Prasa włoska donosiła niedawno o okazaniu się św. Franciszka w mieście Corigliano, w małej kaplicy, należącej do księżnej Bovino. W kaplicy tej jest przechowana płyta kamienna, na której - według ludowej tradycji - często spoczywała głowa świętego Patrona najbiedniejszych.
Około godz. 10 wieczorem dwóch powracających z pracy kolejarzy, przechodząc w pobliżu kościoła, zauważyli niezwykłą światłość i spostrzegli wewnątrz świątyni zakonnika przypominającego wyglądem legendarną postać Świętego - który w asyście dwóch bogato przystrojonych księży celebrował Mszę świętą. Przed ołtarzem modliła się na klęczkach czarno ubrana niewiasta. Kaplica była przepełniona ludem. - Kolejarze zauważyli również błyszczący promienny kielich w rękach Świętego. Zdziwieni niewytłumaczonym zjawiskiem świadkowie oddalili się o kilkanaście kroków - i po drodze spotkali czterech znajomych, zdążających po pracy do domu, którzy jak wryci przyglądali się cudownemu zjawisku. Po kilku chwilach wszyscy razem zbliżyli się do kaplicy, lecz objawienie znikło i miejscowość była znów pogrążona w ciemnościach. Wiadomość o niewytłumaczonym wydarzeniu rozeszła się błyskawicznie po całej okolicy, ściągając tłumy pobożnych.