Obrazki z pracy M.I.
Drukuj

Jak werbujemy nowych członków?

Codziennie poświęcam trochę czasu na zjednywanie Matce Najśw. nowych członków i urabianie ich w Jej duchu. Wyjaśniam cele Milicji Niepokalanej i sposób przystąpienia do niej, rozdaję ulotki o M.I. i Cudownym Medaliku, a nazwiska zgłaszających się przesyłam do Centrali. Znajomych zachęcam do rozwinięcia takiej akcji w ich środowisku. Duży sukces osiągnęła moja koleżanka M., która zgłosiła do M.I. sporo młodzieży i trochę starszych osób. "Trzeba nam - pisze do mnie - pomocy Niepokalanej, bo szatan szaleje i radby Boga z dusz młodzieży wyrwać."

P. St.

Rodziny rycerskie

Na kilka dni przed przyjściem na świat naszego dziecięcia zapisaliśmy się do Milicji Niepokalanej, a dzieciątko również ofiarowaliśmy Matce Bożej. Jesteśmy młodym małżeństwem i staramy się prowadzić ognisko domowe według wzoru świętej Rodziny. Modlimy się codziennie wspólnie, aby Matka Najśw. była zawsze naszą Opiekunką, a my wiernymi Jej dziećmi. Próbujemy też pozyskać dla Niepokalanej więcej rodzin rycerskich, a przez to rozszerzyć Królestwo Boże.

J. C.

Na apel "Do młodych apostołów"

Znalazłam wreszcie, głos bratniej duszy, która tak samo jak ja, pragnie szerzyć Królestwo Chrystusa na ziemi. Jestem dzieckiem Jezusa i Maryi i dla nich pragnę zdobyć jak najwięcej dusz. Na razie apostołuję na politechnice, gdzie odbywam studia. Przed wykładami spieszę codziennie do Jezusa Eucharystycznego, przyjmuję Go i proszę, by pozostał ze mną przez cały dzień i działał przeze mnie. Wracam ciągle z nową wiarą i nową energią do walki o Jego sprawę. Jezus chce, abym najpierw zdobyła życzliwością i przykładem wszystkie otaczające mnie serca, a później dopiero działała dlań otwarcie. Dlatego tam, gdzie jest smutek, niosę radość, gdzie potrzeba, usługuję innym, zwłaszcza tym, którzy są mi niechętni np. ofiaruję im obiady w dnie, w których z nich nie korzystam, staram się o krzesła, których nie starcza dla wszystkich, W ten sposób pozyskałam już sporą gromadkę gorliwszej młodzieży. Wspólnie więcej zdziałamy. Nasza agitacja za chodzeniem na rekolekcje akademickie przyczyniła się do tego, że wypadły wspaniale i niejednego zwróciły na drogę Prawdy. Gdy idę z koleżankami koło kościoła, musimy tam wstąpić choć na chwilę. W stołówce akademickiej przed i po jedzeniu żegnam się. To samo czynię, gdy pociąg rusza. Często wiele osób, gdy ja to czynię, żegna się również, nieraz i mol koledzy. Wypożyczam "Rycerza" i "Gościa Niedzielnego". Teraz staram się, by krzyż był w naszych salach. W trudnościach wzywam pomocy Niepokalanej. I tak, choć w części, bijemy szatana i przybliżamy Królestwo Boże na ziemi.

L. S.

Najważniejsza rocznica

Maj jest moją najważniejszą rocznicą, gdyż 2 lata temu w miesiącu tym oddałem się Niepokalanej i zostałem członkiem M.I. Pod opieką Najśw. Panny ja, rycerz-młodzieniec, wystawiony na burze i prądy powojennego zepsucia, wytrwałem w cnocie czystości, otrzymuję dobre wyniki za pilną pracę i dochowuję przyrzeczenia, że do końca swego pobytu na ławie szkolnej nie będę pił alkoholu. Za sobą staram się pociągnąć swoich kolegów gimnazjalnych. Wołam do nich, aby nie gnuśnieli w okresie rozkwitu młodości, życia i siły. Gdy wiośniany wiew życia otoczy nas wiarą, miłością i czystością, zdołamy stworzyć nowy, lepszy ten świata pod berłem Maryi - Królowej.

T. M.