Synaczku mój, oraz Boże
W dzieciątka kształty przybrany!
W najgłębszej czczę Cię pokorze
Królu i Panie nad pany!
Cóż Ci, Jezuniu, kazało
Porzucić cudne niebiosy?
W ludzkie przyodziać się ciało
I dzielić wygnańców losy?
Drżą z zimna Twoje członeczki,
W oczętach perlą się łezki,
W żłóbku - zamiast kolebeczki -
Złożonyś Panie niebieski!
W stajence na świat przybywasz,
Leżysz pomiędzy bydlęty,
Pastuszków do siebie wzywasz,
Boże Najwyższy, Prześwięty!
A mnie za Matkę obierasz,
Najniższą Swa służebnicę,
Przede mną Serce otwierasz,
Zawierzasz mi swe tajemnice!...
Wiem, co Cię czeka na ziemi,
Miecz serce moje przeszyje,
Świat wzgardzi łaskami Twymi,
Do krzyża Ciebie przybije!...
O nie skąp, Jezu, miłości
W tym wielkiem zbawienia dziele!
Ratuj od grzechu i złości,
Ja Twe cierpienia podzielę!