Podziękowania
Drukuj

Poczta Polowa Nr 70855 B. 12.VII.1945 r.

Po strasznjm boju, który się wreszcie już zakończyć spieszę podziękować Matce Najświętszej za ocalenie w tej wojnie.

Maryjo! W chwilach dla mnie przykrych, gdy byłem bliski zwątpienia, Ty byłaś mi pomocą, byłaś pocieszeniem; gdy śmierć zaglądała mi w oczy, Ty Matko nie pozwoliłaś mi zginąć, za Twoją łaską przetrwałem te twarde dni na froncie.

Jakże Ci dziś za to nie dziękować?

Pragnę osobiście złożyć podziękowanie u stóp Maryi w waszym klasztorze i dalsze swe życie oddać na służbę Tej Matce, która mnie ocaliła od wielu nieszczęść.

(-) Stanisław Socik

Poznań, 30 lipca 1945 r.

Wywiązując się z przyrzeczenia uczynionego przed laty Bogu i Najśw. Maryi Pannie, składam tą drogą publiczne podziękowanie Najsł. Sercu Jezusowemu i Jego Matce Najśw. za liczne i wielkie łaski. Wśród nich najważniejszą jest łaska powołania kapłańskiego i zakonnego.

Przez pewien czas byłem w rozterce, nie wiedząc, jaki w życiu obrać zawód, bym mógł w nim szczęśliwie przejść przez życie i zbawić się. Zwracałem myśl w różnych kierunkach. Wreszcie uczyniłem obietnicę, że jeśli poznam drogę powołania swego, ogłoszę podziękowanie w "Rycerzu"

I skąd najmniej mogłem przypuszczać, przyszło rozwiązanie. Matka Najśw. tak pokierowała mymi krokami, iż znalazłem się na drodze życia, na której jestem całkowicie szczęśliwy. Wstąpiłem do Seminarium Zagranicznego, o którym przecież do ostatniej chwili nic nie wiedziałem, i po latach poprzez dziwne ścieżki Opatrzności Bożej - mimo strasznych wydarzeń wojennych - doszedłem, do kapłaństwa.

Dzięki Ci, o Matko Niepokalana, za ustawiczne wstawiennictwo u Syna swego i za opiekę oraz wszelkie łaski dotychczasowe. Powierzam Ci nadal siebie, swoje prace, swoich najbliższych, wszystkich, a zwłaszcza nieuciekających się do Ciebie. Mając tyle dowodów Twej opieki, mogę z ufnością iść w nieznaną przyszłość.

(-) ks. Karol Kopacz T. Chr. Seminarium Zagraniczne