Podziękowania
Drukuj
Rycerz Niepokalanej 4/1949, Podziękowania, s. 191

T., 9.7.48. Mam lat 44. Za mąż wyszłam w 41 roku życia. Do 29 roku życia zaliczałam się do mniej wierzących: lekceważyłam sobie wiarę Św., żyłam w rozpuście, tylko raz w roku szłam do spowiedzi i Komunii Św., i czułam wstręt do pobożnych książek. Raz z nudów przeczytałam "Rycerza Niepokalanej". Serce mi zmiękło: żałowałam za grzechy. Od tego czasu pracuję nad sobą: chodzę do kościoła, przystępuję do Sakramentów św. i czytam pobożne książki.

Za te łaski dziękuję Sercu Jezusa i Matce Najśw.

M. J.

G., 10.9.48. Już 9 lat jesteśmy po ślubie Do kwietnia 1948 r. mąż mój był dla mnie ideałem, a wśród znajomych uchodziliśmy za małżeństwo godne naśladowania. Tymczasem mąż mój podczas pobytu na kuracji poznał kobietę - matkę 5 córek, porzuconą przez jej męża. Nastąpiło między nimi zbliżenie. Stwierdziłam, że ten, który rok temu dal mi swoją krew, by ratować moje życie, teraz na każdym kroku daje mi odczuć swoją oziębłość. Rozpacz moja nie miała granic.

Ale z ufnością skrzywdzonego dziecka upadłam do stóp Matki Najświętszej, prosząc Ją o ratunek. Prośba moja została wysłuchana. - 19 lipca 1948 r. mąż wyznaje mi wszystko, prosząc o przebaczenie.

Na dowód wdzięczności za wielką łaskę, jaką Niepokalana zlała na nasze skołatane serca, wyrywając mnie z depresji duchowej a mojego męża z bagna niemoralności, składam najgorętsze podziękowanie, prosząc Ją o dalszą o-piekę nad nami.

Niegodna sługa Maryi
J. K.

CHMIELNO, 7.4.49. Podziękowania w Rycerzu" są mi ciągłym wyrzutem sumienia. Od listopada 1946 r. jestem wśród swoich - po pięcioletnim pobycie w obozach koncentracyjnych: Stutthof, Sachsenhausen, Dachau, których żadne słowo nie wypowie, a które w koszmarnych snach jakże często straszą i dziś jeszcze...! Podczas tej gehenny Ona jedna, Pocieszycielka strapionych, cudowna Matka Boża czczona w Sianowie na Kaszubach, otaczała mię opieką. Jej zawdzięczam wszystko, Jej czci postanowiłem poświęcić resztę życia.

Dziś jestem duszpasterzem wśród wiernego ludu kaszubskiego. Parafię - wolno mi się poszczycić! - buduj całkiem mariańską. Na 3.500 dusz jest 82 róże żywego Różańca, w tym 10 róż młodzieńców, 22 róże panien i 7 róż dzieci. Pierwsze soboty miesiąca poświęcane są czci Niepokalanego Serce Maryi. Różaniec, prócz października, odmawiamy w każdą sobotę Adwentu i Wielkiego Postu. Wydawnictw mariańskich rozchodzi się mnóstwo. I wiele innych jeszcze sposobów czci Niepokalanej przemyśliwa i wynajduje wdzięczne serce... Bo naprawdę, wszystka piękna i dobra jesteś, Matko nasza, i szczęśliwi są ci, którzy Tobie zaufali!

ks. Stanisław Gronowski

SZKLARY, 7.3.49; Po ciężkiej chorobie zapalenia wsierdzia poczułam się matką. Lekarz, bojąc się, że przy rozwiązaniu mogę umrzeć, radził mi stracenie płodu. W tym położeniu oddałam się pod opiekę Najświętszej Panienki i przyrzekłam Jej, że po szczęśliwym rozwiązaniu złożę publiczne podziękowanie. Obecnie oboje z synkiem jesteśmy zdrowi.

Za tak wielką łaskę dziękuję Matuchnie Niepokalanej i proszę o dalszą opiekę nad całą moją rodziną.

