Ojciec Św[ięty] Ojcem Polaków
Drukuj

Pamiętne są dla każdego Polaka pierwsze miesiące wojny. Byliśmy pobici, przygnębieni, praca wymykała się nam z rąk, uśmiech zniknął z twarzy... Staliśmy wobec grozy tysiącletniej niewoli... Znikąd ratunku, sprzymierzeńcy nie śpieszą z pomocą, sami jeszcze słabi...

Została nam jednak wiara w Boga i w Jego przedstawiciela na ziemi - Papieża. Oni nas nie opuszczą i pomogą naszej sprawie. Tak myśleli wierzący, taka wiara cisnęła się i w serca obojętne.

Propaganda niemiecka. Ale niebo było głuche, a i z Rzymu żadne słowo choćby pociechy nie doleciało. Aż wreszcie pojawiły się "jaskółki" z Watykanu na łamach "Nowego Kuriera Warszawskiego" i innych pism. "Nawiązując do tworzącego się w Europie nowego porządku, Ojciec Św[ięty] wyjaśnił, iż należy dostosować się do nowej sytuacji w Europie". (N.K.W. 19.7.1940) "Zarządził, by w dniu 24 listopada odprawione zostały we wszystkich katolickich kościołach... uroczyste Msze św. na rzecz pokoju (12.11.1940), a nam pokój niósł wtenczas niewolę. I cały szereg podobnych wiadomości, które raniły serca polskie, tęskniące za wolnością.

"Nie ma Boga" - wołali w rozpaczy niektórzy. "Papież jest Włochem, sprzyjającym Niemcom, a nie Ojcem Św[iętym]" - powtarzali.

Sprawiedliwość okazała się. Dziś jednak, gdy hitleryzm haniebnie powalony, a Polska znowu powstaje, gdy przedstawiciele państw sprzymierzonych dziękują Bogu za pomoc w tej wojnie, zniżamy głowę przed Bożą Sprawiedliwością. Dziś również pytamy, jaki był prawdziwy stosunek Papieża do Polski.

Odpowiedzieć musimy, choćby na podstawie nielicznych dokumentów, jakie są w naszych rękach, że Papież Pius XII, nie przestając być Ojcem wszystkich wiernych, był i jest szczególnie Ojcem Polaków.

Ojciec wszystkich

Jako taki jest:

1) ponadpartyjny - "Jesteśmy ponad prywatnymi konfliktami" ("au-dessus des conflits particuliers") - oświadcza ambasadorowi belgijskiemu na początku wojny. "Troszczę się o prawdziwe dobro wszystkich narodów" - dodaje.

2) nie jest neutralny, nie zakopał się w Watykanie, ale bacznym okiem obserwuje wypadki i interweniuje, gdzie może, w imię sprawiedliwości i miłości. "Działalność dyplomatyczna" Stolicy Apostolskiej była żywa, lecz wiele jej aktów jest jeszcze w ukryciu. Na pewno apelował do państw, by nie prowadziły wojny gazowej, by nie bombardowały miast otwartych, by jeńców traktowały po ludzku.

3) Sprawa pokoju najbardziej leżała Ojcu Św[iętemu] na sercu, już od pierwszych dni jego pontyfikatu. W przeddzień wybuchu wojny wydał orędzie do Rządów Niemiec i Polski, "by czyniły wszystko dla uniknięcia jakichkolwiek incydentów" i prosi Anglię, Francję i Włochy o poparcie tego życzenia.

Gdy wojna mimo starań Papieża o pokój wybuchła i Niemcy zatriumfowały, Papież nie zgodził się na "nowy porządek" ("Osservatore Romano" z dnia 15.XI.41 r. zaprzeczyło podobnym głosom w prasie niemieckiej). O pokój w dalszym ciągu modli się i stara, ale nie o pokój za wszelką cenę, z krzywdą dla pewnych narodów, lecz o sprawiedliwy i honorowy dla każdego.

