Z dumą i radością obchodziło Wojciechowe Gniezno jubileusz swego Patrona. Przez 9 i pół wieków pielgrzymował naród polski do jego trumny, a w roku obecnym, 27 kwietnia na 950-lecie męczeńskiej śmierci św. Wojciecha zbiegło się tu przeszło 100 tysięcy wiernych z całym Episkopatem Polski na czele.
Przyszli tu wszyscy, by pomodlić się w intencji narodu. W czas wspaniałej procesji, w której przenoszono trumnę Świętego z kościoła św. Michała do katedry, śpiewano "Kto się w opiekę", potem "Bogarodzica" a po nieszporach wszyscy zgodnie za Prymasem powtarzali modlitwę: "Św. Wojciechu, uproś nam umiłowanie Prawdy Przedwiecznej..., przemożną opiekę Bogarodzicy..., kapłanom ducha żarliwości i apostolstwa..., rządcom Rzeczypospolitej zrozumienie Twej woli i światło w rządach, wyproś nam trwałą wierność Kościołowi Świętemu..., Ojczyźnie naszej ducha jedności i zgody... Przez zasługi św. Wojciecha, spraw, Boże, aby naród swych świętych posłannictw dopełnił".
Przyszli tu też wszyscy po natchnienie na chwilę obecną; św. Wojciech to nasze dziś zawołanie a jego trumna to sztandar, którego nie wolno nam zdradzić - mówił bp. Świrski w czasie pontyfikalnej Mszy Św., odprawionej przez Kard. Sa[163]piehę - On nam wytknął misję szerzenia chrześcijaństwa w słowiańszczyźnie, on zrodził w duszy polskiej ideał bohaterstwa i męczeństwa za Bożą sprawę, on sprawił, że materialistyczne ideały nigdy nie znajdą u nas zrozumienia, on ciemnotę i okrucieństwo pogaństwa pokonuje miłością, która jest największym nakazem czasów dzisiejszych.
Na kwietniowym zjeździe w Gnieźnie dokonał się przegląd sił duchowych katolików. Po zeszłorocznym zjeździe częstochowskim nastąpił drugi etap naszego związania się z Chrystusem. "Jesteście narodem katolickim!" - zawołał z radością przedstawiciel
delegacji czeskiej na widok wylania religijnych uczuć Polaków, manifestacyjnych oklasków i okrzyków na cześć Biskupów polskich, na widok 100-tysięcznej rzeszy, śpiewającej mocno "My chcemy Boga".
Rozjechali się pielgrzymi po wszystkich zakątkach Polski a w życiu towarzyszy im pożegnalne wskazanie Prymasa Hlonda, by za przykładem św. Wojciecha kraje do Chrystusa prowadzić. "W niczym nie wolno robić ustępstw pogaństwu i w żadnym wypadku w walce z nim dawać za wygraną. Nie ma zgody między Chrystusem a Belialem" i nie może być pojednania między chrześcijaństwem a Bezbożnym niedowiarstwem..."