Pierwsza rocznica

3 grudnia [1930] roku ból ogromny targnął sercami mieszkańców Niepokalanowa i całej prowincji zakonnej. Bo odszedł do wieczności główny pracownik "Rycerza" i jego duchowa sprężyna, o. Alfons Kolbe. Po trudach i wysiłkach nadludzkich prawie - spoczął. Spoczęło ciało, lecz płomienny duch jego, co za życia wytchnienia nie uznawał - i teraz też nie spoczął wcale, lecz czuwa troskliwie nad ukochanym Niepokalanowem i Maryi "Rycerzem", czuwa u stóp Niepokalanej, a tylko swą rolę energicznego i ruchliwego pracownika zamienił na rolę żarliwego i pieczołowitego orędownika... Tak, uznajemy to wszyscy, którzyśmy świadkami naocznymi przeobfitych strug łask, jakimi Maryja zalewa nas tu omal codziennie. Prawda, iż od samego początku Niepokalana Swym "Rycerzem" i całym wydawnictwem zawsze opiekowała się czule, lecz w tym roku opieka stała się daleko większą, oczywistszą - przekonani jesteśmy, że to działa na skutek próśb Swego wiernego i bohaterskiego Jej oddanego Rycerza, śp. O[jca] Alfonsa.

Rycerzu Niepokalanej! Walczyłeś bez wytchnienia pod sztandarem Tej Dobrej Pani, zawsze wierny hasłu, by pod Jej słodkie panowanie cały podbić świat, dopomagaj nam Swą modlitwą u stóp Maryi i wypraszaj potrzebne siły i środki do urzeczywistnienia Twych pragnień: by Niepokalana była Panią serc i dusz wszystkich ludzi.

Wspomnij o naszych kłopotach z maszyną i o ogromnych długach, które - dobrze wiesz - jak nas ugniatają. Pukaj do skarbca Niepokalanej - a z pewnością Ci otworzy... serca swych Czcicieli do ofiarności na swego "Rycerza".

(Salvis decretis Urbani VIII. Red.)

O. Alfons Kolbe

Śp. o. Alfons.