Mowy wigilijne Ojca św. są poświęcone wołaniu o taki właśnie pokój. "Podstawowym postulatem pokoju sprawiedliwego i honorowego - mówi 24.XII.1939 r. - jest: zabezpieczyć wszystkim narodom, wielkim i małym, potężnym i słabym, prawo do życia i niepodległości. Wola do życia jednego narodu nie może być przesłanką do dowodu, że drugi naród musi zginąć. Kiedy ta równowaga praw została zachwiana... porządek prawny wymaga naprawy... winno się znieść niewolnictwo narodów".

List apostolski Piusa XII z 27.X.1940 r. nakazujący wszędzie modły o pokój, jak pisali Niemcy, wzywał właściwie do modlitwy "w obecnych potrzebach ludzkości", między innymi i o "prawdziwy pokój w sprawiedliwym ładzie".

Ojciec Polaków

Akty urzędowe

Pius XII nie uznał zaboru Polski i przez całą wojnę stał na stanowisku, że wobec prawa Polska istnieje.

Gdy w październiku 1939 r. Mussolini oświadczył brutalnie w parlamencie włoskim: "Polska jest zlikwidowana", Papież temu zaprzeczył.

1) Encyklika. A gdy Hitler, postawiwszy swój but germański na ziemi polskiej, powiedział w mowie gdańskiej: "Polska już nigdy więcej nie powstanie", Ojciec Św[ięty] pośpieszył odważnie ująć się przed całym światem za Polską. W encyklice "Summi Pontificatus" (z dn. 20.X.1939 r.). a więc w formie najbardziej urzędowej, okazuje Polakom ojcowskie serce. "Świeża krew niezliczonych istot ludzkich, nawet osób cywilnych, co nieszczęśliwie polegli, wznosi żałosną skargę szczególnie z ukochanego narodu, Polski. Polska zapisana nieśmiertelnymi zgłoskami w rocznikach historii za swą wierność Kościołowi i za przesławne swe zasługi w obronie chrześcijaństwa i cywilizacji, ma prawo do ludzkiego, owszem braterskiego współczucia całego świata. Ufając Bogarodzicy Dziewicy, «Wspomożeniu wiernych», czeka z utęsknieniem na ów dzień, w którym dzięki sprawiedliwości i prawdziwemu pokojowi, wolno jej będzie wynurzyć się cało z fal potopu".

Oto wyraz wiary Ojca Św[iętego] w zmartwychwstanie Polski, gdy inni zwątpili.

2) Kolegia kardynalskie. Na urzędowych zebraniach kardynałów bronił sprawy polskiej. "Pamiętamy - zwierza się - z troską nieustanną o tak ciężko doświadczonym, a tak przez nas umiłowanym narodzie polskim". Podaje powody: "Nikt, kto zna historię Europy chrześcijańskiej nie może puszczać w niepamięć tego, co święci i bohaterowie Polski, jej uczeni i jej myśliciele, wnieśli jako dorobek własny do duchowego dziedzictwa Europy i świata całego, i tego wszystkiego, czym nawet prosty i wierny lud polski w milczącym heroizmie swoich wiekowych cierpień przyczyni się do zachowania i rozwoju chrześcijańskiej Europy" (z mowy do kolegium kardynalskiego 2.VI.1943 r.).

Czyny Ojca Św[iętego] na rzecz Polski

1) Propaganda

a) "Osservatore Romano". - Pius XII oddał sprawie polskiej ten organ Stolicy Apostolskiej, by w nim przypominać światu nieprzedawnione prawa narodu polskiego. Z artykułów tego pisma widać, że Watykan był nie tylko dobrze poinformowany o stosunkach panujących w Polsce, ale też dawał otwarcie wyraz temu, potępiając gwałty i zwalczając mylną propagandę niemiecką. Przypominał, że Papież bez wątpienia życzy sobie odbudowania samodzielnego państwa polskiego.

b) Radio watykańskie. - Radiostacja Ojca Św[iętego] w czasie wojny stale informowała świat o okrucieństwach Niemców w Polsce i o tępieniu katolicyzmu, zwłaszcza w wielojęzycznych audycjach tygodniowych o Polsce.