M. B.

ŚWIDNICA, 19.11.48. Dziękuję Najśw. Sercu Jezusowemu, Matce Niepokalanej i św. Antoniemu za opiekę podczas okupacji, za szczęśliwie przebyte trzy operacje i powrót męża mego z więzienia.

Proszę Niepokalaną o dalszą opiekę i wstawiennictwo u Boga.

K. Herfurtowa

PIŁAWA GÓRNA, 6.2.49. Składam podziękowanie Niepokalanej za ocalenie od śmierci.

Pełniłem obowiązek szofera: wiozłem w samochodzie kilka osób. Zaczął padać mały deszcz. Nagle błysk i... trrrach! Piorun uderzył w mój samochód; 2 osoby zabił na miejscu, resztę ciężko ranił. Ja przy kierownicy zostałem nietknięty.

Wierzę, że ocalenie swoje zawdzięczam Matce Bożej, do której żywię gorąco nabożeństwo, i której Cudowny Medalik zawsze noszę przy sobie.

N. N.

W. (Anglia), 4.4.49. Mając 16 lat spotkałem kolegę obieżyświata, który wprowadził mię na drogę grzechu nieczystego. Wpadłem w nałóg i nabawiłem się ciężkiej choroby nerwowej. Z powodu bezsenności, wyczerpania i niepokoju nerwowego byłem bliski obłąkania. Lekarstwo, choć drogo kosztowało, nic nie pomagało. Przypadkowo wpadł mi do ręki "Rycerz Niepokalanej". Zachęcony podziękowaniami, przyrzekłem Maryi Niepokalanej, że jeżeli wydźwignie mnie z niewoli grzechu i przywróci zdrowie, to ogłoszę w "Rycerzu" podziękowanie, ażeby ostrzec innych przed tym niebezpieczeństwem.

Podczas bezsennych nocy zacząłem odmawiać różaniec, co przynosiło mi ulgę. Powoli następowała poprawa i teraz czuję się zupełnie dobrze.

Czuję wyraźną pomoc Niepokalanej, Królowej Różańca Św., za co składam Jej publiczne podziękowanie. Także wyrażam Jej moją wdzięczność za szczęśliwe małżeństwo i nauczenie się rzemiosła.

J. C.

GLIWICE, 15, 1.49.Dziękuję Niepokalanej za wyratowanie syna mego od śmierci w wypadku zatonięcia jachtu akademickiego w dniu z 3-4 sierpnia 1948 r. na Zatoce Gdańskiej, gdzie z pięciu członków załogi, po 15 godzinach zmagania się z żywiołem podczas nocy i niepogody, on jeden dopłynął żywy do brzegu.

W momentach zwątpienia polecał się opiece Maryi i wzywał Jej Imienia. Imię to dodawało mu otuchy i sił.

Trochimowicz Franciszka

PRUSZKÓW, 30 3.48.Składam serdeczna publiczne podziękowanie N. P. Maryi za ocalenie mnie wraz z mamusią podczas strasznych mordów faszystów ukraińskich w 1944 r. oraz za zachowanie przy zdrowiu i życiu mego tatusia, który po ośmioletniej wędrówce przez morza i piaski pustyni, wreszcie przez wielki bój pod Monte Cassino, dzięki Matce Najśw., która czuwała nad nim oraz wysłuchała naszych gorących modłów, powrócił szczęśliwie do domu. Polecam się nadal naszej Opiekunce, prosząc o błogosławieństwo dla całej rodziny.

J. Olbrachtówna

WERBKOWICE, 23.3.49. Składam serdeczne podziękowanie Matce Najświętszej za ocalenie w czasie działań wojennych oraz za łaski udzielone mi w ciężkich chwilach życia, a w szczególności za szczęśliwy wybór stanu.

Jako sierota spędziłem 7 lat poniewierki wśród obcych ludzi, będąc nieraz głodny i chory, lecz Bóg nie zapomniał o mnie. Modliłem się stale, oddawałem się pod opiekę Najświętszej Rodziny z prośbą o polepszenie mego bytu.

