Podziękowania

Z powodu braku miejsca tylko niektóre z podziękowań umieszczamy w pełnym tekście, inne zaś w skróceniu pod nagłówkiem "Niepokalanej dziękują".

POZNAŃ.

Najgorętsze podziękowanie Matce Najświętszej, św. Antoniemu, św. Tereni za odebrane łaski i uzyskanie mieszkania. Składam 10 zł na rozpowszechnienie "Rycerza Niepokalanej".

Maria Kosmacz

KOBYLIN, 24 XII 1925.

Byłem w bardzo trudnym położeniu bez pracy i nie miałem żadnego widoku, ani nadziei otrzymania takowej gdziekolwiek. Jednej soboty byłem na Mszy św. i odmówiłem Nowennę do Matki Bożej Nieustającej Pomocy z gorącą prośbą o uproszenie mi pracy, obiecując przytem, że za pierwszy zamówiony piec (ponieważ jestem piecownikiem) po tej Nowennie dam 5 złotych do wydawnictwa "Rycerza Niepokalanej" jako ofiarę.

Idąc ze Mszy św. do domu dostałem zaraz zamówienie na dwa piece do przebudowania i od tego czasu Pan Bóg, za wstawieniem Niepokalanej, daje mi pracę i zarobek, za co jestem nieskończenie wdzięczny Najświętszej Panience i dziękuję jak najpokorniej za wyrwanie, z biedy.

Władysław Biskupski

KARNIEWO, 4 I [19]26 r.

Najserdeczniejsze podziękowanie składam Najświętszej Pannie Maryi Niepokalanej za polepszenie mi zdrowia. Od 3 lat cierpiałam chorobę nerwową. Żadni doktorzy nie jnagli mi pomóc w tej chorobie tak, że z każdym dniem czułam się gorzej i w końcu dostałam drżenia w całym ciele. Czytając różne cuda w Rycerzu, ja także mając ufność w Matce Bożej Niepokalanej, że nie pogardzi moimi prośbami, udałam się do tej najczulszej Matki naszej ze swą przyjaciółką. Dałam wtedy na Msze św. na te intencje i odprawiałyśmy nowennę dla Matki Bożej Niepokalanej. Od tej pory czuję się lepiej na zdrowiu. I mam nadzieję że za pomocą Bożej Rodzicielki będę zupełnie zdrowa. Polecam się dalszym modlitwom (of. 5 zł).

M. Kolaksa

Zgodnie z prawdą. | Ks. Fr. Majkowski

Wilno, 1 I 1926.

Matka moja mieszkając na wsi zaziębiła się bardzo i dostała obustronnego zapalenia płuc. Po przywiezieniu do Wileńskiej kliniki lekarze zaopinjowali, że życie tylko w niebiosach można uprosić, bo medycyna jest za słabą: (serce miała osłabione i wiek starszy). Klęcząc koło łóżka, na poręczu którego umieściłam medalik cudowny Niepokalanej - prosiłam Ją gorąco o zdrowie i uratowanie mojej drogiej matki, obiecując ogłosić publicznie otrzymane łaski. I Ta, której nikt nigdy na próżno nie wzywał przyszła z pomocą. Stopniowo gorączka spadała, dziś zaś już chodzi o własnych siłach ku mojej radości. Dziękując więc serdecznie Matce Bożej za pośrednictwem " Rycerza 1 gorąco pragnę, aby słowa moje trafiły do tych nieszczęśliwych, którzy nieraz wątpią, lub nie wiedzą skąd przychodzi łaska, by mogli potem żyć nadal ufni w Jej miłosierną opiekę w najgorszych chwilach życia.

Helena D.

WILNO, 19 I 1926.

W r. 1924 zostałam wdową. Mąż mój umierając błogosławił dzieci i powiedział: zostawiam tobie w spadku sześciorgo dzieci, poza tym więcej nic; módl się, a Bóg ciebie nie opuści i ja też będę zawsze z wami - i skonał. Trudno opisać co się działo w mym sercu. Wstałam, wzięłam krzyż, który był w ręku mego męża, przycisnęłam go do serca i powiedziałam: Jezu daj mi cierpliwość i męstwo.