Dzięki tej propagandzie sprawa Polski, a zwłaszcza sprawa przyjaznego stosunku Watykanu do Polski, była w prasie zagranicznej zagadnieniem żywym, poruszanym przy każdej nadarzającej się okazji tak, że w Niemczech musieli bronić Biskupi Ojca Św[iętego] przed głośnym zarzutem polonofilstwa. "Zapewniam was - pisze sam kardynał Bertram arcybp. Wrocławia w maju 1941 r. - że chociaż Ojciec Św[ięty] szczególnie współczuje temu narodowi (polskiemu), którego losy wojny dotknęły najciężej, nie przestaje być jednak ojcem wszystkich katolików świata".

2) Działalność charytatywna

"Niczegośmy nie zaniedbali, co by w granicach możliwości mogło złagodzić wielkie nieszczęście waszego narodu" - pisze Ojciec Św[ięty] do Ks. Metropolity Sapiehy 23.XII.1940 r.

a) W kraju. - Kilkakrotnie wyraził Pius XII swoje życzenie, by mieć w Polsce swego przedstawiciela, przynajmniej dla celów miłosierdzia i religii. Nie chciano się na to zgodzić.

Niemcy pozwolili mu tylko na przesłanie podręczników teologicznych dla kleryków, pewnej ilości wina mszalnego oraz słodyczy i owoców dla biednych dzieci.

b) Dla jeńców polskich. - "Wśród tych nieszczęść wojennych jedno szczególnie przygniotło i obecnie przygniata Nasze serce: dola jeńców wojennych. Tym bardziej jest ona dla Nas dotkliwa, im mniej dozwolona Nam spieszyć z ojcowską pomocą tam, gdzie i liczba największa i nędza najwięcej opłakana wołają o pomoc i pokrzepienie... Mogliśmy spieszyć z dość licznymi materialnymi i duchownymi dowodami Naszego współczucia przynajmniej dla części jeńców polskich..." (Przemówienie wigilijne Ojca Św[iętego] z 1940 r.).

Wiemy o wydaniu wielkiej ilości modlitewnika polskiego dla naszych jeńców w Niemczech.

c) Dla wychodźctwa polskiego. - Swą akcję miłosierdzia objął Papież za pośrednictwem Nuncjatur uchodźców naszych, którzy byli w Rumunii na Węgrzech, w Bułgarii, Jugosławii, Włoszech, Szwajcarii, Hiszpanii, Portugalii Francji, Anglii, Iranie i Iraku.

Specjalnie starał się o opiekę nad dziewczętami polskimi (finansowany przez Stolicę Apostolską Dom dla polskich dziewcząt na Węgrzech), nad naszą kształcącą się młodzieżą (we Włoszech umieszczał ją w wyższych zakładach naukowych na własny koszt) i nad chorymi (utrzymywał szereg szpitali i Domów żołnierza dla Polaków np. 2 szpitale we Francji, 1 w Anglii). Każdy Polak przybywający do Rzymu mógł zatrzymać się i znaleźć utrzymanie w hospicjum, urządzonym kosztem Ojca Św[iętego], aż do znalezienia pracy, w czym mu wydajnie pomagano.

To miłosierdzie pochłaniało wiele pieniędzy; bo np. w 1940 r. tylko dla uchodźctwa naszego we Francji przeznaczył Papież półtora miliona franków, a w Anglii - 30.000 dolarów. Fundusze czerpał przede wszystkim z własnego skarbu, choć nie był on duży, potem zachęcił do pomocy Polsce katolików Ameryki Płn. ("danina miłości ze strony Naszych synów w Stanach Zjedn.") i Południowej (głównie Argentyna). W ojcowskiej swej dobroci zarządził nadto, by Biskupi polscy rozdali pomiędzy ofiary wojny świętopietrze, które nie było przesyłane do Rzymu w czasie wojny. Nadto dał naszym Biskupom nadzwyczajne władze i dyspensy (np. od postu).

"Jeszcze hojniej wspieralibyśmy potrzebujących, gdybyśmy tylko mogli". (Z listu do Ks. Metrop. Sapiehy).

