Początki życia duchownego, w mistyce Jana von Ruysbroeck † 1381

System swój, co do powstania życia wewnętrznego, tak głęboki filozoficznie i mistycznie, naszkicował Ruysbroeck[1] ogólnie w kilku pismach, najszerzej jednak rozwinął w swym dziele "O ozdobie godów duchowych"[2].

Na powstanie życia wewnętrznego składają się trzy czynniki: Łaska, ze strony Boga - wola i miłość, ze strony człowieka.

Łaska Boża. Bóg użycza nam podwójnej łaski. Pierwsza łaska wyprzedzająca, dana nam z miłosierdzia Bożego (gratia antecedens, gratis data), druga czyniąca nas miłymi Bogu, (gratia grotum faciens) przy pomocy której zyskujemy życie wieczne

Główne działanie przy powstaniu życia wewnętrznego przypada łasce wyprzedzającej. Udziela jej Bóg wszystkim. Jak słońce oświeca każdą, choćby najdrobniejszą roślinkę, tak łaska ta" oświeca każdą duszę bez wyjątku. Otrzymuje ją, chrześcijanin, żyd i poganin. Nikt nie będzie mógł się skarżyć, że zostawił go Bóg bez pomocy. Ale, jak niektóre tylko rośliny pod ciepłem promieni słonecznych rozwijają się i wydają najpiękniejsze kwiaty, tak też, niektóre dusze, pod wpływem łaski zwracają się do Boga, inne nadal grzęzną w występkach i oziębłości bo nie otwierają [nieotwierają] swego serca na głos jego. Chrystus woła nas ku sobie. Wszystkie cierpienia i bóle nasze wszystkie oświecenia i natchnienia - to głos Chrystusa.

Popycha nas do Niego i niejako w pomoc łasce bożej przychodzi, wyższa część duszy naszej "scintilla animae", jest to naturalna tęsknota za szczęściem, za miłością, którą Bóg wlał w serca nasze, jest ona jakoby "materią pierwszą" (materia prima) naszej duszy[3].

Gdy dusza przyjmie łaskę bożą, w świetle jej widzi dotychczasowe życie swoje przykute jedynie do ziemi, pogrążone w błocie grzechów, czuje wstręt do niego ból i żal, chce się wyzwolić z krępujących więzów a wznieść się do Boga, do miłości, idzie więc, wspina się coraz wyżej, ale wkrótce [wskrótce] wyczerpana ustaje, bo szła tylko o własnych siłach. Bóg, wtedy widząc wysiłki i walkę duszy przychodzi jej w pomoc. Zsyła na nią promień światła łaski, który ją ożywia, przemienia i dodaje nowych sił na dalszą drogę. I tutaj jest szczyt i kres działania łaski czyniącej nas miłymi Bogu.

Łaska rodzi i drugi czynnik - wolę.

Wola. Na woli opiera się całe życie duchowne, jest to punkt, który Ruysbroeck jak najsilniej akcentuje w każdem prawie swym dziele. Rozróżniamy wolę złą i dobrą. Wola zła jest źródłem wszystkiego złego. Dokąd wola jest zła i złego pożąda sprzeciwia się Bogu i darom Jego, kto w niej trwa nigdy nie posiądzie prawdziwej mądrości, prawdziwej cnoty, nigdy nie będzie uczestnikiem darów Bożych, ani na ziemi ani w niebie. - I przeciwnie jeżeli wola jest dobrą, Bóg żyje i króluje w niej ze wszystkimi darami swymi, kieruje nią Duch Św[ięty], ona jest początkiem świątości[4]. Wola ta zjednoczona z Boską zwycięża szatana i grzechy, bo pełną jest łaski, ona jest pierwszą ofiarą, jaką musimy Bogu złożyć, jeżeli chcemy żyć dla Niego. - Wszelkie cnoty, wszelkie dobro zależy od woli. Chcesz mieć pokorę, miłość i inne cnoty, chciej tylko mężnie i całą wolą, a bez wątpienia osiągniesz. Ale nie wystarczy tylko powiedzieć: chciałbym tak zrobić albo chciałbym być takim, lecz tutaj konieczna jest walka ze samym sobą; należy z całą siłą powiedzieć sobie: tak robić chcę i tak robić muszę, takim być muszę[5].

Łaska, oświecając duszę, rodzi wolę, i w tejże samej chwili, kiedy łaska rodzi wolę, z woli i łaski powstaje trzeci czynnik życia duchownego, miłość. Ale łaska Boża tylko przy powstaniu miłości bierze udział, gdyż późniejsze działanie miłości zależy od woli; w woli tkwi cała istota miłości; obydwa te czynniki stają do siebie w stosunku proporcjonalnym; im więcej dobrej woli, tym więcej miłości; i na odwrót, im mniej dobrej woli tym mniej i miłości. Miłość od chwili swego powstania nie jest czymś niezmiennym i ona przechodzi przez pewne stopnie rozwoju. Już filozoficznie biorąc, rozróżniamy trzy rodzaje, a raczej objawy miłości: 1) miłość naturalną, 2) miłość zmysłową, 3) miłość rozumną; i odmiany jej: przyjaźń, ukochanie, umiłowanie (caritas), które to ostatnie do miłości, dodaje pewną doskonałość, mianowicie jeżeli to, co się kocha, uważa się za coś najlepszego, najcenniejszego[6]. - Za punkt wyjścia dla swojej nauki przyjmuje Ruysbroeck pojęcie miłości we wszystkich jej objawach (miłość zmysłowa, naturalna, rozumna), które określa wspólnym terminem "miłość naturalna" i umiłowania. Przy powstaniu życia wewnętrznego dusza posiada zwykle miłość naturalną. Kocha ona wprawdzie Boga, ale jeszcze siebie w tym szuka, bo kocha Go albo dla słodyczy życia wewnętrznego, albo też z obawy potępienia. Powoli jednak miłość ta - rozumie się przy współdziałaniu człowieka - oczyszcza się coraz bardziej z pierwiastków ziemskich, a gdy już dojdzie do tego, że nad Boga niczego nie pragnie, że kocha Boga jedynie dla Boga, wtedy miłość naturalna przechodzi w umiłowanie[7].

[1] Bł. Jan von Ruysboeck, jeden z najznakomitszych mistyków średniowiecza, "sanctissimus et divinissimus contemplator" "alter Dionisius" zwany, urodził się w r. 1293. Do pięćdziesiątego roku życia był kapłanem przy kościele św. Guduli w Brukseli, później z kilku towarzyszami opuściwszy świat, zakłada w lesie Soignes klasztor Graenendoel pod regułą Kanoników regularnych św. Augustyna. - Dzieła swe pisał Ruysbroeck w języku flamandzkim, stąd zwany jest ojcem literatury flamandzkiej. Dzieła Ruysbroecka cytujemy tutaj według tłumaczenia łacińskiego, kartuza Wawrzyńca Suriusza. Kolonia 1608.

[2] O ozd. god. duch. r. I.

[3] O prawdziwej kontemplacji r. XXXII.

[4] O prawdz. kontemp. r. XXXII. O siedmiu stopniach miłości r. I. Zwierciadło wiecznego zbawienia r. XVI.

[5] O niektórych ważnych cnotach r. IX.

[6] Zigliara: S. Ph. Psychologia 1884 str. 324, 325.

[7] O siedmiu strażach r. XIII.