Podziękowania

Z powodu braku miejsca tylko niektóre z podziękowań umieszczamy w pełnym tekście, inne zaś w skróceniu pod nagłówkiem "Niepokalanej dziękują".

STRYJ, 10 II 1926.

Składam publicznie najgorętsze podziękowanie Najśw. Sercu Jezusowemu, Niepokalanej Matce Nieustającej Pomocy, św. Teresie od Dzieciątka Jezus i św. Józefowi za nadzwyczajne wielkie dobrodziejstwo. Jestem silnie przekonana, że tylko Serce najczulsze Mateńki Bożej ulitowało się nad moją niedolą, za co do mego zgonu najserdeczniej dziękuję.

Anna Wanda Paradowska

Potwierdzam | Ks. K. Cisło, prob.

2 złote na ofiarę.

WILNO, 24 III 1926.

Przyjechawszy ze Seminarium na Święta Bożego Narodzenia zachorowałem na reumatyzm ostry, stawowy. Leczyłem się u doktorów przez dwa miesiące, lecz to nie odniosło skutku. Cierpiałem, że w żaden sposób nie mógłbym określić bólu. Nie mogłem się ruszyć przez dwa

miesiące. I lekarstwa po kilkakroć przez doktorów przypisywane nie odnosiły skutku. Nie uczułem ulgi. Myślałem już, że Bóg mię za co skarał i teraz muszę pokutować. Lecz nie tracąc nadziei, ufny w dobroć Maryi Niepokalanej, która cierpiącymi się opiekuje, udałem się do niej w modlitwach. I oto w niespełna dwóch tygodniach mogłem już chodzić. A około 20 marca, powróciłem do ukochanego Seminarium, aby dziękować nieskończenie Tej Najświętszej Niepokalanej Matuchnie za zdrowie oraz Świętemu Antoniemu.

A. Gwardjak

GRODNO, 15 III 1926.

Już od lat czterech strasznie i ciężko choruje moja żona. Zwróciłem się do różnych doktorów, ale pomocy ona nie miała. Ataki serca powtarzały się często. Byłem bardzo zmartwiony. 15 marca r. [1926] żona przyniosła jeden egzemplarz "Rycerza Niepokalanej". Przeczytałem ten numer i postanowiłem: 1) Prosić Niepokalaną M.B. o zdrowie żony Natalii przez 9 dni do 24 marca; co rano i wieczór odmawiając: a) Litanię do Serca Jezusa i Maryi, b) Nowennę do Niepokalanej M[atki] B[ożej], c) Modlitwę o zdrowie. 2) Jeżeli Maryja wysłucha mojej prośby, to a) zamówić Mszę św. w Franciszkanach do Niepokalanej z podziękowaniem, b) stać się prenumeratorem "Rycerza Niepokalanej" i c) wnieść trzy złote na podziękowanie Niepokalanej.

J. Tarasewicz.

Od 23 marca r. [1926] ataki serca nie powtórzyły się. Żona czuje się dobrze. Wypełniam swoje przyrzeczenie.

J. Tarasewicz | 8 kwietnia 1926. | (Of. 10 zł).

CH, 1 IV 1926.

Czyniąc zadość obietnicy, składam publicznie podziękowanie Najświętszej Maryi Pannie Niepokalanej za otrzymaną łaskę.

W końcu grudnia r. ub. zostałem zwolniony z obowiązkowej służby wojskowej. Ponieważ pertraktacje o posadę z moim byłym pracodawcą spełzły na niczym, znalazłem się bez pracy. Wszelkie dalsze starania i zabiegi w najrozmaitszy sposób w czasie 6. tygodni były bez rezultatu, z powodu obecnego trudnego położenia gospodarczego tak kraju, jak i każdego pojedynczego przemysłowca, względnie kupca. Nie rozpaczałem i nie przeklinałem jednak, tylko nieustannie prosiłem Najświętszą Maryję Pannę Niepokalaną, aby pomogła mi uzyskać jakąbądź posadę. Po upływie j dalszego tygodnia, gdy pierwsza połowa lutego miała się już ku końcowi, a posady jeszcze nie miałem i nie było na to najmniejszego widoku, przyrzekłem Najświętszej Maryi Pannie Niepokalanej, iż, o ile uzyskam posadę jeszcze od połowy b. m., podziękuję Jej publicznie za to w "Rycerzu Niepokalanej" a poza tym zapiszę się w grono Jej Rycerzy i i złożę z pierwszych trzech pensji większą ofiarę na rzecz "Rycerza" i na chleb św. Antoniego - a jak po połowie b.m. to mniejszą. Najwidoczniej podobało się to przyrzeczenie Najśw. Maryi Pannie Niepokalanej - ponieważ za dwa dni tj. w sobotę dnia 13 lutego r. [1926] otrzymałem list, że mogę rozpocząć pracę w jednej z miejscowych instytucji z dniem 15 lutego r. [1926]

Za takie zrządzenie dziękuję Najświętszej Maryi Pannie Niepokalanej jak najgoręcej i mogę tylko polecić wszystkim, którzy znajdują się w położeniu, gdzie swoimi siłami nie mogą sobie pomóc, aby zwracali się do Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej, a na pewno z obfitego źródła łask Jej, zdołają dla siebie uprosić pomoc i pocieszenie w smutku.

