Z powodu braku miejsca tylko niektóre z podziękowań umieszczamy w pełnym tekście, inne zaś w skróceniu pod nagłówkiem "Niepokalanej dziękują".
WILNO, 7-11. 1926 r.
Z rozporządzenia władzy w r. b. wypadło, że miałam być zredukowaną z posady. Czując się ogromnie przygnębioną, zwróciłam się o pomoc do Niepokalanej obiecując ogłosić w "Rycerzu" i złożyć ofiarę w kwocie 5 zł. jeżeli zostanę na posadzie. Wszystko to się spełniło. Dlatego wdzięczną jestem Matce Najświętszej i pragnę, by Jej chwała i dobrodziejstwa bez ustanku się rozszerzały. (Of. zł.).
Jadwiga Wasilewska
SŁONIM, 8-II. 1926 r.
Od lat dziecinnych miałam nieznośne i ciągłe swędzenie w gardle i innych członkach ciała. W późniejszym wieku, od czasu najścia bolszewików, dostałam malarji, która mię okropnie męczyła przez kilka lat. Lekarze oświadczyli, że choroba jest nieuleczalną i niema środka na to cierpienie. Dla uproszenia sobie uzdrowienia, postanowiłam nabyć 10 egzemplarzy "Rycerza" w celu rozdania więźniom we więzieniu naszego miasta, co też każdego miesiąca w ciągu roku uskuteczniałam. Od tego czasu choroba zwolna mię opuściła i jestem zdrowa. Składam najgorętsze i serdeczne podziękowanie Niepokalanej za to uzdrowienie i polecam się nadal Jej opiece. Stąd mamy wnioskować jak miłą jest Niepokalanej sprawa zbawienia grzeszników przez rozpowszechnianie Jej "Rycerza". Rozszerzajmy więc to pismo, gdzie tego najwięcej potrzeba, by innych zbawić, a sobie zasłużyć na Jej opiekę i wysłuchanie w naszych prośbach.
Antonina Zawistowska
POTRZYMOWO, 26-11. 1926 r.
W grudniu, zeszłego roku wnuki moje w kilka dni po odbytej odrze zachorowały silnie na szkarlatynę połączoną z anginą. Modliłyśmy się z córką do Niepokalanej Dziewicy obiecując ogłosić w "Rycerzu" jeżeli maleństwa wyzdrowieją. - Dziś chcę podziękować Marji Pannie za zupełne wyzdrowienie młodszego - i za to, że starszego stan nie pogorszył się pomimo, że następstwa chorób, które przeszedł mogły być dla niego groźne. Spodziewamy się, że Niepokalana, którą za pośrednictwem Św. Tereski o zupełne wyzdrowienie starszego prosimy, zechce nas i w tem wysłuchać. Of. 4 zł.
C. Wekerowa.
POZNAŃ, 9-III. 1926.
Według orzeczeń kilku lekarzy, jestem bardzo chorą na serce. Dlatego nigdy nie miałam zostać matką. Powiedziano mi nawet, że śmierć dla mnie miała być pewną. W moim wielkim smutku gorąco modliłam się do Najsłodszego Serca Jezusowego i udałam się w opiekę naszej niebieskiej Matki Marji i świętej Anny i zostałam wysłuchaną. Dziś jestem szczęśliwą matką czteromiesięcznej, zdrowej, silnej córeczki, a sama czuję się zdrową. Jak obiecałam, dziękuję publicznie za tyle łask Najsłodszemu Sercu Jezusowemu, Najświętszej Marji Pannie i świętej Annie, prosząc nadal o opiekę przedewszystkiem nad córeczką moją, wszystkimi innymi drogimi mojemu sercu i także nademną. Dziękczynna ofiara 10 zł.
Herta Stanisława Płachtowa
MARJAMPOL, 12-III. 1926.
