PYT. Jak uzgodnić odpowiedź "Rycerza" o końcu świata, uznającą przepowiednie za bujną, fantazję, z Ewangeliami św. na niedzielę ostatnią po Zielonych Świątkach i pierwszą adwentu?
ODP, Bardzo łatwo da się to uzgodnić. Jeśli bowiem Sam P. Jezus nie chciał nam dokładniej opowiedzieć o końcu świata, a tylko ogólnikowo określił znaki, które poprzedzą Jego drugie przyjście na świat: wojny, rewolucje, zamieszanie w obiegu ciał niebieskich, i powiedział nam tylko, byśmy zawsze czuwali, bo przyjście Jego będzie niespodziewane, jakże więc inni ludzie mogą odgadywać czas lub bawić się w przepowiednie o końcu świata?
PYT. Wielkie cuda czynił Pan Jezus i wielkie cuda dzieją się obecnie. Ale czemu Pan Jezus nie stworzył oka, ręki, nogi i dziś tego nie czyni?
ODP. Pan Bóg czyni cuda zawsze w celu wyższym, np. dla poświadczenia prawdziwości Swej nauki, dla okazania Swej wszechmocy lub dobroci, a nie dla zaspokojenia ciekawości ludzkiej lub sensacji. Pan Bóg nie stwarza nogi, oka dlatego, że to nie odpowiada Jego planom i celom. Cele Swe osiąga również dobrze przez innego rodzaju cuda. Po zmartwychwstaniu naszych ciał P. Bóg przywróci wszystkim utracone członki.
PYT. Czy to jest prawdą, że największym grzechem jest nieczystość?
ODP. Nieczystość jest grzechem ciężkim czyli śmiertelnym, ale nie największym. Największym grzechem jest nienawiść Boga.
PYT. Jeżeli osoba płci żeńskiej stroi ołtarz, czy może wchodzić na mensę ołtarza i czy rozmowy w czasie pracy - niekoniecznie potrzebne - są grzechem?
ODP. Można przy strojeniu ołtarza wejść na mensę, lecz tylko w tym wypadku, gdy to jest konieczne; zawsze jednak należy zachować skromność, połączoną ze czcią dla Najświętszego Sakramentu. Rozmowy zaś niekonieczne ubliżają miejscu świętemu, dlatego są grzechem powszednim. A wielu katolików tak lekkomyślnie zachowuje się w kościele! Rozmawiają, śmieją się, rozglądają, dzielą spostrzeżeniami, jakby znajdowali się na boisku sportowem albo nie wierzyli wcale w obecność P. Jezusa w Najśw. Sakramencie. Bolesne, naprawdę!
PYT. P. Bóg jest wszystkowiedzący i najmiłosierniejszy. Dlaczego więc stworzył ludzi z wolną wolą, wiedząc, że ona będzie przyczyną upadku, grzechów, cierpienia, kar, nawet potępienia?
ODP. Tutaj trzeba najpierw zaznaczyć, że P. Bóg nigdy nikogo z góry nie przeznacza na potępienie. Wszystkich bowiem pragnie zbawić. Kto zaś się potępił, to tylko dlatego, że sam chciał, a nie współpracował z Bogiem, Który mu wszędzie i zawsze dawał siłę i łaskę, aby duszę swą chronił od grzechu i potępienia.
P. Bóg, stwarzając człowieka, ma względem niego najlepsze zamiary, chce dla niego najlepiej i udziela mu łask i dobrodziejstw. Dając mu wolną wolę, daje mu możność, żeby dobrze chciał, żeby sam dobrym się stawał przez pracę nad sobą. Bóg więc, obdarzając człowieka wolną wolą, uczynił dla niego rzecz dobrą, wyświadczył mu wielkie dobrodziejstwo, bo daje mu podstawę do zdobycia wszelkiego dobra. Jeżeli zaś P. Bóg wie, że ten lub ów źle użyje wolnej woli, że złamie nrawo Boże, a przez to ściągnie na siebie cierpienie, a nawet potępienie, to dlatego ma być Mu niedozwolonym wyświadczać dobrodziejstwa, jakiem jest wolna wola? Gdyby Bóg dlatego, że ktoś źle się obejdzie z Jego dobrodziejstwami, nie mógł działać, byłby zależny od dobrej woli człowieka, co sprzeciwiałoby się doskonałości Bożej. A potem człowiek bez wolnej woli stałby się automatem działającym z przymusu, nie mogącym postąpić, tak jak chce. Dobrym byłby z konieczności. Gdzież więc miejsce na zasługę? A wszak życie ziemskie jest próbą, od której wyniku cała wieczność zależy. Dla łatwiejszego pogodzenia wszechwiedzy z wolną wolą można posłużyć się następującą sceną: na Wysokiem wzniesieniu stoi człowiek i widzi osobę idącą drogą, która prowadzi w przepaść. Człowiek obserwujący wie, że jeżeli ta osoba nie zawróci, to może każdej chwili zginąć, bo na pewno wpadnie w przepaść. Lecz czyż przewidywanie człowieka wpływa na wolną wolę drugiego i jego postępowanie? Czy ono zmusza tę osobę do postępowania dalej tą drogą, o której wie, że wiedzie do zguby? Podobnie jakby widzem jest Pan Bóg w stosunku do naszej wolnej woli. Jest "widzem" najżyczliwszym, bo wskazał nam właściwą i prostą drogę do szczęścia, owszem pomaga nam stąpać po niej. Przed drogą wiodącą do przepaści (piekła), ostrzega nas, grozi okropnościami mąk wiecznych, prosząc, byśmy się mieli na baczności, byśmy Go słuchali, bo tego wymaga nasz interes, nasze osobiste szczęście, które raz tylko mamy sposobność zdobyć. A straciwszy je, tracimy na zawsze. Ileż to nauk Pana Jezusa jest dowodem tej niezmierzonej dobroci Bożej i miłosierdzia. A że człowiek lekceważy te ostrzeżenia kochającego go Boga, nie dowierza im albo się z nich śmieje, to już tylko jego wina. Wolna wola jest bezcennym skarbem, bo dobrze użyta zapewnia nam szczęście wieczne. Ale jest wolna.- Gdy więc ktoś chce koniecznie, może jej nadużyć na własną szkodę i nieszczęście.