O szkoło, szkoło polska!...
Drukuj

W tobie ufność naszą pokładamy, tobie powierzamy najdroższy nasz skarb, naszą przyszłość - dzieci nasze. Ty masz oświecać ich umysł i kształcić serce, by poznali prawdę i ukochali dobro, by byli dzielnymi obywatelami i nie zapominali, że nie samym chlebem żyje człowiek, ale i słowem pochodzącem z ust Bożych, by pamiętali nie tylko o ciele, ale i o duszy, którą jeśli utracą, bogactwa całego świata wynagrodzić im tego me mogą.

O szkoło polska, to jest zadanie twoje!

Ale patrz, jakaś ciemna postać unosi się nad tobą i wyciąga złodziejską swą dłoń, by cię obedrzeć ze skarbów, których "rdza ani mól nie psuje". Patrz, jak kurczowo rozpościera swe palce i wpija pazury w twe ciało, by je kaleczyć, by rozrywać to, co było zrośnięte przez dziesięć wieków. O szkoło Polska, ta postać ciemna usiłuje pozbawić cię Tej religji, którą otrzymaliśmy od Boga, a która zrosła się z naturą naszą!

Któż jest tym bezczelnym rabusiem?

To są wszyscy bezbożnicy zarażeni bolszewickiem wariactwem, masoni, wolnomyśliciele, rozmaitego kalibru wyzwoleńcy a w części , socjaliści - To oni usiłują wyrzucić religję ze szkół, a przez to zgasić światło wiary na horyzoncie przyszłych pokoleń, by stały się bezbożnemi, na wzór wschodnich "towarzyszy" , ciemiężycieli innych i samych siebie.

Lecz w szkole polskiej są nasze dzieci, na szkołę polską idzie nasz grosz, krwawicą naszą my ją trzymamy a wlec najściślej ona jest naszą.

I nam katolikom, znacznej większości, chciałaby narzucić bezprawia garść ludzi bezbożnych z pod ciemnych sztandarów!? - Zbudźmy się wreszcie, bo bezczynność nasza zgubić nas może...

A walka nasza niech się obróci nie przeciw ludziom, bo tych nakazał nam Chrystus miłować, choćby i nieprzyjaciółmi naszymi byli; lecz walczmy przeciw zasadom antychrysta, które omotały tak wielu kochanych braci naszych.

A więc rodzice katoliccy, co posyłacie swe dzieci do szkół: waszą troską niech będzie, by dzieci wasze na wzór Syna Matki -Najświętszej, pomnażając się w leciech, pomnażały się "w mądrości i w łasce a Boga i u ludzi". Czyli: rodzice, nauczycielstwo, młodzież i wszyscy ludzie dobrej woli powinniśmy mieć tę zasadę że w Chrystusie i Jego świętym Kościele jest tężyzna nasza i naszych przyszłych pokoleń. I dlatego, gdy poplecznicy antychrysta próbują występować przeciw religji w szkołach naszych, skrycie, czy już zupełnie otwarcie, wtedy zjednoczeni, gromadnie i głośno wołajmy: Nie pozwalamy!...

Nie będą nam przewodzić ci, o których mówi Mickiewicz, że "idą na świat z północą, chytrość rozumem a złość nazywają mocą"; lecz przewodnikiem naszym jest Jezus Chrystus, który powiedział: Jam jest światłość świata. Kto za Mną idzie, nie chodzi w ciemności: ale będzie miał światłość żywota".


Grzesznikiem jesteś, a przeto uciekaj się do Imienia Marji, ono samo dostatecznem jest do zleczenia chorób duszy twojej.

Ryszard od św. Wawrzyńca.