S..., 16 sierpnia 1945 r.
Od wczesnej młodości popadłam w grzechy ciężkie. Chodziłam wprawdzie do spowiedzi, ale taiłam moje grzechy przez 10 lat, popełniając straszne świętokradztwa. Kilka razy starałam się odprawić spowiedź, z całego życia, lecz nadaremnie. Dopiero po wstrząsach materialnych i moralnych, kiedy mnie już wszyscy opuścili, zaopiekowała się mną w szczególny sposób Niepokalana. Z całą ufnością zaczęłam modlić się do Niej o łaskę dobrej spowiedzi, przyrzekając w razie wysłuchania ogłosić w "Rycerzu". I Niepokalana, ta najlepsza Matuchna, wysłuchała mych próśb. Bo oto po odprawieniu rekolekcji i odbyciu dobrej spowiedzi czuję się zupełnie szczęśliwą, chociaż w życiu mam wiele zmartwień.
Niegodne dziecko Maryi
Warszawa, 2 sierpnia 1945 r.
14 sierpnia [1944] roku Niemcy zrzucili na nasz dom trzy bomby, które go zburzyły. Ja ranna w głowę, rękę i nogę, wydobyłam się przez okienko z piwnicy i dostałam się do szpitala. W październiku tegoż roku, po opuszczeniu szpitala, dowiedziałam się, że starsza córka przebywa w Niemczech w obozie pracy, a młodsza w obozie karnym. Wtedy zaczęłam bluźnić i oderwałam się od Boga. Wkrótce wpadłam w głęboką depresję i straciwszy nadzieję przydawałam grzech do grzechu. Nie mogłam się modlić i stałam się niemożliwą dla siebie i otoczenia. Doszło do tego, że zamknięto mnie w Zakładzie, gdzie mój stan psychiczny i fizyczny pogarszał się z dnia na dzień. Zwątpiłam o zbawieniu. Dostałam "Rycerza" i po przeczytaniu uczyniłam ślub, że jeśli Niepokalana wyratuje mnie, złożę publiczne podziękowanie. W tydzień później znalazłam okazję pójścia do spowiedzi, następnie zaczęłam stopniowo przychodzić do siebie. Wkrótce wróciła młodsza córka z obozu i wypisała mnie z Zakładu.
Uzdrowienie swe przypisuję pomocy Najświętszej Matki, której składam głęboki hołd.
J. Z.
Niniejszym stwierdzam, że J. Z. lat 48 przybyła do Zakładu dnia 14 IV z powodu depresji. Stan ten minął bez stosowania środków leczniczych i obecnie wypisuje się ze szpitala zdrową. | 22 VII 1945 r. | Dr H. Węgleńska-Dreszer
N..., 23 lipca 1945 r.
Niepokalana! Składają Ci ludzie dzięki za to, żeś ich do zdrowia przywróciła, albo żeś wysłuchała ich prośby doczesne. A ja o ileż więcej winienem Ci dziękować? Tyś mnie wyzwoliła z mocy szatana i przywróciła stan łaski uświęcającej. Tyś dla mnie wybrała taki stan, jakiego godności nie masz większej pod niebem.
I za to wszystko jestem Ci dzisiaj wdzięczny i do śmierci moim ideałem będzie rozpowszechnianie czci Serca Jezusowego przez Ciebie, Niepokalaną.
Twój rycerz W. Chojnacki
Rybik Wielki, 19 sierpnia 1945 r.
Maryi z Ostrej Bramy i św. Teresie - Opiekunce żołnierzy, za wyjście z ciężkiego więzienia, wtedy, kiedy biorąc po ludzku, nie zostało żadnych nadziei, za szczęśliwe przeniesienie choroby (tyfus plamisty) i za tysiące innych łask, których doznałam w ciężkich czasach wojennych, składam najserdeczniejsze podziękowania, prosząc o dalszą opiekę nad sobą i tymi, którzy są mi bliscy.
Irena Matulewicz