Nieraz czytałem i słyszałem słowa zdziwienia, że my katolicy czcimy Maryję, Matkę Jezusową. Między innymi niedawno temu, bo 16 stycznia [1935] r. otrzymałem znowu list z powiedzeniem, że katolicy czczą Maryję jako Boga.
Zapewne autor tego listu nie wiedział, że Kościół katolicki nie czci żadnego ze świętych jako Boga, ale tylko jako wierne sługi i przyjaciół Bożych, a Maryję ponadto jako Matkę Bożą. I to nie dlatego jakoby dała Panu Jezusowi Bóstwo, ale z tego powodu, że, chociaż dała Mu ze siebie tylko ciało ludzkie, to jednak Bóg, wcielając się w Jej łono, prawdziwie zamieszkał w Niej i tak porodziła Ona prawdziwie Boga-Człowieka.
Trudności co do czci Maryi, najczęściej pokutują wśród protestantów, ale i tam już budzi się coraz większa tęsknota za matką życia duszy.
Przyjrzyjmy się pokrótce ich głosom w różnych krajach.
W Niemczech naprzykład w roku 1919 pisarz protestancki Jungnickel głosił: "Kościół ewangelicki umiera ze zimna. Musimy przyprowadzić go do matki, do Maryi. Wtedy cały się rozgrzeje". W podobny sposób często pisze pismo protestanckie "Hochkirche". Proboszcz zaś protestancki Lortzing z Gottingen wydał kilka lat temu książeczkę pod tytułem: "Marienblumen auf fremder Erde", tj. "Kwiatki Maryjne na obcej ziemi", gdzie podaje ponad sto różnych głosów protestanckich za kultem Maryi.
W listopadzie zeszłego [1934] roku w Kolonii ukazał się "Apel do wszystkich chrześcijan, ewangelicznych", który domaga się otwarcie przywrócenia kultu Maryi w kościele protestanckim. Autor przypomina, że ludzie czczą matki wielkich ludzi, jak Goethego, Grakchów, św. Monikę, matkę św. Augustyna, św. Helenę, matkę Konstantyna. I wspomina inne jeszcze niewiasty. W końcu zaś tak boleje:
"Jedną tylko się wyłącza, jedna tylko pozostaje w zapomnieniu, w zaniedbaniu, a tą jest Dziewica Maryja, Matka Pana naszego i Zbawiciela". - "Apel" przypomina dalej, że sam Luter wyśpiewywał chwałę Maryi w wielu pieśniach i że w XVII wieku Brysjolfur Sweissen, protestancki biskup Islandii, komponował jeszcze pieśni do Maryi po łacinie.
W Anglii u wejścia do Kościom protestanckiego waismgnam widnieje napis, który umieścił biskup protestancki Bertram z okazji odnowienia kościoła: "To sanktuarium, wystawione w roku 1061 na żądanie świętej Dziewicy, Matki Boga, na cześć Tajemnicy Wcielenia.
- za panowania św. Edwarda króla, wyznawcy i pana tego miejsca, który rządził jeszcze potem 19 lat - następnie całkowicie zniszczone przez króla opanowanego przez najobrzydliwszą miłość[1] (oby Bóg miał miłosierdzie nad jego duszą), zostało odrestaurowane obecnie po raz pierwszy w roku 1931.
W Holandii protestant Cor Meerensy wydał ulotkę propagandową pt. "Wezwanie do Maryi", gdzie między innymi pisze: "nie mamy już pieśni do Maryi, ani świątyń Maryi, ani obrazów Maryi. Maryja jest u nas nikłą, lekką zjawą, która ukazuje się tylko raz do roku. My protestanci zanadto jeszcze jesteśmy zapatrzeni w Stary Testament. Tymczasem nikt nie może zbliżyć się do Chrystusa, jeżeli Go nie otrzyma z rąk Maryi".
Jakaż silna tęsknota za matką.
I słuszna to tęsknota. Jeżeli bowiem wszędzie, gdzie powstaje i formuje się życie, czuwa nad nim miłujące serce matki, czemużby życie wiary, życie nadprzyrodzone, życie łaski, życie Boże, w nas miało nie odczuwać ciepła matczynego serca? Czemużbyśmy nie mieli tego życia otrzymać od Boga przez duchową Matkę?
[1] Mowa tu o Henryku VIII, królu angielskim.