Tadeusz Kościuszko - czciciel Maryi
Rycerz Niepokalanej 2/1946, grafiki do artykułu: Tadeusz Kościuszko - czciciel Maryi, s. 33

Opis zdjęcia powyżej, z prawej: Piotr Stachiewicz: Kosynierzy


W dwusetną rocznicę urodzin wielkiego Polaka

Każdy przyzna, że czasy Kościuszkowskie nie mogą służyć jako przykład nabożeństwa do Najśw. Maryi Panny. Tym dziwniejsze, że je miał sam Kościuszko. Oto niektóre szczegóły tego nabożeństwa, i to z najuroczystszego dnia 24 marca 1794 r., kiedy składał w Krakowie na rynku przysięgę.

Bardzo wczas rano udał się Kościuszko z generałem Józefem Wodzickim do kaplicy Najśw. Maryi Panny Loretańskiej przy kościele OO. Kapucynów, gdzie wysłuchali Mszy św. Po Mszy św. złożyli na stopniach ołtarza szable swoje na krzyż, aby je kapłan poświęcił. Następnie Kościuszko, biorąc w rękę szablę swoją i ślub czyniąc Panu Bogu, zawołał: "Daj Boże zwyciężyć lub zginąć!" Pod wieczór dnia tego, po załatwieniu spraw kraju, poszedł do kościoła św. Jana, polecić się modlitwom świątobliwej przełożonej klasztoru, Magdaleny Grastilanki. Ta poprowadziła go przed cudowny obraz Matki Bożej i powiedziała: "Niech cię sama Matka Boża błogosławi". Nazajutrz poszedł do kościoła Panny Maryi, była to uroczystość Zwiastowania N.M.P., a wysłuchawszy w gronie najznakomitszych osobistości

uroczystej sumy, wstąpił na balustradę, gdzie się przechowuje Najśw. Sakrament i stamtąd powtórzył wczorajszą przysięgę: że życie swoje poświęcą ojczyźnie władzy najwyższej sobie udzielonej nie użyje na niczyją krzywdę. Wkrótce potem 4 kwietnia odniósł świetne zwycięstwo pod Racławicami.

Ten rys piękny życia wielkiego bohatera był niezawodnie wynikiem nabożeństwa do Maryi zaszczepionego w serce dziecka przez matkę, pobożną szlachciankę litewską. Bo jeżeli gdzie, to na Litwie dziś jeszcze bardzo gorące jest nabożeństwo do Najśw. Maryi Panny. Jak szczęśliwe są dzieci, mające świątobliwą matkę, której jednym z głównych pragnień jest to, aby dzieci czciły i kochały Maryję!