Największy szpital świata

Za każdym krokiem, zbliżającym nas do Tronu Niepokalanej, coraz bardziej wzmacnia się powiew uczuć falujących w naszej duszy.

Serce już silniej uderza - przeczuwa bowiem znajdujące się tuż... tuż Serce najlepszej Matki.

Już zaledwie parę kroków dzieli nas od Cudownej Groty. Niemożliwym byłoby dla mnie silić się na odczucie rzeczywistości, jaką przeżywała św. Bernadetta, gdy o wschodzie słońca ujrzała uśmiech Cudownej Pani, Której imienia jeszcze nie znała. Niemniej jednak, łzy szczęścia, radości cisną się do oczu.

Pogrążony w tych uczuciach znalazłem się na otwartym placu przed Grotą. Z jednej strony szumiące wody rzeki - uosobienie siły naturalnej, z drugiej przesłodka postać Niepokalanej, uwieczniona w białym marmurze ręką polskiego rzeźbiarza, Fabisza. Postać pociągająca, skupiająca u Swego serca matczynego ludzi z różnych stanów, z przeróżnych krain. To uosobienie dobroci piękna i siły nadprzyrodzonej - Niepokalana.

Jej oczy w niebo wzniesione, ręce złożone ze zwisającym na nich różańcem, są wyrazem próśb możnych u Boga - próśb działających cuda.

- Módl się za nami, powtarzają wszyscy za kapłanem. Jest to głos nić powierzchowny, pozbawiony, uczucia siły, woli, ale to głos zbolałej ludzkości.

Niepokalana błogosławi: Chorzy powstają, grzesznicy skruszeni klękają u stóp trybunału pokuty.

Przeliczne łaski i szczudła i tabliczki z napisem: "Merci Marie" i te bukiety kwiatów składane przed Grotą - to oznaki wdzięcznych serc.

Po pewnej chwili stanąłem w szeregach pielgrzymów zwiedzających wnętrze Groty.

Posuwając się wolno miałem możność lepiej przypatrzeć się miejscu obfitującemu w tak doniosłe zdarzenia historyczne, począwszy od pierwszego ukazania się Najświętszej Dziewicy.

Grota 12 m długości 4 metry wysoka i 8 m głęboka jest wydrążona w skale. Z boku po prawej stronie, na wysokości mniej więcej 3 metrów, widnieje statua Niepokalanej wykuta właśnie ręką Polaka, według wskazówek św. Bernadetty. - "To bardzo piękne - rzekła św. Bernadetta, przyglądając się następnie wyrzeźbionej postaci Niepokalanej - lecz to nie Ona, O nie, różnica jest taka, jak między niebem a ziemią". Składamy pocałunek na kamieniu - pocałunek czci dla Niepokalanej.

W głębi ziemi pod posadzką odprowadzana z Groty cudowna woda jest jednym z promieni spływających z rąk niebieskiej Matki na ludzkość.

Obchodzimy ołtarz, na którym odprawia się codziennie Ofiara Mszy św.

Pierwsze wejrzenie po wyjściu z Groty pada na dziesiątki chorych, troskliwie pielęgnowanych przez członków stowarzyszenia tzw. hospitalitów. Do wspomnianego stowarzyszenia należą osobistości zajmujące nieraz wysokie stanowisko w świecie naukowym, akademicy itp.

Chorzy, ułożeni w specjalnych wózkach trwają w niemej modlitwie. Czekają na chwilę łaski.

W czasie przewożenia chorych przed Grotę czy do kąpieli, czy szpitala, hospitalici wraz z chorymi, o ile ci ostatni mają na tyle sił, odmawiają różaniec.

Imię Maryi na ustach chorych i zdrowych, Maryja Niepokalana - panuje tu niepodzielnie jako Królowa serc ludzkich.

CHRYSTUS I CHORZY

Do jednych najmocniejszych w przeżycia religijne momentów należy zaliczyć procesję z Najśw. Sakramentem. Wyrusza ona codziennie z Groty w godzinach popołudniowych.