J. W.

DORUCHÓW, 25 IV [19]26.

Spełniając przyrzeczenie składam publiczne podziękowanie Najśw. M[aryi] Pannie i św. Teresie od Dz. Jezus za wymodlone i mi zdrowie, które się poprawiło po odprawieniu nowenny do NMP i św. Teresy. Proszę o ogłoszenie w "Rycerzu Maryi".

M. S.

Potwierdzam: Ks. Kasprzak.

WARSZAWA, 14 III 1926.

Żona moja nagle zachorowała tak, że nie mogła się ruszyć zupełnie. Po przewiezieniu do kliniki, lekarze zaopinjowali, że życie tylko w niebiesiech można uprosić, bo medycyna jest za słabą; serce miała osłabione. Powróciłem do domu. Klęcząc przy łóżku dwojga małych dzieci, polecałem sprawę Matce Bożej Niepokalanej, i prosiłem Ją gorąco o uzdrowienie mojej żony i matki tych dzieci, obiecując ogłosić publicznie otrzymaną łaskę. I Ta, której nikt nigdy napróżno nie wzywał przyszła z pomocą. Żona moja przeleżawszy w klinice po operacji 22 dni, powraca stopniowo do zdrowia. Dziś zaś już chodzi o własnych siłach ku wielkiej mojej radości. Dziękując więc serdecznie Matce Bożej i świętej Tereni gorąco pragnę, aby słowa moje trafiły do tych nieszczęśliwych, którzy nieraz wątpią, lub nie wiedzą skąd przychodzi łaska, by mogli potem żyć ufni w Jej miłosierną opiekę w najgorszych chwilach życia. (Of. 4 zł).

Jan Godlewski

POZNAN, w kwietniu 1926.

Najgorętsze i najpokorniejsze podziękowanie składam Najświętszej Maryi Pannie Niepokalanej i św. Teresie od Dzieciątka Jezus za odebraną łaskę, gdyż prosząc o tę łaskę, przyrzekłam ogłosić w "Rycerzu Niepokalanej". (Of. 5 zł).

M. Figas

WILNO, 5 V 1926.

Stosownie do obietnicy uczynionej, składam publicznie najserdeczniejsze podziękowanie Matce Niepokalanej: brat mój był chory niebezpiecznie, spowiadać się nie chciał. Powiadomiony Proboszcz został nie przyjęty i daremne były zabiegi gorliwego kapłana. Ogarnęła mię wielka rozpacz na myśl, że mój brat za chwilę może życie zakończyć, bez pojednania się z Bogiem. Wierząc w miłosierdzie Matki Bożej, dałam medalik Matki Najświętszej pielęgniarce, prosząc aby go umieściła przy chorym. Pielęgniarka zaproponowała bratu przesłać łóżko, na co się zgodził i wówczas przypięła medalik do poduszki pod poszewkę. Chory, gdy się położył, głęboko się zamyślił, przeżegnał się i w tej chwili zażądał kapłana z Przenajświętszym Sakramentem i Olejami św[iętymi]. i ze skruchą się wyspowiadał. Uważam to jako cud i proszę o zamieszczenie w "Rycerzu Niepokalanej".

Dziękczynna ofiara 5 złotych.

Maria M.

ZAWIERCIE, 7 IV 1926.

Znalazłem się w bardzo przykrej, a poważnej sprawie, której niekorzystne rozstrzygnięcie zadałoby mi ciężki cios na długie lata, a za tym wszystko przemawiało i po ludzku sądząc nie było żadnego wyjścia ani obrony. W tym smutku udałem się do N[ajśw]. P[anny] Maryi prawdziwej Pocieszycielki strapionych z prośbą o pomoc, przyrzekając w razie wysłuchania ogłosić to w "Rycerzu". I Niepokalana pocieszyła mnie, bo sprawa ta rozstrzygnęła się dla mnie jak najlepiej, za co Jej składam serdeczne dzięki, dołączając 2 zł na fundusz wydawn. "Rycerza".

S. W.