O katolicyzm społeczny w rodzinie
Pan Jezus

Katolik w pełnym tego słowa znaczeniu nie będzie myślał tylko o sobie. Nigdy nie upodobni się do sybaryty, który chociaż przywiązany do religii, z zupełnym dla niej uznaniem, jednak nie interesuje się jakością moralną otoczenia, nie czyni żadnego kroku w celu udoskonalenia bliźnich.

Katolik prawdziwy nie ucieka przed życiem.

Takim też będzie katolicki ojciec i matka na terenie życia rodzinnego.

Świętość rodziców o charakterze społecznym - to drugi postulat katolicyzmu.

Apostolstwo a świętość osobista

Zresztą świętość osobista, o której już mówiliśmy, wiąże się ściśle z świętością tą, o którą nam chodzi.

Jak słońce, posiadając niezmiernie wysoką temperaturę, nie magazynuje energii cieplnej, ale wysyła ją w przestrzeń, dokonując przez to wiele różnorodnych przemian, tak i rodzice o obliczu Chrystusowym, rodzice, w których żyje Chrystus, pełni ducha katolickiego, udzielają otoczeniu swego ogniska rodzinnego - energii życia duchowego. Praca apostolska nie tylko nie osłabia świętości osobistej rodziców, ale co więcej, przyczynia się do wielkiego jej wzrostu.

Kto pamięta - zauważa jeden z pisarzy - że na swych barkach niesie świat, ten musi zauważyć jak św. Krzysztof, że ciężar ten jest bardzo wielki. Nie ma silniejszej pobudki do świętości, jak świadomość własnej odpowiedzialności za uświęcenie drugich.

Któż może poczuwać się więcej do odpowiedzialności za drugich jak nie rodzice za swoje dziecko. "Wszak broniłabyś córkę przed ukąszeniem żmii - pisze św. Hieronim do jednej matki - czyż nie powinnaś z ta sarną troskliwością uważać, aby jej nie dotknęło zło, które się szerzy po świecie?"

Bądź dobrym apostołem, a tym samym staniesz się więcej Chrystusowym.

Chrystus i dziecko

I co jeszcze pobudzać powinno rodziców do apostolstwa wśród ich dzieci? Sam Chrystus pragnie by męka Jego nie była bezużyteczną - dlatego puka do duszy dziecka:

Serce Pana Jezusa

"Synu, oddaj mi serce swoje, abym przezeń i w nim mógł kochać w łączności z życiem twoim, a raczej byśmy wspólnie gorąco kochali Ojca; oddaj mi usta swoje, byśmy razem śpiewali Jego chwałę; oddaj mi rozum, zmysły, ręce - całą istotę swoją. Chcę w tobie i przez ciebie żyć jakby drugim życiem, życiem miłości, a ono będzie uzupełnieniem i przedłużeniem życia mego w Nazarecie i w Palestynie"[1].

Rodzice mogą i powinni otworzyć serce swojego dziecka na przyjęcie Jezusa. Nie tylko na przyjęcie jednodniowe.

Chrystus powinien zawsze żyć i działać w duszy młodzieży.

Chrystus bardzo cierpi, gdy widzi, jak dzieci odłączają się od mistycznego Ciała, którego On jest głową. Chrystus zdaje się mówić do rodziców to, co powiedział do bł. Baptysty Varani, klaryski:

"Wiedz o tym, że cierpienia mojego Serca są niezliczone i nieskończone... Jestem głową ciała, którego wszyscy chrześcijanie są członkami, a wiciu z nich odrywa się ode mnie i odrywać będzie przez grzech śmiertelny. Straszne są męki skazańca, któremu wyrywają po jednym członku. Takie właśnie tortury były moim udziałem, gdym myślał o duszach, które odrywa ode mnie grzech śmiertelny, jedne na pewien tylko przeciąg czasu, drugie na zawsze. Trzeba ci wiedzieć że ból który sprawia odjęcie członka duchowego, jest o tyle dotkliwszy, niż przy odjęciu członka cielesnego, o ile dusza jest wyższa od materii. Nie możesz więc ani pojąć okropności cierpienia o którym mówię; jest to ból ciągle się odnawiający, niewysłowiony. Ile dusz potępionych, tyle dusz straconych nieodwołalnie, tyle członków żywcem wyrwanych z mojego ciała".

"Ojcze Nasz" pobudką do apostolstwa

Codziennie zwracamy się do Boga z tym wezwaniem, które w usta nasze włożył Chrystus: Ojcze nasz.

Pan Jezus z dziećmi

Słowa te nie osiągnęły dotąd pełnego znaczenia. Wprawdzie Bóg wszystkich jest Ojcem, ale nie wszyscy, mam na myśli tylko katolików, są Jego dziećmi. Wielu bowiem przez grzech ciężki zrzekło się drogocennego tytułu dziecka Bożego.

Słowo "Ojcze nasz" powinno wywołać w rodzinach katolickich pewien oddźwięk, poruszyć w ich duszy strunę apostolską.

Wszyscy mają prawo i obowiązek nazywać Boga swoim Ojcem. I dzieci także. Czuwać przeto należy nad dzieckiem, nad jego stosunkiem do Boga, zwracać uwagę, czy dziecko szczerze, głębią swojej duszy zwraca się do Boga: - Ojcze! Czy mechanicznie i zewnętrznie to czyni, gdyż od Boga oddalił je grzech?...

Wzgląd na rozwój katolicyzmu

Ponieważ już nieraz podnosiliśmy, że od jakości katolików zależy oblicze Kościoła, jego wartość i siła oddziałująca na zewnątrz, pominę ten motyw, pozostawiając rodzicom do zastanowienia się nad tym, ile oni współdziałają z Kościołem katolickim nad odrodzeniem katolicyzmu.

Dobro Ojczyzny

Czy należy jeszcze uderzać w strunę apostolstwa rodziców przez przypominanie im obowiązku patriotycznego?

Ojczyzna woła!

Ojczyzna woła o młodzież moralnie zdrową, o silne charaktery.

Tych parę myśli dla katolickich rodziców - Polaków wystarczy, by wydobyć z ich duszy ostatki poświęceń dla sprawy apostolstwa wśród dzieci.

Rodzice bądźcie katolikami o zmyśle społecznym, a duch Chrystusowy przeniknie wszelkie stowarzyszenia, organizacje, ulice, drogi i domy zabaw.

Będziemy szczęśliwi.

[1] "Jedno z Jezusem" Ks. P. De Jaegher T. J.