Nai żyją
Drukuj

W Niepokalanowie wielka radość! Z Japonii otrzymaliśmy od naszego misjonarza O. Janusza M[ari]i Kozy list z wiadomością, że nasi Ojcowie i Bracia żyją. Podajemy list ten Drogim Czytelnikom.

Dzięki niech będą Niepokalanej Matce, że po tak strasznej zawierusze doczekaliśmy nareszcie pokoju. Nie mamy jeszcze żadnej wiadomości z Ojczyzny. Ufajmy, że Maryja swego kraju nie pozostawi na pastwę losu. My swobodnie listów wysyłać jeszcze nie możemy, toteż krótko tylko donoszę, że dzięki cudownej wprost opiece Niepokalanej, żyjemy wszyscy, choć niektórzy są poza klasztorem (dłuższy czas nie ma od nich wieści)... Oczekujemy wiadomości czy żyjecie i jak. Bardzo wdzięczni jesteśmy za modlitwy za nas. Po wojnie żniwo w Japonii - da Bóg - będzie obfite. Wszyscy to mówią. Nowy gubernator Japonii Douglas MacArthur pragnie mieć wielu misjonarzy katolickich w tym kraju. Pod opieką Maryi nowa era dla katolicyzmu przyjdzie. W Nagasaki zginęło od trzech bomb atomowych około 100 tys. ludzi, w tym ponad 8 tys. katolików. Więcej szczegółów potem.

Nas 10 (2 Ojców i 8 Braci) było internowanych około miesiąca razem z 11 księżmi Misjonarzami Zagranicznymi Amerykańskimi i 17 Salezjanami Włochami. Można powiedzieć, że mało cierpieliśmy z powodu wojny. Za to innych krzyżyków nie brakowało i to nieraz bardzo bolesnych. Wszystko dla chwały Niepokalanej zbawienia dusz. Nagasaki, 13.9.1945 r.

Janusz Maria Koza