"Robotnikowi" - robotnik

Z wielką radością dowiedziałem się z "Robotnika" nr 214 z dnia 19 sierpnia, że "Rycerz Niepokalanej" wznowił swoją apostolską działalność. Proszę o nadesłanie mi wszystkich numerów i kilka okazowych dla mych sąsiadów. Posyłam zarazem odpowiedź ob. Niememu na jego artykuł, w tymże numerze "Robotnika" umieszczony.

Autor Niemy błędnie komentuje stanowisko duchowieństwa w demokratycznej Polsce odrodzonej, zarzucając mu propagandę polityczną, uprawianą na rzecz faszyzmu wobec wiernych w kościele; tyczy się to głównie pracowników "Rycerza Niepokalanej". Między innymi wyraził się w ten sposób: "Oto leży przed nami drugi numer wznowionego niedawno "Rycerza Niepokalanej", osławionego przed wojną szerzyciela ciemnoty i zacofania. "Rycerz" w niczym się nie zmienił, nie tylko zewnętrznie itd.".

Masz rację, bracie Niemy - "Rycerz" w niczym się nie zmienił i jak był tak i jest szerzycielem oświaty i postępu kultury duchowej, kultu dla Boga i Niepokalanej Maryi i wszystkiego, co święte, dobre i uczciwe.

Natomiast zwalcza wszelkiego rodzaju zbrodniarzy, jak morderców, podpalaczy, złodziei, oszustów, cudzołożników itd. jako szkodników społecznych; dalej nawołuje do pracy, oszczędności, posłuszeństwa, wierności dla Kościoła katolickiego, władz państwowych, dla przełożonych i rodziców, bo takie jest jego zadanie.

Co to ma wspólnego wysłanie we wrześniu 1939 r. przez króla belgijskiego ambasadora do Watykanu z jego późniejszym "współdziałaniem z Hitlerem? Za czyny jakiegokolwiek rządu ani Stolica Apostolska ani "Rycerz Niepokalanej" nie odpowiada. Cieszą się tylko, jeżeli rząd danego państwa udziela opieki Kościołowi, a dotyczy to szczególnie Japonii - kraju sfanatyzowanego. Ob. Niemy - jaka to radość dla katolika, jeżeli rząd japoński zatwierdził instytucję Kościoła katol. w swoim kraju. Kościołowi katol. rozchodzi się o to, by wiara katolicka zapanowała w tym kraju, jak również i w każdym innym pogańskim, bo pragnie pozyskać dusze ludzkie dla Boga i bynajmniej nie popiera agresji i wojen oraz złych czynów.

Co się zaś tyczy Papieża, to On jako Głowa Kościoła nie może brać udziału w żadnej wojnie, bo by się sprzeciwił samemu Chrystusowi, który potępiał wojny, a głosił pokój i sprawiedliwość wszystkim narodom.

Albo więc źle bracie Niemy zrozumiałeś treść "Rycerza Niepokalanej", albo też, co nie daj Boże, jesteś jego zdecydowanym wrogiem, a Twój artykuł wywołał wręcz przeciwny skutek.

Rozwód to nie dar dla robotnika lub chłopa. Myśl o rozwodzie lęgnie się w gnuśności i wynaturzeniu sfer "wyższych".

M. Święcicki