Idąc w orszaku otaczającym Jezusa Eucharystycznego, jeszcze lepiej zrozumiałem zdanie bł. Grignona: przez Maryję do Jezusa - zdanie, które dla nas członków M.I. ma istotne znaczenie, że Maryja chwałę Jej oddawaną zlewa na Swego Syna. Oto w chwili wyruszania procesji rozmodlony tłum widzi Jezusa Syna Maryi - i Jemu oddaje cześć. Jego oprowadza tryumfalnie i błaga o łaskę uzdrowienia chorych

Idziemy w procesji - zapominając na chwilę o Grocie - idziemy przy Jezusie. Długi na 300 m. orszak ubranych w niebieskie suknie panien i również długi szereg mężczyzn, i duchowieństwa poprzedza Jezusa - Hostię.

Po przybyciu przed Bazylikę procesja się zatrzymuje. Kapłan niosący Najśw. Sakrament zbliża się do chorych i każdego osobno z nich błogosławi.

Jest to chwila bardzo ważna może Jezus, na wołanie kapłana, który stojąc na środku placu przed Bazyliką, prosi wraz z tysiącem ludu. prosi błagalnie jak Samarytanka: Panie ulecz - może ten Jezus zawoła do którego z chorych: Powstań - weź łoże swoje i chodź.

Modlą się wszyscy, modlą i chorzy mogący ledwo poruszyć spalonymi gorączką wargami. Idzie Jezus i błogosławi im.

- Może to chwila łaski dla mnie, może dzisiaj... - o Jezu, ulecz mnie - proszą chorzy.

Jezus idzie dalej i błogosławi każdego.

Dzisiaj przyjmuje ofiarę cierpiących - nie uzdrawia.

Jakaś młoda chora podnosi się nieco na łożu i ciekawie spogląda na swych towarzyszów boleści, których kapłan w tej chwili błogosławi. Ona nie otrzymała łaski zdrowia. Może innych spotka to szczęście.

Po błogosławieństwie chorych kapłan z monstrancją jeszcze chwilę zatrzymuje się u stóp Bazyliki, zwrócony w stronę ludu. Po prześpiewaniu pieśni liturgicznej wraca do kościoła.

PROCESJA ZE ŚWIECAMI

Pewne wrażenie, podobne do tego jakie mają mieszkańcy nieba, można odnieść w czasie procesji, jaka odbywa się wieczorem o godz. 20:30.

Procesja ta jest jakby odruchem katolickiego serca, doznającego potrzeby wyrażenia na zewnątrz swych uczuć pobożności do Matki Bożej.

Biorący udział w tej procesji kupują sobie małe świeczki z lampionami.

O godz. 20:30 z pieśnią do M[atki] Bożej na ustach wyrusza pochód od Groty-

W parę minut morze światła rozlewa się na rampach prowadzących do Bazyliki górnej, wzdłuż całej esplanady i na placu przed Bazyliką M. Bożej Różańcowej.

Nastrój chwili powiększa jeszcze bardziej iluminacja Bazyliki i krzyża na najwyższym szczycie okolicznych gór. A z piersi niestrudzonych śpiewaków - czcicieli Maryi, płynie melodyjny śpiew: Po górach dolinach - Ave, ave - Zdrowaś, Zdrowaś Maryja!...

Migocą ruchliwe światełka - przenoszone z miejsca na miejsce. Wreszcie liniami zwężonymi ustawia się procesja na placu przed Bazyliką. Milknie śpiew pochwalny dla Niepokalanej. Lecz oto wiara, wznowiona przy Maryi w sercach pielgrzymów, znajduje swój wyraz w śpiewie: Wierzę w Boga.

Oto naoczny dowód jak Maryja nie bierze oddawanej sobie chwały, ale zlewa ją na swego Syna, Jezusa.

(c.d.n.)

Lourdes, Msza św. w grocie

[Fot. 1] Msza św. w Grocie.

Lourdes, chorzy, procesja

[Fot. 2, z lewej] Na placu przed Grotą. U stóp Wszechpotężnej Lekarki dziesiątki chorych czerpie siłę i moc w swych cierpieniach fizycznych. [z prawej] Jezus Eucharystyczny wśród chorych.

Lourdes, zdrowaś...

[Fot. 3, z lewej] Wieczorem łuna światła zalewa plac przed Bazyliką - to manifestacyjna procesja wieczorna. [z prawej] Dziewczęta w bieli poprzedzają Jezusa-Hostię w popołudniowej procesji do chorych.