3) Roztropność Ojca Św[iętego] dobrodziejstwem dla Polaków.

a) Klątwa na Hitlera. - Narzekali Polacy, że Papież nie wyklął Hitlera.

Przypomnieć im należy, że Hitler już od dawna tkwił w klątwach kościelnych z powodu przekraczania wielu przepisów Kodeksu Prawa Kanonicznego, obostrzonych ekskomuniką. Hitleryzm bezbożny był już potępiony przez Piusa XI-go w encyklice "Mit brenneder Sorge" z 1937 r., a w jej opracowaniu pomagał mu jego sekretarz stanu Paccelli, a obecny Papież. I stąd Hitler nie przysłał gratulacji z okazji wyboru tego Papieża, a opinię niemiecką ostrzegano, że od nowego Papieża Niemcy nie mogą się niczego dobrego spodziewać, choć dawniej był u nich nuncjuszem.

Mógłby wprawdzie Ojciec Św[ięty] uroczyście wyłączyć Hitlera z Kościoła i zerwać wszelkie stosunki z Rzeszą, lecz byłby to w dzisiejszych czasach gest bez zamierzonego skutku. Oklaskiwalibyśmy go, lecz sprowadzilibyśmy na siebie krwawe prześladowanie religijne. A Ojciec Św[ięty] nie może rzucać lekkomyślnie tysięcy na śmierć, "nie chce dolewać oliwy do ognia". Powiedzianoby potem, że polityka papieska drogo nas kosztowała.

Zresztą proroczym swym okiem widział straszną karę Bożą; jaka spadnie na wrogów Kościoła, przeto tak nas pocieszał słowami proroka: "Nie bójcie się. Oto Bóg wasz przywiedzie pomstę odpłacenia. Bóg sam przyjdzie i zbawi nas" (Przemówienie wigilijne z 1940 r.). Spełniły się te słowa w naszych oczach. To jest prawdziwa klątwa, kara Boża.

b) "Nominacje biskupów"! - Niektórzy szkalowali Papieża "za mianowanie biskupów obcych na naszych ziemiach.

Tymczasem Stolica Apostolska nie zamianowała przez cały czas wojny ani jednego biskupa ordynariusza na ziemiach polskich. Urzędowy "Annuario Pontificio" co roku wymienia dawne nasze diecezje bez zmiany i ich Pasterzy, choć byli uwięzieni za granicą.

Zatwierdziła tylko, zgodnie z konkordatem dwóch administratorów: w Poznańskim O. Breitingera z "jurysdykcją (władzą) dla Niemców" tamtejszych, a na Pomorzu biskupa gdańskiego Spletta jako tymczasowego zarządcę diecezji. Potrzebne to było dla dobra duchowego niemieckich katolików, nadto uratowało to wiele kościołów naszych przed barbarzyńskim niszczeniem.

Czyny Ojca Św[iętego] umiały uszanować nasze prawa i dążyły zawsze do naszego dobra.

Ojciec Św[ięty] kocha Polskę. Oto ułamkowe przedstawienie stosunku Ojca Św[iętego] do Polski. Stosunek ten jest życzliwy, owszem ojcowski. Czy to na terenie dyplomacji, czy w pocieszaniu naszych serc [1], czy w akcji miłosierdzia, zawsze widzimy go jako naszego Ojca. Nie zniechęcał się naszą krytykującą, nieraz wrogą postawą wobec Stolicy Apost[olskiej], wierząc, że prawda wyjdzie na wierzch. "Powiedz im - mówi do jednej Polki w 1941 r. - że ja całą Polskę kocham, żeby nie wierzyli tym, co przeciw mnie mówią. Piszcie i rozgłaszajcie wszystkim, że Ojciec Św[ięty] kocha Polskę, że kocha Polaków, i że chce nade wszystko ich dobra..."


Źródła:

Commentarium Ordinis Fratrum Minorum, zawierający ważniejsze dokumenty z czasów wojny z AAS.

Ks. Jan Piwowarczyk, Pius XII i Polska. Tygodnik Powszechny 1 (1945) nr 14.


[1] Mowa Papieża Piusa XII do Polaków, "Rycerz Niepokalanej", lipiec 1945 r.