Prośby moje zostały wysłuchane, bo oto w krótkim czasie otrzymałem dobrą posadę, a w rok później zawarłem związek małżeński.

Wdzięczny jestem Niepokalanej, która uczyniła mi tyle dobrego i proszę Ją o dalszą opiekę nade mną i moją młodą małżonką.

Misiara St.

KARTUZY, w kwietniu 1949. Będąc w odmiennym stanie odczuwałam silne bóle w okolicy wątroby. Rozwiązanie nastąpiło bez jakichkolwiek komplikacji. Bóle jednak nie ustały, a po prześwietleniu okazało się, że to są kamienie żółciowe. Udałam się na operację. Cała rodzina zwróciła się z gorącą prośbą do Najśw. Serca Jezusowego, Matki Niepokalanej i św. Judy Tadeusza; zamówiono też Mszę św.

Operacja udała się szczęśliwie. W przewodzie tkwił kamień wielkości fasoli a na wątrobie rozlał się ropień. Stan był beznadziejny - jelita nie pracowały, podtrzymywano mnie tylko zastrzykami. Zaopatrzono mnie na śmierć. Inne jednak były zamiary Boże. Po tygodniu nastąpiło polepszenie i w krótkim czasie zdrowa wróciłam do rodziny. Dziś, po roku, nie czuję żadnych dolegliwości, za co składam Bogu oraz Najświętszej Maryi Pannie i św. Tadeuszowi gorące podziękowanie.

Maria Kostuch

Zgodność powyższego potwierdzam dr med. Edw. Mroczkiewicz

ANGLIA, 6.4.49. W młodości popełniłem grzech przeciw 6 przykazaniu i od tego czasu popadłem w nałóg. Tonąłem w bagnie nieprawości, a czując ciężar grzechów, straciłem wiarę i ufność. Kilkakrotnie przyjmowałem Komunię św. świętokradzko, tając grzechy przed spowiednikiem.

W lutym br. sumienie nakazało mi pójść do spowiedzi. Toteż kilkakrotnie poszukiwałem polskiego księdza.

Po odbytej spowiedzi oddałem się w opiekę Niepokalanej.

Czuję głęboką i szczerą wdzięczność dla Matki Bożej za zwycięstwo nad sobą osiągnięte za Jej pośrednictwem; dziękuję Niepokalanej za pomoc i proszę Ją o dalszą opiekę.

M. G.

ZĄBKOWICE, 28.11.48. Z początkiem listopada mąż zachorował na niebezpieczną chorobę: urósł mu wielki wrzód za uchem. Doktor miejscowy nie przyjął go do szpitala, tylko odsyłał do Wrocławia. Nie mając pieniędzy, bo z trojgiem dzieci żyjemy z pracy rąk, udaliśmy się o pomoc do Matki Bożej. I zostaliśmy wysłuchani, bo wrzód malał i znikł bez operacji. Następnie dwuletnia córeczka, będąc poważnie chora, po ofiarowaniu jej Matce Bożej, szybko wyzdrowiała.

Za ta wielkie łaski składamy Matce Najświętszej serdeczne podziękowanie, prosząc Ją o szczęśliwe rozwiązania i opiekę nad całą rodziną.

J. A. Kmiecikowie

BR., 28.11.48. Wywiązując się ze złożonego przyrzeczenia, składam najserdeczniejsze dzięki najukochańszej Matce niebieskiej za wyleczenie mnie z grzechów młodości, w które wpadłem kilka lat temu. Teraz czuję się szczęśliwy po wyrzeczeniu się, przy przemożnej pomocy Najświętszej Panny, tej zmory, która dręczyła me sumienie i rujnowała moje młode życie. Zarazem dziękuję Najśw. Pannie Maryi za zdanie egzaminu i wiele łask, które otrzymałem za pośrednictwem Jej przemożnego wstawiennictwa.

Miej w opiece mnie i moją rodzina, o Najświętsza Pani!

Niegodny rycerz Maryi

S. M.


Opis grafiki: Św. Antoni Padewski Doktor Kościoła, wielki cudotwórca i możny orędownik u Najśw. Dziewicy