O zachodzie
7 (151) 1934, s. 201
Nad uciszone pola z wolna płynie
na złotej chmurce błękitów Królowa.
Śnieżysta Lilia, "Gwiazda Porankowa"
o przedwieczornej zstępuje godzinie.
Gasnące słońce poza lasem ginie
już się w gęstwinie tarcza jego chowa.
Schodzi z przestworzy ciepła noc lipcowa
i dzwonią echa srebrzyste w dolinie...
Zda się, iż ziemia modli się w zachwycie,
woń się unosi w powietrze różana...
Płynie Królowa zorzami owiana,
lekka jak promień po cichym błękicie.
Płynie Najświętsza, błogosławiąc ziemię -
u stóp Jej cicho złoty księżyc drzemie...