Obecnym numerem kończymy pierwszy rok naszego wydawnictwa. Rok ciężki dla wszystkich pism, skoro niejedno z nich przestało wychodzić, z powodu drożyzny, na czas nieoznaczony. "Niepokalana" jednak przeprowadziła swego "Rycerza" szczęśliwie aż do uroczystości 8 grudnia, mimo wszelkiego rodzaju trudności.
Rozpoczął on istnienie swoje wśród niesłychanie trudnych materialnie stosunków, wobec coraz to bardziej szalejącej drożyzny, rozpoczął dosłownie bez jednego grosza, bez żadnej znikąd pomocy, a pierwszym funduszem na wydawanie "Rycerza" były drobne, lecz ofiarne datki serc szlachetnych dla pisemka, co miało pod wodzą Dziewicy-Maryi bronić wiary, zagrożonej herezją i do Kościoła garnąć dusze zbłąkane i nieszczęśliwe. Mimo wspomnianych wyżej trudności, co piętrzyły się następnie w ciągu roku jedne po drugich [240]"Rycerz" wychodził co miesiąc bez przerwy, aż po dzień dzisiejszy, pomimo że byłychw ile, w których wróżono mu rychły, a smutny koniec. Wówczas bowiem, gdy zdawało się, że nie ma prawie wyjścia z sytuacji (kilkakrotnie nie było czym [o]płacić papieru czy drukarni), wówczas najniespodziewaniej zjawiała się pomoc. Jakaś niewidzialna ręka umiała zawsze niebezpieczeństwo zażegnać. Tak na przykład, gdy razu pewnego brakło pewnej kwoty na zapłacenie należności i wydawnictwo było w kłopocie niemałym, znaleziono wówczas brakującą kwotę na ołtarzu "Niepoialanej" w kościele franciszkańskim w Krakowie i karteczkę z napisem "na Rycerza". Do dziś dnia nikt nie wie kto pośpieszył z ofiarą. O zdarzeniu tym pisaliśmy w swoim czasie.
W podobny sposób, cudem jakoby, idzie pisemko nasze naprzód, zawsze podtrzymywane ręką swej ukochanej Matki. Widać potrzeba go dziś bardzo. Widać także i to, że dzieła Boże zawsze są "dziwne" i trwają wbrew wszelkim rachubom ludzkim i zbyt roztropnym przewidywaniom.
Składamy wszystkim tym, co w jakikolwiek sposób radą, piórem czy pieniędzmi i inną pracą pomagali "Rycerzowi" w jego walce o najszczytniejsze ideały duchowe, najgorętsze nasze dzięki i serdeczne przez "Niepokalaną" - "Bóg zapłać!". Lecz nie tylko dla tych najlepsze żywimy uczucia. Z tąż samą miłością odnosimy się do tych, co byli "Rycerza" - wrogami i do tych także, co usiłowania swoje w tym kierunku zwracali, by nie dozwolić mu się ukazać! Wszystkim tym przebaczamy z serca, życząc, by jeśli dawno nie byli u kratek konfesjonału, co prędzej to uczynili, jeśli zaś nie znają słodkiej nauki Chrystusa i nie należą do owczarni Jego, by co prędzej woda chrztu świętego obmyła ich dusze.
W końcu prosimy życzliwych o poparcie nas moralne i materialne, prosimy o pracę inte[n]sywną dla wspólnego interesu Kościoła i Ojczyzny naszej, co tak bardzo potrzebuje "życia wedle wiary", bo "żniwo jest obfite, a robotników mało".
Prasa przewrotna żydowsko-masońska, prasa liberalno-socjalistyczna, prasa heretycka godzi w fundamenty Kościoła! Niechaj rycerstwo Maryi w pierwszych tu idzie szeregach, niechaj zwycięstwo Dziewicy bez zmazy będzie światu zbawieniem, a triumfem Jej Syna!