Siostra Modesta

"SIOSTRA MODESTA".

W miesiącu styczniu i lutym odbywały się najpierw w poszczególnych krajach Europy, a potem w Paryżu dla Europy całej - konkursy urody kobiecej. Jechała tam i wybrana polka. Wszystko odbywało się z przesadnymi honorami i zaszczytami. Nie wszyscy się z tym godzili!...

Uwydatnił to przepięknie wielce zasłużony redaktor i wydawca humorystycznego tygodnika "Mucha", p. Wład. Buchner, okazując w "Siostrze Modeście", jak wygląda prawdziwa, a niestety zapomniana, zasługa. Oto jego słowa:

Była, jak kwiatek pełen cudnej woni,
Nosiła ongi imię Apolonii,
Gdy ją poznałem w Sióstr szpitalnych kaście
Miała zaledwie wiosen osiemnaście,
W szarym habicie i kornetu cieniu
"Siostrą Modestą" zwana w Zgromadzeniu
Bez przynaglania, z niezmuszonej woli,
Odeszła młoda od tęczowej doli,
Od bogactw, hołdów, ojca, matki tkliwych,
By pocieszeniem stać się nieszczęśliwych.

Szarytka. Cicha, poważna, choć młoda,
Na ustach uśmiech, w źrenicach pogoda,
Z koszyczkiem w dłoni, z słodyczą na twarzy
Do opuszczonych szła i do nędzarzy.
Na Starę Miasto i na Karolkową,
By wypatrywać nędze wyjątkową,
Wszędzie, gdzie boleść, gdzie przed duszą
czarno,

Niosła dłoń czułą, kojącą, ofiarną,
Grosz użebrany rzucając na szali,
Znali ją smutni, nieszczęśni i mali.

Bez obaw śmierci, zarażenia strachu,
Snuła się cicho po szpitalnym gmachu,
Chorym, co legli, jak zza grób w cienie,
Łagodząc jęki, niosąc ukojenie,
A kiedy chory zwracał do niej słowa:
- Ktoś ty? Kim jesteś? Anielska Królowa,
Że z aniołami możesz iść w zawody?
- Z rumieńcem wstydu na twarzyczce młodej,
Szeptała cicho, jak szmer wód z oddali:
"Siostra Modesta", pielęgniarka sali.

Lecz z poświeceniem choć weszła w przymierze
"Nikt jej sonetem nie uczcił w Kurjerze,
"Sklepy jej pudeł nie ślą z czekolada,
"Kupcy prezentów u jej stóp nie kładą,
"Poeta nie zwie bóstwem niepojętem,
"Nie wiodła rozmów z miasta Prezydentem,
"Nie rozjeżdżała pyszną limuzyną,
"Jej fotografie ze szpalt pism nie płyną,
"Hukiem reklamy nie grzmiała Warszawa,
"I nikt nie wołał: - Oto Polski sława"!

"Siostry Modesty" w szarej, zgrzebnej szacie
Jakże je wszyscy wkoło dobrze znacie,
Wy, co żyjecie wśród smutku ogromu,
Ty, biedna dziatwo w wychowawczym domu,
Ty, wiejska nędzo w rozwalonych chatach,
Wy ze suteren, wy po facyjatach,
Ty suchotniku z obliczem ponurem,
Wy, głodne rzesze, pod przytułku murem,
Wszyscy Wy, Wszyscy, którym blask
nie świeci,
Jakże je dobrze znacie... od stuleci!

Więc gdy Urodę na konkursach czcicie,
Przed Pięknem Ciała nisko się korzycie,
To mi powiedzcie, o najmędrsi w mieście,
Cośmy powinni nieść "Siostrze Modeście"?
"Siostrze Modeście" w ubożuchnej szacie,
"Siostrze Modeście", w Ducha Majestacie,
"Siostrze Modeście", która wśród nas gości
Po to, by służyć zbolałej ludzkości,
Tej cichej "Siostrze cośmy nieść powinni?
Chciejcie powiedzieć wy, w konkursach czynni.