Opieka Niepokalanej

Sześćdziesięcioletnia staruszka pisze co następuje:

Gdym miała parę miesięcy, ofiarowali mnie rodzice Matce Najświętszej w Ostrej Bramie, by mnie strzegła od śmierci, bo dzieci się im nie chowały. I przebyłam tą samą co rodzeństwo chorobę, a zostałam przy życiu.

Gdym miała lat 9, w roku 1877, zapadłam równocześnie na trzy choroby, dwaj lekarze o życiu moim zwątpili. Matka wtedy kazała mi modlić się do Matki Bożej z Lourdes, podała wody cudownej i w parę godzin wyzdrowiałam.

Później znów Matka Boża Częstochowska mnie uzdrowiła. Cześć Niepokalanej!

Obecnie jestem szczęśliwa, że należę do Milicji i "Rycerza" czytam sama i sąsiadom go podaję i do wypisywania go sobie ich zachęcam.

Jadwiga Wojnowska


Niech nie wierzy w Twoje miłosierdzie i nie uwielbia go, o Błogosławiona Dziewico, ten tylko (a taki być nie może), który wezwawszy Cię w ciężkiej potrzebie, nie otrzymałby od Ciebie pomocy.

Św. Bernard

O Maryjo, Twoje przenajświętsze i przecudne Imię wyszło z łona samego (Bóstwa, albowiem cała Przenajświętsza Trójca nadała Ci to Imię, nad wszystkimi imionami ludzkimi, po Imieniu Boskiego Syna Swego, wyższe i obdarzyła takim majestatem i potęgą, że na to przenajświętsze Imię Twoje, skoro wymówione zostanie, wszelkie kolano się zgina W niebie, na ziemi i w niebie.

Ryszard od św. Wiktora