O świetym Franciszku z Asyżu
10 (154) 1934, s. 296
Uosobieniem miłosierdzia byłeś
przez życie całe -
szatą i jadłem z nędzą się dzieliłeś
na Bożą chwałę...
Pociechę w Tobie znalazł udręczony
człowiek, czy zwierzę,
gdyś nad cierpiącym stanął pochylony,
-szepcąc pacierze...
Bóle koiły Twe jasne źrenice,
zwierciadło duszy -
te niezgłębionej miłości, krynice,
co niebo wzruszy...
Minęły wieki... lecz głos Twój rozbrzmiewa
nadal wśród ciszy...
nieskończoności tchnienie go owiewa -
Kto z nas go słyszy?...