Ciężkie przeżywałam chwile, kiedy niesłusznie oskarżona za ciężkie przestępstwo, znalazłam się przed sądem. - Oskarżenie wniósł lekarz żyd. Pozory przemawiały na moją niekorzyść. Zapadł wyrok, zasądzający mię na 14 dni aresztu bez zamiany na grzywnę. Nie straciłam ufności w pomoc Niepokalanej. Wniosłam rekurs do sądu apelacyjnego, a równocześnie przypuściłam szturm modlitwy do nieba. Nowenna do Niepokalanej, do Najsłodszego Serca Jezusa i Św. Antoniego z codzienną Komunją św. sprawiły, że Sąd Apelacyjny zniósł wyrok I. instancji, uwolnił mię od aresztu, nakładając za nieświadome przekroczenie nieznaczną grzywnę. - Spełniło się i na mnie, "że od wieków nie słyszano, aby" kogoś Marja nie wysłuchała. Cześć i chwała Najsłodszemu sercu Jezusa i Jego Przeczystej, Niepokalanej Matuchnie, niewymowne, gorące dzięki Św. Antoniemu Padewskiemu. Jako ofiarę ku czci Niepokalanej składam 10 zł.
Józefa Iwanicka
WILNO, 15-III. 1926 r.
Zachorowałam śmiertelnie na zapalenie płuc. Żadnej nadziei na wyzdrowienie już nie było. Zostałam opatrzoną ŚŚ. Sakramentami na drogę wieczności. Ks. Kapelan szpitala kolejowego w Wilnie przyniósł mi cudowny medalik Niepokalanej i powiedział: "Miej ufność, a Matka Najświętsza uzdrowi". Zobowiązał tylko, abym po wyzdrowieniu złożyła publicznie w "Rycerzu" podziękowanie. Jakoż ciężka choroba przesiliła się i obecnie przychodzę do zdrowia. Przypisując to jedynie pomocy Niepokalanej, składam niniejszem dla Niej moje najserdeczniejsze podziękowanie i polecam się nadal Jej przemożnej opiece. Na propagandę "Rycerza", przesyłam 3 zł.
Aleksandra Sadowska
Uczennica Gimn. Sióstr Nazaretanek
ROGALIN, d. 16. III 26.
Córeczka moja Basia 3 i pół letnia przez nieświadomość zatruła się. Momentalnie zaczęła puchnąć, sinieć i konać. Zdjęta straszną rozpaczą i lękiem udałam się wraz z całą służbą z gorącą modlitwą o przemienienie choroby, do cudownej Niepokalanej Matki i z stałam wysłuchaną. Pomału groza śmierci minęła i Basia zaczęła przychodzić do siebie. Dziś już zupełnie obawy ustąpiły i dlatego publicznie dziękuję za ocalenie Basi od śmierci i błagam o dalszą opiekę nad nami. Posyłam 5 zł.
Marja Mannowa
LWÓW, dn. 17. III 1926.
Stosownie do obietnicy uczynione, składam publicznie dzięki najserdeczniejsze Matce Niepokalanej, św. Antoniemu i św. Tereni za uzdrowienie mej siostry z niebezpiecznej choroby (zapalenie osierdzia i płuc). Lekarze nie robili nadziei. Ale Ta, którą tak gorąco błagałam; przyszła 5 z pomocą. Ku zdziwieniu lekarzy, choroba minęła, siostra powoli przychodzi do zdrowia. Proszę więc bardzo pokornie o umieszczenie tych moich słów dziękczynnych w podziękowaniach "Rycerza", ku chwale Matki Najświętszej. Na rozszerzenie "Rycerza" posyłam 5 zł. jako ofiarę.
Antonina Lewicka
POZNAŃ, 6. IV. 1926.
Od dwóch lat prosiłyśmy Najświętszą Marję Niepokalaną i św. Terenię o spowiedź dla swego Pana. Zaszyłyśmy medaljonik w róg kołdry i gorąco modliłyśmy się z tą nadzieją, że w tym roku napewno pójdzie do spowiedzi. I oto Marja Niepokalana nas nie zawiodła. Wywiązując się z obietnicy składamy Matuchnie Niebieskiej i św. Tereni najgorętsze podziękowanie. Dołączamy na rozpowszechnienie R. N. 3 zł.
Rycerki Niepokalanej