, sama sobie winna"... Dlatego najważniejszym jest wtedy, gdy trzeba dokonać wyboru drogi życia czy zawodu, szczery zwrot serca ku Tej, Która najbardziej mnie kocha i jak nikt rozumie: do Maryi.

Matko Dobrej Rady, w Twoje ręce oddaję przyszłość moją: w Twoje najlepsze, matczyne ręce składam moje trzepoczące się serce. Nie umie ono wybrać, a tak wielu rzeczy pragnie... Któż, jak nie Ty najlepiej pomóc i poprowadzić może?

Życie jest piękne i interesujące. Jak książka, która zaciekawia: co będzie dalej? Inaczej jednak patrzy nabycie dorastający młodzieniec, inaczej dziewczyna. Dla niego przyszłość, to obraz pracy i czynów zdobyczy. - Dla niej to przede wszystkim ognisko, które ukocha i gdzie sama będzie kochana. Powołaniem kobiety jest być matką, bez względu na to czy otoczoną główkami swych dzieci, czy też duchową matką, ze skarbów swej macierzyńskiej duszy udzielającą wszystkim w otoczeniu uśmiech, ciepło i - szczęście.

Bóg pokazał nam, jak dążyć do tego celu, pokazał nam świętą kobiecość: Matkę Dziewicę. Najcudowniejszy wzór, jaki w ogóle może być przez kobietę naśladowany. - Jeżeli widzimy tak często złe, spaczone i co najważniejsze: nieszczęśliwe typy kobiet, to dlatego, że nie patrzą one na Niepokalaną jako na swój wzór. Trzeba dobrze się w Nią wpatrzeć, aby zrozumieć, jak nieocenionym dobrem jest móc pójść przez życie tak, jak Ona.

Kobieta, która wlanej przez Boga zdolności miłowania w sobie po Bożemu nie wychowa i nie rozwinie, nie będzie sama szczęśliwa i drugim nic z siebie nie da. Chybione życie. Przez prawdziwą Bożą miłość do swego otoczenia można cicho, a potężnie oddziaływać. Czy nie sprawdziło się to w życie Matki Najświętszej? Któraż z kobiet więcej od Niej zdziałała? A przecież Maryja zasłużyła na nazwę Najcichszej.

Dlaczego mówimy o tym wszystkim w tej wstępnej pogadance dla dziewcząt? Dlatego, że pierwszym warunkiem szczęścia w życiu jest wejść w nie tak, jak Ona: - zaufać Jej kierownictwu i przykładowi. Wnieść w świat udręczony nienawiścią młode, śmiałe, miłujące serce. Wtedy na pewno przyjdzie taka chwila, w której uczujemy, że nas Pan Bóg wprowadza na naszą własną drogę. I z pomocą Maryi powiemy wtedy: Niech się stanie.

I tak wejdziemy - za próg życia.