Pyt. Co sądzić o hasłach komunistycznych, w których komuniści dla usidlenia katolików, mało orientujących się w sprawach religijnych, utożsamiają przewrotną ideę komunizmu z nauką Chrystusa?
Odp. Pomiędzy nauką Chrystusa a komunizmem, głoszonym przez zwolenników Marksa, zachodzą zasadnicze różnice.
Nauka Chrystusa buduje wszystko na duchu, na najlepszych stronach duszy ludzkiej, na wierze w Boga. Komunizm odrzuca duszę, jako "przesąd burżuazyjny", wierzy tylko w materię, krwawo tępi wiarę w Boga. Nauka Chrystusa i nauka komunizmu, to są dwa przeciwne bieguny, dwa przeciwne i nawzajem wykluczające się światopoglądy, między którymi może być tylko walka, a nigdy przymierze. Walka to śmiertelna, gdyż nie może być pokoju między światłem i ciemnością, między najwyższymi zasadami moralności i miłości, a zbrodnią i nienawiścią.
Chrystus Pan uczył i uczy, że człowiek nie może uciec przed cierpieniem, lecz niektóre rodzaje cierpienia może zmniejszyć, np. cierpienia wynikające z choroby, z niedostatku materialnego, z niesprawiedliwości społecznych, i wskazywał dwa lekarstwa: 1) czynną miłość bliźniego i 2) wzmożenie sił duchowych człowieka przez udoskonalanie się wewnętrzne i zdobywanie tą drogą odporności na cierpienia, umiejętności znoszenia cierpienia. Nagrodę i wieczną szczęśliwość obiecuje Chrystus Pan po naszej cielesnej śmierci, w życiu wiecznym. Nadzieja tej nagrody winna nas krzepić za życia, pełnego trosk i smutków.
Komunizm zaś obiecuje stworzenie szczęśliwości tu na ziemi, środkami doczesnymi i materialnymi, w kolektywie komunistycznym. Jak taka "szczęśliwość" wygląda, widzimy na przykładzie nieszczęsnej Rosji.
Istotą chrześcijaństwa jest miłość. Istotą zaś komunizmu jest nienawiść ("walka klas"). Dobitnie zaznaczył to nieżyjący już komisarz oświaty Z.S.R.R., bolszewik Łunaczarskij, przemawiając publicznie w Moskwie: "My nienawidzimy chrześcijaństwa i chrześcijan. Oni głoszą miłość bliźniego i miłosierdzie, co jest przeciwne naszym zasadom. Chrześcijańska miłość jest przeszkodą w rozwoju rewolucji. Precz z miłością bliźniego! My musimy umieć nienawidzić, gdyż tylko tą drogą możemy opanować świat". Istotnie rzucić braci jednego narodu przeciwko sobie, do wojny domowej, można tylko drogą szerzenia nienawiści. Ale co taka "nauka nienawiści", jaką jest komunizm, może mieć wspólnego z Chrystusem? Oczywiście - nic.
Wiedzą o tym dobrze kierownicy komunizmu i widząc własną bezsilność wobec siły wiary w duszach ludzkich, próbują podstępnie fałszować pojęcia o Chrystusie i starają się obłudnie poróżnić wiernych z Kościołem i z księżmi. Mamy tu ucieleśnienie przysłowiowego diabła, ubranego w ornat i dzwoniącego ogonem na "mszę"... szatańską.
Pyt.: Czy popełniam grzech, o ile korzystając z dyspensy od postu, nie wypełniam przepisanych dobrych uczynków, np.: jałmużny, modlitw. Czy mam obowiązek uzupełnić to w innym czasie?
Odp.: Owszem, osoba korzystająca z dyspensy od postu, powinna wypełnić nałożone warunki pod grzechem, lecz zaznaczam tylko pod grzechem lekkim, a nie ciężkim.
Kto zapomniał czy nawet zaniedbał w przepisanym czasie odmówić nakazanej przez Biskupa modlitwy, czy dać poleconą jałmużnę, nie ma obowiązku uzupełniać tego warunku w innym czasie.