Dobrzy ludzie dopomogli w mojej niedoli i zebrali pieniędzy na pochowanie zwłok. Ojciec Hryniewski - ks. proboszcz Św[iętej] Trójcy, odprawił Mszę św. i eksportował ciało na cmentarz i za to nie wziął ani jednego grosza!

Po pogrzebie wróciłam do domu i zaczęłam rozmyślać co z nami będzie: pieniędzy nie ma, pracy żadnej, gospodarz na jutro zaczął wyrzucać z mieszkania; co robić i gdzie się udać? Prosiłam, błagałam, ażeby mi dano jakąkolwiek posadę, ale to było wszystko napróżno.

Pewnego razu zapukano do drzwi. Wchodzi student i powiaija: jestem ze Stowarzyszenia św. Wincentego a Paulo, przynoszę pani 10 zł i zaczął się rozpytywać co słychać. Odpowiadam: źle panie, nadzieja stracona, pracy żadnej, co począć?, Bóg nie chce wysłuchać mojej prośby i poumieramy z głodu. Wtenczas powiada student: źle, że pani małej wiary; że ludzie opuścili to bagatela. A czy udawała się pani do Niepokalanej? - Modlę się, ale wszystko na próżno. - Radzę odprawić nowennę do Niepokalanej, a potem jak otrzyma te łaski, o które prosi, trzeba ogłosić w "Rycerzu Niepokalanej". Pożegnał się serdecznie i powiedział: mam nadzieję, że wkrótce otrzyma pani posadę.

Jeszcze tego dnia zaczęłam odprawiać nowennę. Czwartego dnia otrzymałam posadę i dzisiaj jest mi bardzo dobrze, za co składam serdeczne podziękowanie Niepokalanej i błagam, ażeby mnie nie opuściła nadal, dała mi zdrowie, męstwo i siłę do pracy, błagam litości Matuchny Niepokalanej, aby mi dopomogła wykształcić moje dzieci na dobrych synów Ojczyzny i na prawdziwych rycerzy Niepokalanej.

Prosimy uprzejmie zapisać nas do rycerzy Niepokalanej i przysłać medalików 7 sztuk. Posyłam 5 zł na medaliki i "Rycerza Niepokalanej".

Stefania Adamowiczowa

WADOWICE, 6 XII 1925.

Publiczne podziękowanie składam Sercu Pana Jezusa, Najśw. Maryi Pannie, św. Józefowi, św. Antoniemu i św. Tereni za uzdrowienie mnie z ciężkiej choroby duszy, która mnie trapiła 21 miesięcy, nie mogłam pozbyć się myśli smutnych, czarnych i wstrętnych, przeciwnych wierze, co mnie przywiodło do rozpaczy tak, że mi się zdawało, że dla mnie wszelkie miłosierdzie znikło, a sama sprawiedliwość nastąpiła, aby mnie wiecznym potępieniem ukarać. W tym tak ciężkim położeniu, udałam się do wielu lekarzy, ale na próżno, bo lekarstwa nie skutkowały. Za radą mojego spowiednika, modliłam się do św. Teresy, chociaż jak mówiłam, że nie mam wiary, ani nadziei, ani miłości, jednak nie ustawałam i Ojciec mój duchowny także się modlił i innych prosiłam, aby się za mną wstawiali do tej tak wielkiej Świętej składając Jej równocześnie wotum. I rzeczywiście zostałam wysłuchaną. Św. Teresa z mojego tak ciężkiego położenia wybawiła mnie i uleczyła tak, że dziś po tylu miesiącach czuję się zdrową, szczęśliwą i wesołą. Proszę więc bardzo pokornie o umieszczenie tych moich słów dziękczynnych w podziękowaniach, aby każdy z czytających wraz ze mną czcił wielką św. Terenię. (Of. 2 zł).

Magdalena Zernbata