Gdy nad czarnym lądem abisyńskim rozpętała się pożoga wojenna, gdy pokój europejski zawisł nad beczką prochu, wiele serc i umysłów zwraca się w stronę Opoki Piotrowej, pytając niespokojnie: Jakże ustosunkuje się do wojny Namiestnik Króla Pokoju? A różne sekty i organizacje masońsko-wolnomyślicielskie, niby to nic nie wiedzą, co myśli o wojnie Papież, obrzuciły Go stekiem oszczerstw, jakoby popierał rozlew krwi, wywołanej przez Włochy.
Katolicy jednak znają opinię papieży o wojnie. Wiedzą, jak chlubnie Stolica Apostolska pełni swe pokojowe posłannictwo, zwłaszcza w ostatnich kilkunastu latach.
Wystarczy przypomnieć liczne i odważne wystąpienia Benedykta XV w obronie pokoju podczas wojny światowej. Papież ten uczynił wszystko, co mógł uczynić, by świat wyrwać z wojennego zamętu. Opracował nawet szczegółowo warunki trwałego pokoju i przedstawił je państwom wojującym, w swej głośnej nocie z 1 sierpnia 1917 roku. Ale narody upojone szałem wojennym, nie poszły za rozsądnym głosem Więźnia Watykańskiego.
Również i Pius XI, na długo jeszcze przed rozpoczęciem działań wojennych na froncie afrykańskim, przestrzegał przed wznieceniem wojennego pożaru. W słynnym przemówieniu na konsystorzu nazwał wojnę ohydną zbrodnią: objawem obłędnego szaleństwa. Ze zbolałej duszy Ojca chrześcijaństwa wyrwała się ku niebu groźna skarga: "Boże, rozprosz narody, które chcą wojny".
Słowa te jasne i dobitne. Człowiek dobrej woli zrozumie je, lecz nasi wolnomyśliciele, spaczeni w swych poglądach, nie zdołają, albo nie chcą uznać tej prawdy za fakt oczywisty.
Podobnie wyraził się Ojciec Św[ięty] na przemówieniu wigilijnym w r. 1930, 1931 i 1933. Ostatnio w uroczystość Chrystusa Króla, 27 października [1935] r. drogą radiową przesłał Pius XI uczestnikom Kongresu Eucharystycznego w republice Peru (Ameryka Połudn.) te znamienne słowa:
"Oby zechciał Bóg - kończył Papież - by ten duch chrześcijański, jedyne źródło prawdziwego pokoju, rozszerzył się na całym obliczu ziemi i jaknajrychlej wstąpił, poruszył i pogodził serca w tych przede wszystkim krajach Europy i Afryki, gdzie pokój jest już zbyt nadwerężony i istnieje obawa, że może ulec jeszcze poważniejszym zakłóceniom. O pokój ten, którego nigdy nie można odłączać od sprawiedliwości, prawdy i miłosierdzia, módlcie się wraz z Nami do Eucharystycznego Króla Pokoju".